Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dialog

Jako że niektóre tematy są tu chwilowo zablokowane (pisałam o tym już w „Oczami Azie: o Wattpadzie" i nie chcę się powtarzać, więc jeśli ktoś nie wie, o co chodzi, zachęcam do nadrobienia), postanowiłam poruszyć dzisiaj inną kwestię, która już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie. Kwestię dialogu.

Jakiś czas temu napisałam do jednej nieco bardziej znanej użytkowniczki, która prowadzi popularny poradnik, z propozycją poruszenia pewnego tematu (nie będę tu mówić, co to był za poradnik ani jakim tematem zarzuciłam, bo mimo mojego apelu w tej notce, może z tego wyniknąć bardzo brzydka dyskusja światopoglądowa, przez co już walę hipokryzją na kilometr – nie zmieniam jednak zdania, że to nie jest miejsce na takie rzeczy). Był to temat, co do, którego zdania są bardz podzielone i okazało się, że w tej kwestii ja i ona znajdujemy się w zupełnie przeciwnych obozach. Dlaczego przywołuję tu tę sytuację?

Wspomniana użytkowniczka, zauważając, że jestem po przeciwnej stronie barykady, przybrała postawę obronną: bez żadnej agresji ani niczego w tym stylu, ale trzymała gardę wysoko, spodziewając się, że ją w jakiś sposób zaatakuję, a w najlepszym wypadku zacznę nią pogardzać i przestanę ją czytać. I wiecie co? Nie stało się ani tak, ani tak. Zrobiło mi się natomiast nieco przykro, bo to był znak, że już niejeden raz się z takim atakiem spotkała, co dowodzi, jak bardzo wrogo ludzie są z reguły nastawieni do wszelkich poglądów, które są inne niż ich.

Ten fragment można również zinterpretować jako swego rodzaju rozwinięcie wpisu „Twórczość vs twórca", który już jakiś czas temu pojawił się w „Oczami Azie: o Wattpadzie". Oddzielam twórczość od twórcy bardzo, bardzo grubą i nieprzerywalną linią, co również tam próbowałam ukazać, ale nieco źle podeszłam do tematu i nie do końca mi to wyszło. W tym przypadku mogę to jednak pokazać o wiele wyraźniej. Fakt, że na jakiś temat twórca – oczywiście tylko z mojego punktu widzenia – gada głupoty lub że się z nim o coś posprzeczałam i niezbyt się lubimy, nie sprawia, że jego prace tracą na wartości i nagle z fajnych stają się beznadziejne. Działa to również w drugą stronę: to, że lubię kogoś prywatnie, nie oznacza, że z tego powodu będę pochwalać absolutnie wszystko, co napisze. Jest to też pewne nawiązanie do mojej narzekajnikowej rozkminy z wczoraj, bo oto mamy kolejny piękny przykład zacietrzewienia społeczeństwa, przez które jesteśmy już wręcz przyzwyczajeni, że gdy ktoś się z nami nie zgadza, zaraz rozpęta z tego powodu shitstorm.

Wracając do wspomnianej użytkowniczki, wymieniłyśmy się kilkoma wiadomościami, dzięki czemu wzajemnie lepiej zrozumiałyśmy swoje punty widzenia. Bez hejtu, bez wylewania wiadra pomyj na głowę i przekonywanie do swojej racji na siłę. Da się tak.

Do czego jednak zmierzam, po co przywoływałam ten przykład? Ano po to, by pokazać, że gdy spotykają się dwa wrogie obozy, wcale nie musi dojść do mordobicia. Spokojne wyjaśnienie sobie swoich przekonań również jest jak najbardziej możliwe i w dodatku korzystne dla obu stron, bo przynajmniej częściowo zdejmuje im klapki z oczu. Musi to jednak być obustronne.

Apel społeczny na dziś: gdy wpadamy w jakąś sytuację, z której łatwo może powstać konflikt, starajmy się być właśnie tą stroną pojednawczą. Nie dajmy drugiej osobie się rozkręcić, nie dopuszczajmy do powstania kłótni, a zamiast tego porozmawiajmy. Zamiast próbować na siłę przekonać drugą stronę do swoich racji, spróbujmy się z nią dogadać i zrozumieć jej punkt widzenia. Może jej argumenty wydają nam się idiotyczne, bo nawet ich nie słuchamy? Warto poszerzać swoje horyzonty i rozwijać się, wspomagając się dosłownie wszystkim – a ludzie, których możemy uważać za kompletnych idiotów tylko ze względu na ich poglądy, mogą nas naprawdę wiele nauczyć. I vice versa. Każdy z nas też zapewne jest uważany za idiotę przez przynajmniej kilka osób, jednak to nie zmienia faktu, że każdy z nas ma coś do powiedzenia.

Z drugiej jednak strony – żebym nie została źle zrozumiana! – należy rozgraniczyć poglądy i ewidentny brak wiedzy na dany temat, bo to dwie zupełnie różne rzeczy. Poglądy są jak dupa, jak to kiedyś ktoś mądry powiedział, i tego się trzymajmy, jednak wiedza to nie kwestia przekonań. Gdy ktoś propaguje treści szkodliwe, szerzące nienawiść lub wręcz niebezpieczne dla odbiorców (jak chociażby ruch Pro Ana), nie bójmy się reagować. Nie należy wchodzić z butami do życia innych, jednak należy reagować, gdy ktoś narusza czyjąś godność lub stara się kogoś skrzywdzić, ponieważ, jak to inna mądra osoba powiedziała, wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. I z tą myślą, kalafiorki, zostawiam Was do kolejnego wpisu. Jak zwykle zachęcam Was też do wypowiadania się w komentarzach: jak Wy wchodzicie z ludźmi w dyskusje? Gdy ktoś się z Wami nie zgadza, staracie się podejść do tematu na spokojnie, czy rzucacie się w wir walki? Jaka postawa jest według Was najlepsza?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro