Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. Do końca życia.

- Ej, myślicie, że daleko jeszcze do Świętego Miejsca?

Gadatliwość Finemisa zaczęła naprawdę dawać w kość Kaersei i innym uczestnikom wyprawy już po półgodzinie, ale teraz była już nieznośna. Chłopak ciągle zadawał te same pytania, mimo, że odpowiedź znał doskonale. 

- Nie wiem. Przestań o to pytać – odpowiedział mu Mejat zirytowanym tonem, poprawiając zmierzwioną przez wiatr fryzurę.

- Ale...

- Po prostu przestań.

Chwilę szli w ciszy, każdy pogrążony we własnych myślach. Byli tak zmęczeni, że nawet Mi już nie skakał, a szedł ze spuszczoną głową.

- Ej, właściwie to co znaczą te znaki? – Finemis wskazał na runę na swoim nadgarstku. Nie chciała zblednąć, jakby miała pozostać tam do końca życia.

- To runa oznaczająca literę „o". – cicho powiedziała Kaersea.

- Skąd wiesz?

- Dużo czytałam.

- A dlaczego akurat ta runa? Co ona oznacza?

- Myślę, że to pierwsza litera słowa „optimum". – widząc niezrozumienie białowłosego dodała: - Najlepszy.

- Aha.

Znów zapadła krępująca cisza, ale nawet Finemis nie próbował jej przerywać.


Żyję, jeszcze nie pora na znicze xD

Wybaczcie, że rozdział dopiero teraz, ale dwie godziny temu wróciłem z wycieczki na drugi koniec Polski, a tam, gdzie mieszkałem, nie miałem połączenia z internetem. Uroki ładnych wsi nadmorskich xD

Tak więc teraz wrzucam kolejny rozdział, niezbyt treściwy, ale zawsze :P Kolejny jakoś w piątek, może w sobotę. Zobaczymy, jak się potoczy, haha.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro