Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Alexander

Trzymam w ramionach malutką Elisabeth. Nigdy nie sądziłem, że dostanę taki dar od losu. Ból po stracie Rafaela, wciąż we mnie żyje i nie sądzę, żeby kiedykolwiek całkiem zniknął, ale moje dzieci i partnerka łagodzą to cierpienie. Moja cudowna żona śpi spokojne, tak samo jak starsi bracia Bethy. Kiedy lekarz powiedział mi, że Isabella urodziła trojaczki myślałem, że padnę na zawał.
Najstarszy Gabriel.
Środkowy Bastien.
Najmłodsza Elisabeth.
Trzy istotki, które już teraz zawładnęły moim życiem. Bella przeciąga się rozkosznie, światło świec w intrygujący sposób gra na jej obrączce, a moja mate spogląda na mnie swoimi niebieskimi oczyma. Odkładam córkę do kołyski, a sam nachylam się nad Bellą i składam na jej ustach mocny pocałunek, który ona chętnie oddaje. Kładę się obok niej, przyciągając ją do swojej klatki piersiowej i zanurzając nos w jej włosach.
– Je t'aime, Isabello.
– Ja ciebie też kocham, Alexandrze. I będę cię miłować do końca życia.
– Zawładnęłaś moim sercem i duszą, mon petit amour. Należę tylko do ciebie, na wieki.
Kilka minut później Bella ponownie zasypia w moich objęciach, a ja uświadamiam sobie, że czuję się kompletny. Mam żonę, która jest moją mate i dała mi trójkę dzieci. Jestem Alfą i mam oddane stado. Moje życie wreszcie się ułożyło i nabrało sensu. Dzięki niej. Dzięki miłości mojego życia.
Dzięki mojej Isabelli.


Koniec części I





Wiem, że Epilog krótki, ale mam słabość do takich Prologów i Epilogów. Nie żegnam się z wami, bo niedługo pojawi się Prolog do „Serca w pustce", ale chciałabym z tego miejsca podziękować wielu osobom.

Przede wszystkim szczególne podziękowania należą się DarcyTrigovise. Kochana, gdyby nie Ty ta książka pewnie, by nie powstała, a raczej bym jej nie skończyła, a już na pewno nie tak szybko. Dałaś mi wiele wsparcia, motywacji i pomysłów. Mogłabym tak długo wymieniać i każdego dnia dziękuję za to, że się odnalazłyśmy. Bez Ciebie nie dałabym rady. Po prostu dziękuję.

Wiem, że jest jeszcze wiele osób, które zasłużyły na podziękowania, ale jest Was zbyt wiele, żebym każdego mogła wymienić. Także drodzy Czytelnicy, dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna za każdą gwiazdkę, każdy komentarz, każde słowo wsparcia, czy chociaż emotkę, którą zostawiliście pod rozdziałem. Tak naprawdę to Wy byliście moją motywacją, żeby usiąść na czterech literach i napisać nowy rozdział. Czasami było ciężko nie powiem. Mówiłam sama do siebie: „Zuza za dużo masz czasu? Musiałaś się porywać z motyką na słońce?". To Wy sprawiliście, że pomimo zajęć na uczelni, zaliczeń, treningów i wyjazdów na zawody odnajdywałam czas, wydobywałam z siebie resztki sił i motywowałam się do napisania kolejnego rozdziału. Za to wszystko serdecznie Wam dziękuję 😍.

Do usłyszenia już niedługo,
Wasza Sasha 🖤.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro