Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[ p ł a c z ]

Wybuchy. Krzyki. Jedna sekunda trwająca całą wieczność. Odgłosy strzałów. Młody mężczyzna o długich włosach biegnący przez miasto. Opętańcze spojrzenie wodzące po śmiertelnie przerażonych ludziach. Samoloty nad zasłaną mgłą Warszawą. Jedna fraza powtarzana w nieskończoność złamanym głosem pełnym paniki. Pozostawione rzeczy. Obłęd.

— Torisie! Torisie! Błagam żyj! — roznosiło się w rytm za szybkich bić serc.

Ciało zostawione bez opieki. Błagalne jęki. Kupa złomu, a na niej samotny człowiek. Przestrach.

— Toris! Proszę wstań. Nie zostawiaj mnie samego! Błagam, blagam... — urwane słowa. Fala uderzeniowa. Ostatni szloch. Spadająca kamienica. Ostatni chaotyczny pocałunek wylewający cały ból, miłość i przywiązanie. Ciała połamane przez zabudowę, utrwalone w wiecznym uścisku.

I ostatnie słowa ich obu.

— Kocham cię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro