Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

jeszcze będziesz nasza jest nas o wiele więcej!

-jaki jest Twój ulubiony kolor?
-wybierz... czarny-powiedziała Sky. Graliśmy w sameQuizy Odrazu jak wstaliśmy. Bo właśnie Sky u mnie nocowała.
-jesteś wilkiem mroku...
-XD - TO znów jakiś bezsensowny Quiz o nazwie "jakim wilkiem jesteś"
-może choć po coś do picia?
-spoko - zeszliśmy na dół do kuchni. Wyjelam dwie szklanki i nalalam soku.
-proszę
-dzięki
-muszę zabrać się za naleśniki . powinni być za 10 min
-oho pomogę-w tej chwili usłyszałam jak ktoś wszedł do domu. Powoli wychyliłam głowę i zauważyłam zamaskowanego faceta. Zamarłam
-kto to?- szepnęła sky. Pokazałam palcem żeby była cicho. Schowalismy się zza blatem. Sky była przerażona nie wiedziała co się dzieje. No nie mogę powiedzieć że ja nie byłam... strasznie się bałam i modliłam się żeby Logan przyszedł. Chciałam zadzwonić po pomoc ale telefon został w pokoju a nawet nie pomyślałam żeby opuścić kryjówke. Facet szukał chyba cennych rzeczy. Odleciał prawdopodobnie cały dom a kuchnię zostawił na koniec
-cześć szefie, tak drzwi były otwarte a dziewczyny nie ma..., dobrze poszukam dokładniej.- o nie! On szuka mnie albo sky! Facet wszedł do kuchni i rozgladnal się i niestety nas zauważył. Uśmiechnął się i powoli do nas podchodził. Zablokował drogę więc nici z ucieczki. wstalam i Schowalam za sobą Sky która płakała. Sama miałam mokre oczy.
-czego chcesz?!-krzyknęłam za łzami w oczach
-coś bardzo cennego-uśmiechnął się cfanie.
-kasę?
-coś bardziej cennego
-nie mam żadnych brylantów czy złota te rzeczy mnie nie kręcą
-mi nie chodzi o rzecz tylko o osobę... albo w sumie dwie-zanim się obejrzałam złapał mnie za ręce i zablokował mi jaki kolwiek ruch a drugą ręką trzymał nóż przy mojej szyi.
-ty druga -skierował się do Sky- zaczniesz kombinować to zobaczysz swoją przyjaciółkę ostatni raz...-sky tylko przytaknela. Podeszlismy do drzwi i ktoś zaczął pukac. On szybko schował się i nas do łazienki i
Kazał siedzieć cicho.
-Aria jesteś?-krzyknął Logan zza drzwi. Moje serce zaczęło bić szybciej . Mamy szansę na uratowanie. Cały czas pukal. Pewnie zaczął się niepokoić więc wszedł do środka.
-Hej Aria idź im powiedzieć żeby wyszli i żadnych kombinacji bo- odciagnal ode mnie nóż a przyłożył do gardła Sky- wiesz co się stanie. Zaczęłam płakać co miałam zrobić? Wyszłam z łazienki i Odrazu podeszłam do chłopaków...
-heeej!
-Hej Aria? Plakalaś?-podszedł do mnie i wytarl łzy z moich policzków.
-wydaje ci się-Odwróciłam głowę
-coś jest nie tak -bardziej przyznał niż spytał
-nie no co ty... może przeniesiemy spotkanie na jutro a teraz wyjdziecie mam ważną sprawę na głowie.- po tym zaprzeczylam głową i ustami pokazywałam słowo"pomocy" po czym poscilam im oko i wskazałam na toaletę w której był skryty mężczyzna i Sky. Logan chyba też mnie zrozumiał i też puścił oko
-okej to my wychodzimy pa!-powiedział głośno chłopak
-pa!- powtórzyli po nim hurem James kendall i Carlos. Po czym zamknięłam drzwi, żeby ten facet myslial ze wyszli, chłopaki zostali w środku po czym po cichu otworzyli drzwi od łazienki. James wyciągnął faceta za kurtkę położył go na ziemi i sprzedał mu cios w twarz. Przerażona Sky wybiegla z łazienki i wtulila się we mnie . Kendall coś powiedział facetowi, a Carlos zadzwonił po policje. Logan Potrzedł do nas i też przytulił po czym glaskal po głowie mnie i Sky.
-spokojnie jestem tutaj
-dziękuję-powiedziałam płaczem. Sky dalej płakała i chyba była tak zszokowana że nie zwróciła uwagi że to Logan bo mocno się w niego wtulila. Ja stanęłam z boku i oparlam głowę o jego ramię. Ona się bardziej tym przejęła niż ja... po chwili pod domem była policja. Otworzyłam im drzwi. Weszli do środka i spieli go w kajdanki i wyszli on powiedział tylko ostatnie zdanie.
- jeszcze będziesz nasza jest nas o wiele więcej! - te zdanie umknęło mi w głowie na zawsze w tamtej chwili powtarzalam je sobie w głowie.
-zabierajcie rzeczy jedziemy do nas tu jest niebezpiecznie-powiedział Logan
-ja też?-Spytała się sky która wyrwała z objęć Logana.
-nie zostawimy cie samej- dziewczyna zrobiłam wielkie oczy. Jej idolem jest kendall więc jej marzenie jest bliżej go poznać wiec ta noc dobrze jej zrobi...
Weszłam do pokoju wzięłam wszystkie rzeczy, pożyczylam też Odrazu trochę ubrań Sky i spakowani zeszliśmy na dół.
-gdzie reszta? -spytałam Logana który stał sam na dole
-pojechali już my pojedziemy taxy już zamówiłem-uśmiechnął się
-wszystko dobrze Sky?-spytalam dziewczynę która miała przerażona minę
-serio? Ma być wszystko w porządku?! Przed chwilą facet chciał nas zgwalcic a teraz jadę do domu mojego ukochanego zespołu?!
-cieszę się że ukochanego- chłopak uśmiechnął się do Sky. Po chwili taksówka przyjechała, a po 5 min byliśmy na miejscu. Sky weszła za mną więc nie widziałam jej reakcji gdy weszła. Zaprowadziłam ją do salonu gdzie była już cała ekipa.
-Kendall jestem-blondyn podszedł do mojej przyjaciółki i podał rękę.
-s-sky-powiedziala z rumiencami,potem przedstawiła się cała reszta. Następnie z nudów zaczęliśmy grać pytanie czy wyzwanie
-ok ja zaczynam- powiedział Carlos. skierowal się do logana.
-pytanie czy wyzwanie?
-wy...pytanie!
-kiedy masz zamiar pocałować Arie?-wszyscy zaczęli robić "uuuuuuuuu " a ja zrobiłam się czerwona. Chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-jak najszybciej-zrobiłam wielkie oczy i przegryzlam warge.chlopak to zauważył ponieważ pokiwal głową.
-dobra to teraz ja-przyznal Logan
-Aria!-spojrzałam na niego bo przed chwilą zastanawiałam się czy Logan czuje coś do mnie i czy chce mnie pocałować?
-prawda czy wyzwanie? -kurde jak powiem zadanie to będzie kazał mi go pocałować hmmmm...
-pytanie
-ile chcesz mieć dzieci? -potrząsłam głową z niedowierzenia
-co?!
-ile chcesz mieć dzieci?-powtórzył
-a po co chcesz wiedzieć?
-bo chcę
-może jedno maksymalnie dwa... a przy przystojniaku nawet i trzy - wysłałam mu buziaka. Impreza się rozkrecila ponieważ James zaproponował wino... i no trochę bardzo wypiliśmy...
-Kendall!-krzyknęłam do chłopaka
-pytanie czy wyzwanie?
-wyzwanie
-hmmmm... co by tu... ściągnij bluzkę Sky!-chłopak bez zastanowienia podszedł do niej i to zrobił. Dziewczyna zaczęła się śmiać po czym wszystkich zaraziła śmiechem.
-No dobra to może Sky!
-dawaj!-mówiła już na pewno pijana sky,ponieważ już jest wyluzowana
-pytanie czy wyzwanie?
-wyzwanie!
-spisz dzisiaj ze mną w samej bieliźnie-dziewczyna wstała i ściągnęła spodnie więc była w samej bieliźnie.
-proszę bardzo -spojrzałam z zaniepokojeniem na Logana na co on pokiwal głową. Pewnie też myslal że to źle się skończy.
-Logan!
-wyzwanie może być-widać że chłopak mało wypił ponieważ był w pełni świadomy... to dobrze nie byłam sama bo w sumie wypiłam tylko jeden kieliszek.
-zrób malinke Ari!
-koniec zabawy!
-oj weź Aria sama mówiłaś że z chęcią z nim byś...
-cicho!-zatkalam buzię dziewczyny
-idziemy spać!
-ale weź tylko to wyzwanie...proszę-zrobił maślane oczka.
-Nie za krótko się znamy?!
-znamy się lepiej niż myślisz...
-idę na spacer bo nie wytrzymam!
-Aria! -złapał mnie za rękę
-jak chcesz zyskać ode mnie zaufanie to jak wrócę ma być tu cisza!-wyrwalam się ubrałam buty i wyszłam. Szłam przez ciemny las. Miałam w dupie to czy ktoś mnie porwie czy co. W głowie mam tylko Logana. On już jest w stanie nawet zrobić mi malinke! On się tak zakochał? Przecież zaledwie znamy się chyba 5 dni! No nie powiem mówiłam Sky że jestem w nim zakochana ale żeby tak Odrazu?! Moje przemyślenia przerwał ktoś... był zakapurowany i szedł za mną. Gdy przyspieszylam on też przyspieszył potem zaczęłam biec on biegł za mną. Nie miałam gdzie się ukryć. Byłam w środku ciemnego lasu... dopadł mnie.
-Aria?
-ktoś ty?!-krzyczalam do tajemniczego faceta
-spokojnie-zdjął kaptur
-Aldwen?!
-tak siostro-rozłożył ręce. Pobiegłam do niego i wtuliłam
-Gdzie byłeś przez 8 lat?!
-w Londynie lisku-Lubie jak tak do mnie mówi.
-masz tu mieszkanie?
-tak wynająlem małe mieszkanko. A ty gdzie mieszkasz?
-nie daleko... ale dziś nocuje u moich kolegów...
-kolegów powiadasz?
-oj weź za miesiąc mam 18 daj spokój
-mam 24 lata... zastępuje ci rodziców
-ta dlatego zostawiles nas na 8 lat?! Musiałam cierpieć sama! Gdyby nie pani Agnieszka skonczylabym w domu dziecka!
-spokojnie wróciłem... mogę poznać tych kolegów?
-nie dzisiaj... pewnie już śpią...-o ile Logan se poradził
-a co ty robisz sama w lesie o pierwszej?
-wyszłam się przewietrzyc
-odprowadze Cię
-jestem za-Aldwen zaprowadził mnie pod dom. Ostatni raz przytulilam i weszłam do domu. Wow o dziwo było cicho. Zajrzałam do pokoju kendalla. Tak Sky z nim śpi... poszłam do toalety. Przegrałam się w pidżame. Potem skierowalam się do kuchni zrobić sobie herbatę. Potem poszłam do salonu i weszłam na laptopa. Obok postawiłam kubek. Jak zawsze z nudów weszłam na stronę Rusher i jako pierwsze zdjęcie było Logana w samych bokserkach. Po chwili usłyszałam że ktoś chodzi po domu więc chciałam włączyć lampkę i na mój pech wylałam na swoje spodnie gorącą ciecz. Jeknełam z powodu oparzenia wzięłam coś do wytarcia i zaczęłam szybko wycierać spodnie.
-co robisz?!- do pokoju wszedł Logan
-ja?-przelotnie wylaczylam monitor.
-czemu tam było moje półnagie zdjęcie?
-sprawdzałam stronę Rusher i...
-porozmawiamy w pokoju.- zdjelam mokre spodenki od piżamy i założyłam majtki poszłam do pokoju.
-kladź się
-no ok-wykonałam jego rozkaz
-mam do ciebie takie pytanie...
-śmiało
-czy ty... zaspokajasz się przy moich zdjęciach?- te pytanie było tak absurdalne że aż wstałam i złapałam się za głowę.
-Logan... heh nie wiem o czym ty...
-czyli tak?
-wtedy wycierałam spodnie
-jękałaś..
-wylałam na siebie gorącą herbatę!
-a te zdjęcie
-było na stronie internetowej
-przepraszam ja...
-wiem o czym ty myślisz...-cmoknęłam go w policzek-ale na to za wcześnie.-zasnęłam...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro