[ m u r ]
Dzielił ich mur od kiedy feralny król nie wykonał swoich obowiązków.
Z biegiem czasu rósł, gdy zachłanny rząd zabrał trochę za dużo ziemi swoim sąsiadom.
Nabierał masy poprzez napięcie pomiędzy przywódcami.
Między cegłami pojawiały się listy od Feliksa do Torisa, od Torisa dla Feliksa z wyrazami żalu.
Brak kontaktu napędzał spiralę rozpaczy.
Smutek nie pomagał w trzeźwym rządzeniu.
Dobre decyzje nie przychodziły tak łatwo, gdy w pobliżu nie było bratniej duszy.
Gorycz nie dawała spać, przenosząc najgorsze koszmary do rzeczywistości.
Życie okazało się pasmem nieszczęść bez ukochanej osoby u boku.
Żelazna kurtyna opadła, nastała swoboda.
Spotkanie po latach było słodko-kwaśne.
Mur został zniszczony, pora pozbierać gruzy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro