●○●Czarna książka ○●○
- Nie! Miałaś dzisiaj nawet wcześniej iść do pracy! - krzyczałam na starszą siostrę zirytowana jej zachowaniem. Długowłosa blondynka właśnie leżała w swoim pokoju obwieszonym plakatami z jej ulubionymi postaciami. W rękach trzymała telefon i oglądała kolejny odcinek "Black Butler".
Sama także byłam zainteresowana tą serią ze względu na klimat. XIX wiek w Anglii to był jeden z moich ulubionych tematów, a sama uwielbiałam rozwiązywać zagadki detektywistyczne.
- Ale Annabeeeeeth~ - jęknęła dziewczyna, specjalnie przeciągając literkę w imieniu. - Ja po prostu--
- Tak, tak - westchnęłam. Mimo że owa blondynka była starsza ode mnie zachowywała się odwrotnie - uwielbiała wszystko co słodkie, oglądała cały czas anime i grała w gry na Xbox'sie.
Ja natomiast byłam trochę bardziej poważną osobą - większość wolnego czasu poświęcałam na naukę, ale w czasie wolnym lubiłam sobie obejrzeć film albo zagrać w coś. Kiedyś próbowałam, żeby moja siostra chociaż na chwilę oderwała się od telefonu, próbując nauczyć ją, jak grać w szachy, jednak nie zrozumiała mojego (świetnego..) wytłumaczenia mimo paru godzin spędzonych na ślęczeniu nad planszą do gry.
Gdyby nie to, że chciałam pomóc mojej siostrze w pracy, pewnie jedyne co bym robiła to grała w gry komputerowe, jednak przejęłam jej obowiązki. Byłam wytrzymałą osobą - nawet podczas choroby nie zaniedbywałam pracy.
- Karenn - błagałam ją. - Nie mam zamiaru znowu hakować systemu szkolnego, abyś dostała dobrą ocenę - odniosłam się do dnia, w którym musiałam rozwalić system i dostać się do odpowiedzi ze sprawdzianu z chemii, aby blondynka nie została wyrzucona z powodu złych ocen. - Obiecuję, że ci coś kupię - powiedziałam, a dziewczyna poderwała i ze świecącymi oczyma wpatrywała się we mnie jak w anioła.
- Naprawdę?! Zobacz, zobacz! Już się zabieram do nauki - wykrzyknęła biorąc stos książek i siadając na krześle.
- Za pół godziny wrócę - rzekłam, gdy zakładałam buty.
Wzięłam pieniądze i zaczęłam iść w stronę sklepu z mangą. Skręciłam w zaułek i weszłam przez drzwi, słysząc znajome brzęczenie dzwoneczka.
- Dzień dobry - powiedziałam do sprzedawcy stojącego za ladą.
- O! Dzień dobry, Annabeth - przywitał się już znający mnie od dawna mężczyzna.
Podeszłam do regału z ulubioną mangą mojej siostry i zobaczyłam grubą książkę z czarną okładką.
' Jeden egzemplarz. Już wszystko zostało wykupione? ' zapytałam siebie w myślach i chwyciłam książkę, po czym podeszłam do sprzedawcy.
- Poproszę tą książkę - położyłam ją na ladzie, a widząc zdziwiony wyraz sprzedawcy zapytałam co się stało.
- Nie mamy takiej książki - powiedział oglądając okładkę. Jedyne co było na niej widać to złoty napis "BLACK BUTLER". - Jeżeli chcesz możesz ją wziąć - uśmiechnął się do mnie podając mi reklamówkę.
- Oh, dziękuję bardzo! - podziękowałam, specjalnie zostawiając pieniądze, tak aby sprzedawca nie zobaczył.
W pół godziny dotarłam do mieszkania. Na szczęście Karenn nadal się uczyła, a nawet nie zauważyła mnie, jak wchodziłam.
- Trzymaj - postawiłam książkę przed jej twarzą, a ona rzuciła się na mnie z wyciągniętymi ramionami.
Przytuliła mnie i natychmiast sprawdziła co jej kupiłam. Była jeszcze bardziej podekscytowana, gdy zobaczyła co jest w torebce. Usiadła na kanapie, zostawiając wszystkie książki w wielkim chaosie. Sama byłam ciekawa co czyta, więc podeszłam do niej i spojrzałam na białe strony.
- Jest pusta! - powiedziała blondynka ze łzami w oczach. Czułam się trochę winna, że nie sprawdziłam książki zanim za nią zapłaciłam. Nie chciałam aby blondynka czuła się przygnębiona.
- Jutro kupię ci no-- przerwałam gdy zauważyłam, że na ostatniej stronie coś jest. Były ukazane cztery pięć symboli: kier, pik, karo, trefl i pięcioramienna gwiazda. Pod tym był dużymi literami napis:
" GRĘ CZAS ZACZĄĆ "
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro