Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8- Mały stresik.

[Dwie godziny przed walką do 1/2]

Ja: A co jak przegram. Nie zostawisz mnie?

M: Oczywiście że nie mam z tobą kontakt na 2 lata.

Ja: To fajnie ale i tak się stresuję.

M: Nie masz czym.

Ja: Zaraz jadę na galę.

M: Będę na ciebie czekać.

Ja: Jasne. Narka.

M: Trzymaj na.

Za pół godziny będę jechać a do tego czasu poczytam. Nie wiem co ale poczytam.

[30 minut później]

M: I jak jedziesz.

Ja: Tak zaraz będę.

Muszę wygrać.

Tidi.

Tata.

Co ty chcesz?

Widziałem walkę w telewizji. Jesteś świetny. Fajnie że tyle zarabiasz.

Przypomniałeś sobie że masz syna bo dużo ma hajsu. Nie pożyczę ci zapomnij. Nawet nie proś tylko się upokorzysz.

Jesteś taki sam jak matka. Prostacki i hamski. Tylko że mama była do tego suką.

Ciesz się że jestem w USA. Bo bym ci tak złoił dupę że przez miesiąc nie mógł byś usiąść.

I do tego wulgarny. Czemu najgorsze cechy odziedziczasz po matce?

Jadę do ciebie po MMA. Szykuj się.

Jak mnie zdenerwował. Masakra. Ale zaraz będę na miejscu i wyrzyję się na przeciwniku. Walka za godzinę przebiorę się w szatni i akurat będzie walka.

[55 minut później]

K: Już za chwilę chłopak który zaczął jako żart w tej dyscyplinie, a teraz jest jednym z moich faworytów. Kevin! To on zmierzy się z osobą która tak jak on walczy o pół finał powitajmy go gorąco. Jackob. Przypominamy że możecie państwo postawić na swojego faworyta, a może uda wam się zgarnąć niezłą sumę pieniędzy. Na górze macie licznik na kogo ile postawiono.

Patrzę na licznik. Kevin: 178 000$ Jackob: 200 000$. Jest o co walczyć.

K: Runda pierwsza.

Mój standard on atakuje ja unikam i sprzedaje kontrę. 4 runda atakuje ja. Fajnie. Tylko że chyba uderzyłem go ciut za mocno.

K: Ałć... Leży to chyba nokaut. Chociaż nie wstaje. Nie możliwe. Walczycie dalej.

Kopnąłem go moim sierpowym. Wybronił się. Odsłonił gardę. Skręt B.
Leży.

K: Co on dzisiaj robi to jest nie prawdopodobne. On znowu wstaje.

Ma rozcięty łuk brwiowy. Zaczął mnie atakować. Ja go nadziałem na mój sierpowy ręką. Odbił się od ściany. I leży.

K: Koniec walki.

Patrzę na wyniki obstawiania. Kevin: 560 000$ Jackob: 210 000$

K: Kevin wygrywa. Dostaje się do pół finału.

Odbieram nagrodę za walkę 3 000$.

S: Czekaj.

Ja: Co?

S: Wynagrodzenie za obstawienia na ciebie 150 000$. Poszedłem do szatni i sprawdziłem stan konta. 255 000$. Jezu co ja z tymi pieniędzmi zrobię.

M: 15 000$ za kontrakt już przelewam.

270 000$.

Co ja z tym całym hajsem zrobię. Patrzę w telefon. Jutro będzie ekipa remontowa. To luzik dam radę. Patrząc na to ile zarabiam mogę zrezygnować z kariery i w 3 dni wszystko to odbudować. Więc powiem że nie mam zmartwień. Jeszcze czeka mnie jedna walka. Dziś. Zaraz. Za 5 minut. Jezu Chryste. Co teraz.

K: Teraz zobaczymy drogą walkę przed państwem Kevin i Raymond.

M: Powodzenia młody obstawiłem na ciebie 25 000$.

Ja: Dzięki. Chyba.

Dam radę. Dam radę. Dam radę. Kuźwa jakie to jest wielkie. Przepraszam czy ktoś tu się co to znaczy ZRÓWNOWAŻONA SIŁA bo chyba nie bardzo. Przecież to Coś wgniecie mnie w ziemie. Gorzej. Zrobię przestrzał przez nią. Zrobię dziurę na wylot.

K: Runda pierwsza.

Chyba se jaja robisz. On mnie zniszczy ,a ja testamentu jeszcze nie napisałem.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro