Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4- Nowy cel.

Po godzinie mojego własnego treningu postanowiłem że coś w końcu zjem.

Ja: *patrzę do lodówki* No to fajnie. Nic nie ma.

Czemu gadam do siebie? W sumie to nie mam z kim inteligentnym gadać. To gadam sam do siebie.

Ja: Czas coś kupić. *Patrzy na miejsce gdzie są pieniądze* 120$ dom opłacony za 3 dni dostanę pieniądze od rodziców to w sumie mogę zrobić zapasy.

Poszedłem do sklepu i kupiłem coś do żarcia. Wychodząc zobaczyłem Cola Filipa i Johna. Cole wskazał na mnie palcem. Jezu muszę po obijać im ryje. Znowu.

F: Chodź tu głupi menelu.

Ja: Naprawdę trzech na jednego?

Uderzył mnie w twarz.

Ja: To był twój błąd.

Zaczęli mnie atakować. John to jest geniusz. Chciał mnie uderzyć ale nie przewidział że uniknę trafił w nos Filipa. Upadł na ziemię i się zaczął zwijać z bólu. Zostało dwóch. Nie chciałem się bić. Ja unikałem. Dlatego że gdy bym podjął walkę to kamery przemysłowe by to zarejestrowały. A tak to oni będą mieć problemy z prawem nie ja. Wracając do tematu. Cole zaczął mnie kopać i bić ja tylko unikałem. W pewnym momencie złapałem Johna w taki sposób że wyrwał strzały od Cola. Padł na ziemię. Ja vs Cole. Znowu kogo on dobierał do swojego składu.

C: Myślałeś że tak łatwo ci odpuszczę?

Ja: Szczerze mówiąc to Nie. Debile wracają.

C: Myślisz że wypisując się ze szkoły unikniesz mojego gniewu?

Ja: Twojego gniewu? To jest gniew? Nie rozśmieszaj mnie błagam. I tak po pysku dostaniesz.

C: Przekonajmy się.

Ruszył na mnie z pięścią ja tylko zszedłem w bok i podłożyłem nogę. Wpadł na słup. Otrzepałem bluzę wziąłem zakupy i poszedłem do domu. Żenada po prostu żenada. Jak atakować to z jakimś wsparciem ,a nie z marionetkami. W dodatku na uciętych sznurkach. No cóż tacy też się zdarzają. Zrobiłem sobie kolację i poszedłem na siłownię.

[2 godziny później]

Jejku ale jestem zmęczony. Nie stety też spłukany muszę coś zrobić zacząć zarabiać. Spróbuję jeszcze raz na walkach w klatkach. Może teraz się uda. Do tego czasu idę spać.

[2 dni później]

Ja: Dzień dobry.

S: Znowu ty waga średnia za pół godziny.

Ja: Dzięki.

Pół godziny ok dam radę. Przebrałem się ubrałem rękawice bokserskie. Moja kolej za raz jeszcze tylko 7 minut. Co mogę zrobić przez ten czas. Usiądę i się uspokoję.

[7 minut później]

Już czas.

Ja: Powodzenia.

Rywal: Pierwszy raz to słyszę od rywala dzięki. Na wzajem.

Ok zaczęło się nie atakować tylko unikać. Unikać. Unikać. Dam radę. Unik i kontra. Udało się. Mój przeciwnik robi serię ciosów. Ja unikam i kontrę robię. 1 runda minęła. Czas na rundę drugą. Mam przewagę bo on jest po obijany a ja prawie w cale. Teraz ja zacznę atakować. Kopnąłem go i zacząłem bić po twarzy i żebrach. W pewnym momencie upadł na kolana.

R: Litości.

Kopnąłem go w twarz.
Upadł. Raz. Dwa. Trzy. Zaczęło się odliczanie. Nie wstawaj. 8. 9. 10. Koniec walki. Wygrałem.

S: Masz tu swój hajs jesteś teraz zwycięscą więc jutro zaczniesz zarabiać na życie właśnie tu będziesz mógł rozwalać jednego po drugim. Jeśli utrzymasz ten status przez 1 miesiąc odpalimy ci 20% zarobku tego klubu. Plus przepustką na Fame MMA.

Ja: Ok to jutro na którą.

S: Ty zaczynasz o 16.

Ja: Ok to cześć.

S: Trzymaj się młody.

Mam 1000$ w kieszeni. Nie źle teraz wracam do domu i idę spać. Bo jutro muszę iść do pracy. Nie wierzę w to co mówię idę do pracy. Mam nowy cel.
Fame MMA. Muszę się tam dostać. Ciąg dalszy nastąpi...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro