[ b e l k a ]
— Uważaj jak chodzisz, nowy!
— Dobrze, szefie!
— Odłóż to wiadro na miejsce!
— Nie ma problemu, szefie!
— Mów do mnie Feliks, młody!
— Dobrze, szefie! To znaczy, Feliksie...
Toris był nowym pracownikiem firmy budowlanej. Był z tego faktu „niezmiernie" zadowolony. Na co się zdały te wszystkie lata jego ciężkiej pracy? Na noszenie materiałów przez plac budowy.
— Nowy, źle trzymasz te belkę! — Po jego prawej stronie pojawił się bardzo przystojny mężczyzna. Blond włosy do ramion, zielone bystre oczy i piękny szeroki uśmiech. Jego szef był o wiele zbyt śliczny.
— Hmm?
— Patrz, jedną rękę trzymasz po tej stronie... — Toris nie zwracał uwagi na słowa szefa. Jak zahipnotyzowany obserwował jego ruchy. Gdy bardziej doświadczony budowniczy to zauważył, po prostu się roześmiał — Widzę, że niezbyt uważasz. Chciałbyś się dziś wybrać do kina?
I w taki sposób zła metoda trzymania belki połączyła dwóch mężczyzn.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro