》》Rozdział 1 《《
Sąd.
Za co mamy zostać osądzeni, jeżeli niczego złego nie zrobiliśmy? Nie za bardzo martwiłam się co się stanie ze mną. Bardziej martwiłam się o mojego brata - Erena. Po tym jak ukazał swoją moc tytana postanowiono, że dla bezpieczeństwa też zostanę zamknięta.
Przez cały czas szlochałam cicho w kącie zaciemnionego pokoju. Ręce i nogi były zakrwawione pierwszymi próbami wydostania się i przykute do kajdanek, a przede mną leżała taca z suchym chlebem i wodą. Strażnicy z każdą minutą stawali się bardziej spięci. Rzadko było spotkać więźniów w takiej postawie.
Patrząc na moje kajdanki przypominały mi się czasy, gdy razem z innymi ćwiczyłam w kadrionie 104.
Moje zdolności zabijania były trochę gorsze od wyników Erena, jednak byłam najszybszą osobą z całej drużyny - a prawdopodobnie ze wszystkich kadetów. W ciągu sekundy potrafiłam ponad 100 metrów, gdy bardzo się skupiłam, jednak było to strasznie męczące, więc nieczęsto to robiłam.
Na początku planowałam przystąpić do oddziału stacjonarnego, ponieważ chciałam ochronić rodzinne, ale po tym jak zostało zaatakowane, miałam zamiar przystąpić do Zwiadowców.
Teraz nawet nie wiedziałam czy przeżyję. Wszystko będzie wynikało z wyniku sądu. Jeżeli postanowią zabić Erena, ja zostanę potraktowana dokładnie tak samo.
Słone łzy spływały mi po policzkach. Byłam ogromnym pesymistą i potrafiłam wymienić wszystkie swoje wady, a także (podobno) przypisać sobie nieswoje.
' Gdybym tylko była lepszą siostrą, gdybym tylko nie miała tak słabego ciała, gdybym tylko lepiej walczyła ' obwiniałam się. ' Mogłabym zapobiec zjedzeniu Erena przez tamtego tytana. Wtedy by nie ujawnił swojej mocy i spokojnie moglibyśmy przystąpić do Zwiadowców'
W tym momencie chciałam się zapaść pod ziemię.
**TYMCZASEM PODCZAS SĄDU**
Kiedy Eren był przywiązany do słupa był naprawdę zszokowany. Czemu było tu tak dużo ludzi? Po swojej lewej stronie zauważył Mikasę i Armina. W głębi duszy był naprawdę szczęśliwy, że nic im się nie stało, jednak był zbyt zdenerwowany aby to ukazać.
Wzrokiem zaczął szukać swojej siostry. Po kilku sekundach niepowodzenia, postanowił rzucić swoim przyjaciołom pytające spojrzenie. Armin tylko spuścił smuty wzrok, a Mikasa pokręciła zmartwiona głową.
- Zebraliśmy się tutaj, aby osądzić sprawę Erena Jeagera - zaczął Naczelny Dowódca. - Ostateczną decyzję podejmę ja, a będzie się ona odnosić do obu z rodzeństwa Jeagerów.
Tęczówki Mikasy, Armina i Erena gwałtownie się zmniejszyły. Cała trójka wiedziała o moim złym stanie zdrowotnym. Przez codzienne treningi, miałam zawroty głowy, a raz doszło do plucia krwią. Na szczęście poza nimi nikt nie dowiedział się o tych wydarzeniach.
- Ona nie ma z tym nic wspólnego! - krzyknął Eren, szarpiąc się z całej siły.
- Ona na pewno musi też być tytanem skoro jej tak broni - rozległy się szepty.
- Cisza! - krzyknął Naczelny Dowódca i w ten oto sposób rozpoczęła się rozprawa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro