Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Szczęście w pigułce

Jakiś czas temu z gigantycznym entuzjazmem chwaliłam się na prawo i lewo swoim znajomym, że mój psychiatra stwierdził, że mogę już powoli rezygnować z leków i gdy zaczęłam je odstawiać, nie zauważyłam żadnych większych negatywnych skutków tego. Jest to dla mnie tym ważniejsze osiągnięcie, ponieważ mój brat, który też mordował się z depresją przez długie lata, bardzo ciężko to odstawienie znosił i przez to kilka razy musiał do leków wracać, ponieważ, jak się okazywało, to jeszcze nie był ten moment. Ja od jakichś dwóch tygodni biorę je co dwa/trzy dni i nie widzę żadnych negatywnych skutków, więc tak, możecie być ze mnie dumni. I również z tego powodu, jak pewnie niektórzy z Was zauważyli, ustawiłam sobie swojego ryjca na avku, to samo pełne pogardy dla świata zdjęcie, które mam na FB – co się będę kryć, i tak ludzie wiedzą, kim jestem, w realu też większość ludu zna mnie jako Azie, a konto na Watt i tak mam z Facebookiem powiązane. Ale do rzeczy.

Dzisiejsza notka jest właśnie zainspirowana tym, że odstawiam te leki. Nie mogłam się doczekać tego momentu, ponieważ to właśnie one uniemożliwiły mi oddawanie krwi (tatuaże i kolczyki też, ale ćśś xD), poza tym sama siebie też uznawałam przez to za osobę niezdolną do funkcjonowania bez leków, co zdecydowanie mi nie odpowiadało i chciałam wyrwać się z tego stanu. 

Praktycznie każdy z nas coś kiedyś łykał lub łyka cały czas. I to nie zawsze z powodu jakichś medycznych wskazań, ale  czasem tak po prostu. Witaminy, suplementy, jakieś cudowne tabletki na choroby, w których istnienie medycyna wątpi, pastylki na znikające boczki, na brzuch, na nogi, na włosy, na szczęście. A teraz zadajmy sobie pytanie: po co? Czemu to wszystko bierzemy, czy to z powodu reklam, które skutecznie nas do tego zachęciły, czy sami czujemy potrzebę brania ich, czy ktoś nas do tego przekonał?

Nie jestem zwolenniczką brania leków, jeśli ktoś obeznany w tym temacie mi tego nie zaleci, choć i z tym bywa różnie, bo jak dziś pamiętam pewną ciągnącą się przez trzy tygodnie anginę, bo lekarzowi pochrzaniły się antybiotyki i przepisał mi nie ten, który dostać powinnam. I gdyby to nie było konieczne, w terapię psychotropami też bym się nie pchała, jednak wiedziałam i wiem nadal, że potrzebny mi jest mały dopalacz dla serotoniny, bo mój organizm sam z siebie jej nie produkuje lub robi to w zbyt małych ilościach, by to wystarczyło.

Pytanie brzmi: czy te wszystkie magiczne pigułki, na których reklamy raz po raz natykamy się to w telewizji, to w Internecie, faktycznie są nam potrzebne? Naprawdę działają, czy może jedynym ich skutkiem jest to złudne poczucie kontroli nad swoim życiem i zdrowiem? Co Wy o tym myślicie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro