Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kartka Papieru

Seokjin po opublikowaniu wpisu odłożył tablet na mały stoliczek obok łóżka i westchnął przeciągle. Nie spodziewał się wielkiej sławy, ogromnej ilości wyświetleń i uznania ze strony czytelników jego bloga; chciał jedynie, by ci, którzy na te wpisy natrafią zastanowili się nad swoim życiem i zaczęli je bardziej doceniać, bowiem nigdy nie wiedzą, co się wydarzy. Tragedie dotykają naprawdę przypadkowych ludzi. Może nawet kiedyś ciebie, lecz ty nie zdajesz sobie z tego sprawy.

Wtem jego uwagę przykuł dość drażniący dźwięk pukania w metalowy stolik. Odwrócił głowę i ujrzał chłopaka, jego współlokatora z sali. W sumie tych współlokatorów było czterech, z Seokjinem pięciu. Do sali został przeniesiony poprzedniego dnia, w dodatku wieczorem i nie miał okazji porozmawiać chociaż z jednym z wspomnianej czwórki.

W pierwszej chwili dziewiętnastolatek zastanawiał się, dlaczego ten chłopak go nie zawoła, tylko drażni jeszcze śpiących kolegów. Ale potem Seokjin zauważył rurkę wystającą z gardła sąsiada i chwilę później wszystkiego się domyślił. Nastolatek nie mógł mówić. Jednak po chwili wziął jeden z bloków leżący na jego stoliku i napisał:

Hej.

Seok Jin nie wiedział do końca, co zrobić, ale mimo wszystko odpowiedział na głos:

- Hej.

Po chwili towarzysz zaczął szybko pisać na kartce, by później pokazać ją dziewiętnastolatkowi.

Jak się nazywasz?

- Seokjin, a ty?

Jimin.

- Masz bardzo ładne imię - uśmiechnął się do niego. - Ile masz lat?

Szesnaście, a ty?

- Dziewiętnaście.

Jesteś dość stary.

Na te słowa Seokjin roześmiał się radośnie.

- No, może nie aż tak stary.

Park uśmiechnął się ciepło, a później znów zaczął pisać:

W sumie Yoongi hyung jest w podobnym wieku. Kiedy masz urodziny?

- Kto to jest Yoongi?

Jimin wskazał na postać leżącą na łóżku naprzeciwko, najbliżej okna. Później poprawił ciemno brązową grzywkę opadającą na oczy i zaczął pisać dalej.

To kiedy masz te urodziny?

- Czwartego grudnia.

To było wczoraj. W takim razie wszystkiego najlepszego. Dużo zdrowia przede wszystkim.

- Dziękuję. To o ile ten Yoongi jest młodszy?

W marcu kończy dziewiętnaście lat.

- To niecałe trzy miesiące.

Tak... Chyba Yoongi się budzi.

Gdy tylko Jimin skończył pisać z drugiego końca sali było słychać ciche pomrukiwania. Yoongi podniósł się przecierając oczy piąstkami, poprawił wąsy tlenowe, które zsuwały się spod jego nosa i wziął głęboki wdech. Wstał i podszedł do okna otwierając je na oścież.

- Wolą się udusić niż wywietrzyć, eh, co za ludzie... - mruknął z niezadowoleniem i z powrotem usiadł na łóżku.

- A ty to kto? - zapytał Seokjina świdrując go spojrzeniem ciemnych oczu, które kazałtem przypominały te kocie.

- Seokjin - odpowiedział.

- Jesteś nowy - stwierdził Yoongi.

- Nie ukrywam.

- Na co chorujesz?

- Siatkówczak, a ty?

- Płuca, z resztą, szkoda gadać...

- Myślałem, że na raka płuc chorują tylko palacze.

- A ja myślałem, że na siatkówczaka tylko dzieci.

- Los lubi sobie z nas drwić.

- Najwidoczniej.

***

Tak, tak, ochydny rozdział, wiem. No ale cóż... Skoro go wstawiam, to chyba taki zły nie jest, nie? *niepewna mina i ręce rozłożone w geście obronnym*

Siedzenie na tyłku w domu i nic nie robienie mi nie służy, naprawdę 😧

A jak wam mijają wakacje?

Mam nadzieję, że dobrze, bo w moim wypadku tego powiedzieć nie można. Cholernie się nudzę, ale całe szczęście wena do tego opowiadania wraca, więc szykujcie się na trochę więcej rozdziałów.

A tym czasem, besoski 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro