Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20#Wyznanie

Angela

Randka była nudna. Choć Mark starał się, żeby było romantycznie, w ogóle mu to nie wychodziło. Najpierw zamówił nam spaghetti bolognese na spółkę, zapewne pragnąc, żebyśmy zupełnie przypadkiem w pewnym momencie wzięli ten sam makaron i zakończyli całusem. Stare. Na szczęście dla mnie, a na nieszczęście dla niego, tak się nie stało. Potem dał mi czerwoną różę, która symbolizuje miłość, a potem piliśmy szampana. W pewnym momencie nie wytrzymałam i powiedziałam, że już późno i chcę wracać. Wtedy mnie zatrzymał i zaproponował, żebym przespała się z nim w jego domu, ale ja walnęłam go z liścia i powiedziałam, żeby nigdy o to nie pytał, po czym zła wróciłam do domu. Nigdy więcej z nim nie pójdę na jakąkolwiek randkę. Mam udawać, że go kocham przy ludziach, obrzydliwe, ale okej. Ale nie będę z nim spać, ani się z nim kochać. Po paru minutach, przyszedł do mojego pokoju wściekły z powodu mojego zachowania.

- Nie chcesz mnie kochać, okej. Nie mam zamiaru znosić twoich humorków. A więc zrywamy ze sobą, a ty pożałujesz chwili w której powiedziałaś nie. - Powiedział.

- Nie boję się ciebie. Jesteś obrzydliwy i wolałabym pocałować każdego wroga lub kujona niż ciebie. - Stwierdziłam nie hamując nienawiści.

Uderzył mnie w brzuch i przez chwilę ciężko mi było oddychać, ale i tak to mnie nie powstrzymało przed oddaniem mu w krocze. Zwinął się z bólu, a ja rozkazałam mu się wynosić.

Wyszedł nie kryjąc urażenia. Na pewno się na mnie zemści, ponieważ wtedy, gdy mu rozkazałam i oddałam jego cios oraz już wtedy, gdy mu odmówiłam, ucierpiała jego duma. To jedyne co do tej pory cenił i co posiadał, bo honoru nie miał, choć czasami miałam wrażenie, że on uważał inaczej.

Bardzo się chciałam z kimś pożalić. Najchętniej powiedziałabym to Caroline, bo jest dziewczyną, a w Michaelu się chyba kocham, ale jej nie było, a potrzebowałam z kimś się spotkać osobiście. Dlatego zadzwoniłam dzwonkiem do domu Mike'a.

Po chwili mi otworzył i powiedział z zaspanym głosem:

- Jest pierwsza! Przyjdź jutro. - Powiedział i wtedy spojrzał na osobę, która zakłóca jego ciszę. Gdy mnie zobaczył, zamarł i po chwili milczenia powiedział - Wejdź.

                            Michael

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Zaspany wstałem nie zwracając żadnej uwagi na to jak wyglądam. Odeślę osobę, która dzwoni mi o pierwszej i pójdę dalej spać. Kiedy otwierałem drzwi i już powiedziałem co chciałem powiedzieć, okazało się, że osobą zakłócającą mój sen była Angela. Nie miałem serca, żeby ją odprawdzić. Wydawała się smutna i czułem, że mnie teraz potrzebuje, więc zaprosiłem ją do środka. Udaliśmy się do mojego pokoju o niebieskich barwach i usiedliśmy na rozłożonej kanapie.
Przez chwilę milczeliśmy. Nie poganiałem jej, bo wiedziałem, że zaraz mi powie, co się stało. No i miałem rację. Opowiedziała mi o szantażu, udawaniu, pierwszej randce, propozycji Marka i jej odmowie oraz sytuacji w jej mieszkaniu. Kiedy powiedziała mi o tym, jak Mark uderzył ją w brzuch, ledwie powstrzymałem moją nienawiść do tego bydlaka. Nie dość, że ją zmuszał, to jeszcze ją uderzył?! Co za drań! Po skończonej historii przytuliła mnie, a ja ją pocieszałem. Wtedy postanowiłem odciągnąć ją od tych myśli, więc zaproponowałem film. Ona miała pewne wątpliwości, ponieważ jest późno, a film trwa z dwie godziny.

Skończyło się na tym, że zaczęliśmy grać w gry na padach. Była niezła, co mnie w sumie nie ździwiło. Skończyliśmy zabawę koło trzeciej. Wtedy Angi mi podziękowała za to, że ją pocieszałem i, że starałem się zająć czymś jej myśli. Czyli się domyśliła. To też mnie nie ździwiło.
Korciło mnie, żeby o coś zapytać, ale się powstrzymałem. Angelica zauważyła jednak moją minę i zachęciła mnie, żebym zapytał, co chcę wiedzieć.
     
                           Angela

Chciał się o coś spytać, ale nie był pewien czy to dobry pomysł, więc go zachęciłam.

- Chodzi o to, że... Nigdy nie lubiłaś Marka i tak dalej, no i niby pomógł, gdy tego potrzebowałaś, ale znam cię długo i wiem, że inaczej zachowałabyś się. Nie związałabyś się z nim tak po prostu i nie cackałabyś się z nim. - Powiedział.

Miał rację. Znał mnie prawie na wylot, co czasem mnie przerażało, a czasem podobało. Wiedziałam, że mogę mu ufać i powierzyć wszystkie moje sekrety. Nigdy mi tego nie mówił, ale wiedziałam, że byłby w stanie poświęcić się dla ludzi, których kocha i są jemu bliscy. Bałam się czasem ze względu na przeszłość. Po prostu przyzwyczaiłam się do bycia tajemniczą i nikomu nie ufania. Jedynej rzeczy o której nie wiedział, to to, że go chyba kocham.

- Masz rację. Chodzi o to, że chciał mnie zaszantażować żebym z nim była. Wiedziałam, że jest do tego zdolny, więc się zgodziłam. - Wyjaśniłam.

- Czym cię zaszantażował? - Spytał.

- Tym, że ucierpi chłopak w którym jestem zakochana. - Powiedziałam niepewnie.

- To jeden z twoich znajomych? - Zapytał. Przez chwilę mogłabym przysiąść, że mówił to ze zaskoczeniem i... załamaniem, smutkiem?

- Tak. - Odpowiedziałam.

Ku mojemu szczęściu, nie drążył tematu. Nie byłabym w stanie wyznać mu moich uczuć. Poza tym nie wiem czy to na pewno miłość.

Postanowiłam wracać, bo było już późno. Michael w ogóle mnie nie zatrzymywał. Pożegnałam się i wróciłam do swojego łóżka.

Od tego momentu miałam wrażenie, że nasze stosunki uległy oblodzeniu.

                              Michael

Debil! Spaprałem to! Byłem na siebie wściekły, a jednocześnie i załamany.

Okazało się, że się w kimś kocha. Kiedy się o tym dowiedziałem, z jednej strony byłem szczęśliwy, że może ja jestem tą osobą, a z drugiej strony bałem się, że to ktoś inny. Nie chciała mi zdradzać w kim się kocha i jedyne czego się dowiedziałem to to, że to jej przyjaciel. Wciąż wierzyłem, że to ja, ale dopadały mnie wątpliwości. Przecież to mógłby być chłopak z organizacji. Znała się z nimi tyle lat... Najbliższymi przyjaciółmi z pracy byli Lucas i Thomas, ale Luka odpada, ponieważ raczej nie zakochałaby się w nim, zresztą słyszałem, że jest homoseksualny. Co do Toma to cóż... Dalej są przyjaciółmi i czasem się odwiedzają, więc zdążyłem go poznać. Sądząc po tych spotkaniach i opowieściach byłby wspaniałym mężem i ojcem. Jest mądry, odpowiedzialny, przyjacielski, spokojny, opanowany i przystojny. Tak, to na pewno w nim jest zakochana...

Angela postanowiła już wracać. Mogłem ją zatrzymać, bo przecież jest późno i zimno na dworze, ale jak ostatni kretyn patrzyłem jak wychodzi z pokoju. Nawet nie odprowadziłem jej do drzwi!

                            Angela

Zaczęłam uciekać. Potknęłam się, ale dalej pędziłam przed siebie. Jacyś ludzie mnie gonili, ale ja nie obejrzałam się za siebie. To by mnie zatrzymało, a na to nie mogłam sobie pozwolić. Myślałam, że ucieknę, ale wtedy przede mną wyrósł Mark i mnie zatrzymał.

- Mówiłem, że pożałujesz. - Powiedział uśmiechając się.

Chciałam go wyminąć, ale mnie przytrzymał. Usiłowałam się wyrwać, ale nie mogłam. Goniące osoby już prawie były...

Obudziłam się w środku nocy. Oddychałam szybko próbując się uspokoić. Gdy wyrównałam oddech, pozwoliłam sobie przeanalizować sen. Tym razem to nie było wydarzenie z przeszłości. Na pewno bym to pamiętała, ponieważ Mark wyglądał podobnie. Czy to znaczy, że to się wydarzy i tajemniczy głos chciał mi to pokazać? Co ty, Angela, nie istnieje coś takiego jak tajemnicze głosy i prorocze sny, prawda? Może po prostu to był wynik po szalonym dniu i strachu. Może nie mam czego się bać? Wzrok mi się zamazywał z powodu płaczu. Próbowałam się uspokoić, ale nie mogłam. Wtedy ktoś zapukał do moich drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam zmartwioną mamę. Pewnie usłyszała mnie z sąsiedniego pokoju.
Nic nie powiedziała, tylko podeszła i mnie przytuliła.

______________________________________

Ciąg dalszy nastąpi!

Mieliśmy trochę shipu Mark x Angela/Kate (o ile ktoś ich shipuje XD)
Chociaż to nie było w ogóle romantyczne.

Mieliśmy też wyznanie Angeli, że jest w kimś zakochana. Nie wiem co mam tu komentować, więc ominę ten temat.

A pod koniec był sen Angeli. Jak myślicie, czy sen ma jakiś wpływ na przyszłe rozdziały? Czy się spełni, a może po prostu spowoduje zmianę zachowania czy coś u Angeli?

Zobaczycie wkrótce!

Słów:1290

Next: tym razem już pewnie jutro

Bye!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro