Podziękowania, a wcześniej wspomnień czas
23. 04. 2017 - 21.10. 2019 - tyle czasu trwała moja praca nad tym dwutomowym Morgencauerem. Ff, które w ogóle nie tylko nigdy nie miało zostać opublikowane, ale w ogóle nie napisane.
Zacznijmy jednak od początku. Kiedy ponad dwa lata temu pisałam prolog i pierwszy rozdział do ,,Na krawędzi przyjaźni", nie miałam dokładnego zarysu fabuły nawet na pierwsze dziesięć rozdziałów, co dopiero na drugą część czyli w sumie ponad 70 rozdziałów...
Było to moje drugie ff o skokach, pierwsze o skoczkach zagranicznych, nie byłam nawet pewna (mimo tego, co możecie przeczytać w pierwszym rozdziale, pierwszej części) czy to będzie gejowskie ff. Raczej planowałam przedstawić Gregora jako zagubionego, aroganckiego nastolatka, a Thomasa jako jego opiekuna i przewodnika duchowego, ale... No sami widzicie, sami wiecie jak to się skończyło.
Jeżeli ktoś z Was czytał ,,Następcę", to pierwotnie ,,Na krawędzi przyjaźni" miało mieć taką formę i być jeszcze krótsze.
Jednak ku mojemu zdziwieniu przyjeliście bardzo ciepło moje ff. Dawaliście rady, albo po prostu podobał Wam sié powrót do starego chociaż zapomnianego już shipu. I to właśnie przez komentarze, dzięki Waszej motywacji praca się rozrosła. Z planowanych 15, góra 20 rozdziałów zrobiło się trzydzieści parę i powstał pomysł na kontynuację.
Zagłębiałam się coraz bardziej w ich historię. Chłonęłam wszystko. Przypominałam sobie, jak przez mgłę tamte czasy i szukałam coraz więcej materiałów, starając się jak najbardziej uwiarygodnić bohaterów i nadać im plastyczności.
Co poskutkowało tym, że zżyłam się z nimi strasznie, co nie zmienia faktu, że nawet mi, nasza para gołąbeczków wydawała się nie raz cholernie irytująca, ale czy tacy nie są ludzie...
Miałam napisać o moich ulubionych bohaterach, ale najpierw chciałabym poznać Waszą opinię, kogo pokochaliście, kogo znienawidziliście, a kto był zbyt płytki?
Ok... Mogłabym jeszcze długo, długo pisać, ale nie chcę Was zanudzać, jeżeli macie jakieś pytania to piszcie, z przyjemnością na nie odpowiem😍
A teraz przyszedł czas na podziękowania!!!
Długo zastanawiałam się jak to zrobić, ale może po prostu wymienię najpierw te osoby, które w obu częściach mnie najbardziej wspierały i mobilizowały podczas pisania:
onlyhuman181 ColdGuns szczerbatka098 i Stella_Collins18 szczególnie za ,,Na krawędzi przyjaźni"
To Wam należą się podziękowania w pierwszej kolejności. Dzięki wam skończyłam to ff, miałam ochotę dalej pisać, wiedziałam, że przeczytacie to, w razie konieczności poprawcie i no... Po prostu za wszystko dziękuję, bardzo, bardzo mocno❤️❤️❤️
Za dołączenie lub tymczasowe przebywanie w naszej Morgencauerowej rodzince. Za to, że po prostu byliście ❤️❤️❤️
A także każdemu, kto to pogwiazdkował, skomentował: dużo, dużo miłości przesyłam i wyrazy wdzięczności.
I dedykuję te obie części wszystkim, którzy to po prostu czytali😘
PS. ColdGuns pomysł jak to się skończy pojawił się trochę ponad tydzień temu, a sam zarys ostatniego rozdziału w piątek. Może dlatego przesłodziłam.
PS2. onlyhuman181 ewentualnie winę za takie a nie inne zakończenie ponosi romantyzm, ale nie zwalajmy wszystkiego na Adasia i Julka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro