Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1 x4x

- Nie bój się Mayumi, wrócę tu do ciebie najszybciej - zapewnił.

Na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech, który najprawdopodobniej miał za zadanie uspokoić dziewczynę.

- Pójdę z tobą w takim razie, pomóż mi się wspiąć - rzekła i wyciągnęła rękę w jego kierunku.

- Nie ma mowy - powiedział stanowczo.

- Jesteś jedną z najważniejszych osób dla mnie. Nie mogę pozwolić, by coś ci się stało, rozumiesz?! - dodał i spuścił głowę.

Twarz czarnowłosej pokrył soczysty rumieniec.

Itdatori zawstydził się i odwrócił. Nie czekając na jej reakcje, pobiegł pomóc nowemu znajomemu.
Serce dziewczyny zadrgało. Przez chwilę nie wiedziała, co tak ma właściwie zrobić. Wewnątrz siebie odczuwała złość, która motywowała ją do działania i sprania tego pajaca, gdy tylko będzie już po wszystkim.

Nie mogła pozwolić, by sam starł się z klątwą. Czym prędzej ruszyła w kierunku głównej bramy, która na szczęście była jeszcze otwarta.

- Jak umierać to razem Itadori! - krzyknęła i wbiegła do środka szkoły.

Dziewczyna znalazła się na dachu. Jej oczom ukazał się dość, przerażający widok. Itadori stał na samym środku, a za nim leżał ranny Megumi.

Na różowowłosego szarżowało jakieś monstrum, które beż problemu zniszczył jednym ruchem ręki.

Jego wygląd całkowicie się zmienił. Włosy stały się spiczaste, a na jego twarzy oraz tułowiu znajdowały się czarne tatuaże.

Gdy tylko odwrócił się w jej kierunku, mogła dostrzec drugą parę oczu pod tymi normalnymi.

- Yuji....co ci się stało? - spytała przerażona i zaczęła się cofać.

Chłopak zignorował jej pytanie i zaczął zmierzać jej kierunku.

- Minęło tyle lat Mayumi.....jednak w końcu dane nam było znów się spotkać...- wyszeptał.

Czarnowłosa poczuła się zupełnie jak wtedy, gdy dotknęła przeklętego obiektu.

Czy to właśnie jego wtedy ujrzała?

................
( 267 słów) Do zobaczenia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro