Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kawiarenka ~ Ereri

Nie, nie odliczam do następnego rozdziału "zamknij oczy" 

Możecie zgadywać do czego ;3 będę się cieszyć ;-;

 Zapraszam ^^

~~~~~

Szatyn o zielonych oczach spokojnie siedział przy stoliku w najdalszym kącie lokalu i powoli przeglądał kartę. W takie dni jak ten nie miał siły na nic. Po męczących godzinach na uczelni marzył tylko o ciepłej herbacie i odpoczynku. Nikt nie obiecywał, że studia będą lekkie lecz ilość materiału do nauki momentami go przerastała. Teraz, siedząc w miękkim fotelu, w jednej z najlepszych kawiarenek w okolicy jego myśli zakrzątały notatki które wzdychając i tęskniąc czekały na niego w domu. Po kilku minutach bezsensownego patrzenia się w kartę usłyszał nad sobą cichy, przyjemny dla ucha głos

-Mogę przyjąć Pana zamówienie?- niewysoki chłopak stał obok jego stolika z notesem i długopisem w rękach. Był pewnie w wieku Erena lub może nawet trochę młodszy. Czarne włosy, wygolone z tyłu, widocznie podkreślały bladą cerę, długie, gęste rzęsy rzucały leki cień na policzki kelnera podczas gdy spojrzenie pięknych, ciemnych jak noc tęczówek wlepiał w stolik.
Gdy zielonooki uświadomił sobie, że zamiast mu odpowiedzieć patrzy się tylko na niego jakby miał co najmniej dwie głowy szybko zaczął mówić

-Tak... Poproszę gorącą czekoladę i szarlotkę- uśmiechnął się do niego przyjaźnie gdy ten w końcu podniósł na niego wzrok. Blade policzki chłopaka przyozdobił lekki rumieniec i czym prędzej ruszył w stronę lady. Eren ze zdziwieniem popatrzył w stronę w którą poszedł kelner. Po kilku minutach ponownie usłyszał jego głos

-Proszę, Pana zamówienie- chłopak z rumieńcami na policzkach postawił przed nim kubek z napojem oraz niewielki talerzyk z kawałkiem ciasta- Coś jeszcze Panu podać? 

Szatyn widząc jak niższy od niego, prawdopodobnie, student ucieka wzrokiem uśmiechnął się delikatnie

-Jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku, więc mów mi po prostu Eren- posłał mu przyjazne spojrzenie na co policzki chłopaka spłonęły jeszcze większym rumieńcem

-Levi- powiedział cicho lecz widząc niezrozumienie zielonookiego powtórzył jeszcze raz- jestem Levi 

Jaeger zaśmiał się cicho patrząc na jego zarumienioną twarz. Słodki, przemknęło mu przez myśl

-A więc Levi, spotkamy się kiedyś?- rzucił z zawadiackim uśmiechem w stronę czarnowłosego. Ten tylko skinął nieśmiało głową i szybko napisał kilka cyferek na serwetce leżącej na stoliku. Eren wziął papierek do ręki i badając napis uśmiechnął się szeroko- na pewno zadzwonię 

Wracając za ladę Levi szepnął cicho do siebie 

-Obyś nie kłamał, Eren...

Rok później

Zielonooki chłopak wszedł do ciepłego wnętrza kawiarni, a jego wzrok automatycznie powędrował na drzwi prowadzące na zaplecze gdzie o futrynę opierał się jego chłopak. Uśmiechnął się ciepło do niego 

-Możemy już iść?- zapytał patrząc mu w oczy. Kobaltowooki bez słowa ubrał kurtkę i żegnając się uprzednio z Hange ruszył w kierunku ukochanego. 

Po wyjściu z kawiarni Eren objął niższego od siebie chłopaka ramieniem i skierował się w stronę ich wspólnego mieszkania. Po kilku minutach spojrzał na Levia z czułością

-Wiesz co? Cieszę się, że wtedy spóźniłem się na ten cholerny autobus- rzucił śmiejąc się pod nosem i mocniej obejmując ramieniem czarnowłosego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro