Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

●○●Czarna książka ○●○

- Nie! Miałaś dzisiaj nawet wcześniej iść do pracy! - krzyczałam na starszą siostrę zirytowana jej zachowaniem. Długowłosa blondynka właśnie leżała w swoim pokoju obwieszonym plakatami z jej ulubionymi postaciami. W rękach trzymała telefon i oglądała kolejny odcinek "Black Butler".

Sama także byłam zainteresowana tą serią ze względu na klimat. XIX wiek w Anglii to był jeden z moich ulubionych tematów, a sama uwielbiałam rozwiązywać zagadki detektywistyczne.

- Ale Annabeeeeeth~  - jęknęła dziewczyna, specjalnie przeciągając literkę w imieniu. - Ja po prostu--

- Tak, tak - westchnęłam. Mimo że owa blondynka była starsza ode mnie zachowywała się odwrotnie - uwielbiała wszystko co słodkie, oglądała cały czas anime i grała w gry na Xbox'sie.

Ja natomiast byłam trochę bardziej poważną osobą - większość wolnego czasu poświęcałam na naukę, ale w czasie wolnym lubiłam sobie obejrzeć film albo zagrać w coś. Kiedyś próbowałam, żeby moja siostra chociaż na chwilę oderwała się od telefonu, próbując nauczyć ją, jak grać w szachy, jednak nie zrozumiała mojego (świetnego..) wytłumaczenia mimo paru godzin spędzonych na ślęczeniu nad planszą do gry.

Gdyby nie to, że chciałam pomóc mojej siostrze w pracy, pewnie jedyne co bym robiła to grała w gry komputerowe, jednak przejęłam jej obowiązki. Byłam wytrzymałą osobą - nawet podczas choroby nie zaniedbywałam pracy.

- Karenn - błagałam ją. - Nie mam zamiaru znowu hakować systemu szkolnego, abyś dostała dobrą ocenę - odniosłam się do dnia, w którym musiałam rozwalić system i dostać się do odpowiedzi ze sprawdzianu z chemii, aby blondynka nie została wyrzucona z powodu złych ocen. - Obiecuję, że ci coś kupię - powiedziałam, a dziewczyna poderwała i ze świecącymi oczyma wpatrywała się we mnie jak w anioła.

- Naprawdę?! Zobacz, zobacz! Już się zabieram do nauki - wykrzyknęła biorąc stos książek i siadając na krześle.

- Za pół godziny wrócę - rzekłam, gdy zakładałam buty.

Wzięłam pieniądze i zaczęłam iść w stronę sklepu z mangą. Skręciłam w zaułek i weszłam przez drzwi, słysząc znajome brzęczenie dzwoneczka.

- Dzień dobry - powiedziałam do sprzedawcy stojącego za ladą.

- O! Dzień dobry, Annabeth - przywitał się już znający mnie od dawna mężczyzna.

Podeszłam do regału z ulubioną mangą mojej siostry i zobaczyłam grubą książkę z czarną okładką.

' Jeden egzemplarz. Już wszystko zostało wykupione? ' zapytałam siebie w myślach i chwyciłam książkę, po czym podeszłam do sprzedawcy.

- Poproszę tą książkę - położyłam ją na ladzie, a widząc zdziwiony wyraz sprzedawcy zapytałam co się stało.

- Nie mamy takiej książki - powiedział oglądając okładkę. Jedyne co było na niej widać to złoty napis "BLACK BUTLER". - Jeżeli chcesz możesz ją wziąć - uśmiechnął się do mnie podając mi reklamówkę.

- Oh, dziękuję bardzo! - podziękowałam, specjalnie zostawiając pieniądze, tak aby sprzedawca nie zobaczył. 

W pół godziny dotarłam do mieszkania. Na szczęście Karenn nadal się uczyła, a nawet nie zauważyła mnie, jak wchodziłam.

- Trzymaj - postawiłam książkę przed jej twarzą, a ona rzuciła się na mnie z wyciągniętymi ramionami.

Przytuliła mnie i natychmiast sprawdziła co jej kupiłam. Była jeszcze bardziej podekscytowana, gdy zobaczyła co jest w torebce. Usiadła na kanapie, zostawiając wszystkie książki w wielkim chaosie. Sama byłam ciekawa co czyta, więc podeszłam do niej i spojrzałam na białe strony. 

- Jest pusta! - powiedziała blondynka ze łzami w oczach. Czułam się trochę winna, że nie sprawdziłam książki zanim za nią zapłaciłam. Nie chciałam aby blondynka czuła się przygnębiona.

- Jutro kupię ci no-- przerwałam gdy zauważyłam, że na ostatniej stronie coś jest. Były ukazane cztery pięć symboli: kier, pik, karo, trefl i pięcioramienna gwiazda. Pod tym był dużymi literami napis:

" GRĘ CZAS ZACZĄĆ "

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro