
๐๐ - ๐ฅ๐ ๐๐ ๐๐ ๐๐๐ค๐ฅ, ๐'๐ ๐ฅ๐๐ฃ๐๐ ๐๐๐ ๐ ๐๐๐ฅ๐ฅ๐๐ ๐ ๐ ๐๐๐๐
โยทห เผ *
๊ฆ๊ท๏ธถยฐ๊ท๏ธถยฐ๏ธถโหสษหโ๏ธถยฐ๏ธถ๊ฆห๏ธถ๊ท๊ฆ
From: kihyun
To: jooheon
kihyun:
Gdzie ty jesteล?
kihyun:
Caลฤ
noc ciฤ nie byลo
kihyun:
Martwiลem siฤ
kihyun:
Nawet chciaลem na policjฤ
pรณjลฤ i zgลosiฤ twoje porwanie
kihyun:
Miaลeล wrรณciฤ do domu o 22.00
kihyun:
Oczekujฤ solidnych przeprosin
i dobrego tลumaczenia
jooheon:
Przepraszam kiki
jooheon:
Byลem w mieszkaniu szefa
gdzieล do pierwszej
w nocy
kihyun:
Co robiลeล w mieszkaniu tego
palanta o pierwszej w nocy?
jooheon:
Ja...
jooheon:
Ummmm
jooheon:
Dokumenty mu sortowaลem
jooheon:
I tลumaczyลem jak siฤ robi
raport kwartalny
jooheon:
Tyle tego byลo, ลผe nawet nie
patrzyลem na zegarek
jooheon:
Szef pozwoliล mi nocowaฤ
u siebie w pokoju goลcinnym
bym nie tลukล siฤ po nocy
kihyun:
Wszystko brzmi super ale
dlaczego ci nie wierzฤ, co?
kihyun:
Ta gnida nie brzmi jak ktoล,
kto oferuje nocleg swojemu
pracownikowi po tym jak
wykorzystuje go caลy dzieล
i traktuje jak prywatnฤ
sลuลผbฤ
kihyun:
Wymyลl lepsze kลamstwo
albo mรณw w koลcu prawdฤ
jooheon:
Ale ja mรณwiฤ prawdฤ
jooheon:
Uwierz mi
jooheon:
Bo co mam ci powiedzieฤ?
*nie wysลano*
jooheon:
ลปe ten debil mnie pocaลowaล?
*nie wysลano*
jooheon:
ลปe miaลeล racjฤ i musiaลem
przywoziฤ go z imprezy jak
opiekunka?
*nie wysลano*
jooheon:
Zapลaciล mi podwรณjnie za
nadgodziny i daล wolny
poniedziaลek
jooheon:
Ojciec mu kazaล
jooheon:
Wiesz, ลผe sam z siebie
ten imbecyl nic nie zrobi
kihyun:
Oczywiลcie, ลผe tatuล musi mu
mรณwiฤ co ma robiฤ, bo inaczej
nie bฤdzie wiedziaล jak siฤ
oddycha
kihyun:
Bogaty debil
jooheon:
Przecieลผ wiesz, ลผe z wลasnej
woli bym z nim nie zostaล
kihyun:
Wiem wiem, przepraszam
za te oskarลผenia
kihyun:
Kiedy wracasz?
kihyun:
Zaraz poลudnie
jooheon:
Za dwadzieลcia minut
zamรณwiฤ taksรณwkฤ
i bฤdฤ wracaล
jooheon:
Oczywiลcie na jego koszt
kihyun:
Wiadomo ๐คญ
kihyun:
Eat the rich
kihyun:
Czy jakoล tak
Bแบกn ฤang ฤแปc truyแปn trรชn: Truyen247.Pro