Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Porwanie Diany

kota Filemona", "Ścieżki przez dżunglę", "Władca Lewawu", "Przygody Piotrusia Pana", "Błękitna Pantera i Sępie Gniazdo", "Przygody Tomka Sawyera" i jeszcze kilka innych. 

Nagle klamka drzwi poruszyła się i do pokoju weszła wysoka blondynka.

– Cześć! Majls powiedział, że już przyjechałaś! – zawołała ciepłym głosem.

– Wcale nie przyjechałam! Ten Majls mnie po prostu porwał! – powiedziała Diana – A ty kim jesteś?

– Monika Kuc. Ale wszyscy mówią do mnie po prostu Mirinda. Ty możesz mówić na mnie jak chcesz, przecież jesteś gościem – powiedziała Monika tak serdecznie i przyjaźnie, że Diana uścisnęła z uśmiechem wyciągniętą dłoń Mirindy.

– Mirinda, przyprowadź ją na dół na obiad – zawołał Majls z dołu – ale migiem, rozumiesz!

– Widzisz, woła cię. Chodź! – powiedziała Monika kładąc rękę na ramieniu Diany.

Ta jednak ani drgnęła.

– Nie sądzisz, że po tym wszystkim, co mi zrobił, zejdę tam na dół i po prostu razem z nim zjem obiad? Ja nie chcę na niego nawet patrzeć, Mirindo! – powiedziała patrząc na Monikę wielkimi oczami.

– Ale... Z tego co rozumiem on cię tylko porwał, więc nie musisz przez niego głodować – powiedziała zakłopotana Monika.

– Przez takiego łajdaka??? Nie zamierzam wcale głodować. Po prostu tam nie zejdę – powiedziała twardo Diana nie patrząc na Mirindę.

– Ej, wy tam! Złazicie czy nie, do króćset! – wrzasnął z dołu Majls.

– To ci przyniosę. Pa! – i mówiąc to Monika zsunęła się na dół po poręczy, zupełnie tak jak zrobiła to Diana w ów krytyczny dzień, kiedy sprała Minewrę Sikorównę i została wysłana na wieś.

– A gdzie ona, co? – doszedł Dianę z dołu zniecierpliwiony głos Majlsa.

– Nie chciała zejść.

– To ja po nią pójdę – i z tymi słowami Majls zaczął powoli "wdrapywać się" po schodach na górę.

Diana zerwała się, wpadła do pokoju i zamknęła drzwi na zamek. Majls zaczął dobijać się do drzwi wołając:

– Otwórz, słyszysz! Otwieraj natychmiast, bo wyważę!

– Spływaj stąd – to jedyne zdanie, jakie padło z ust Diany do Majlsa. Na następne groźby nie reagowała.

– Spływaj stąd, Majls, ona się boi – usłyszała głos Mirindy.

– Dobra, ale zobaczysz, potem dostanie – zagroził Majls i już go nie było.

Diana otworzyła drzwi i wpuściła Monikę trzymającą w ręku pokaźną tacę, na której piętrzyły się różne wykwintne dania i apetyczny deser.

– Przyniosłam i swoje, będziemy pałaszować razem, nie ma co!

Chichocząc z nie wiadomo czego wcinały swoje dania i plotkowały o wszystkim i wszystkich. Do końca dnia były razem i na noc Mirinda zaprosiła Dianę do siebie oraz wspólnie ustaliły, że jutro Diana zaprosi Monikę do siebie. 

A tak na razie to pa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro