Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

-Łap - zawołała Della i rzuciła Lai kamień wielkości zaciśniętej pięści. 

-Po co to? - Dziewczyna spojrzała na niego krytycznie.

-Spraw, żeby zrobił się ciepły.

-Co? - Laia zmarszczyła brwi i spojrzała na Dellę - czy kamienie nie są przypadkiem izolatorami?

-Oczywiście, że nie kretynko - warknęła - zabieraj się do roboty. To prawie tak samo jak wcześniej tylko tym razem myśl o kamieniu.

Laia ze sceptyczną miną przymknęła oczy i skupiła się na cieple. Po chwili poczuła, że podniosła swoją temperaturę. Zadowolona skupiła się na przedmiocie zaciśnięty w jej ręce. Doskonale czuła jego chłód. Ciepło płynęło bezładnie w całym jej ciele, czuła, że temperatura rośnie, ale kamień był nadal zimny. 

Zaczęło huczeć jej w uszach, z wysiłkiem zatrzymała wzrost temperatury, ale zamiast ją obniżyć skierowała całe ciepło do ręki trzymającej kamień. Poczuła jak niewidzialna bariera opada a ogień opuszcza jej ciało. 

Otwarła oczy i poczuła falę zmęczenia. Zachwiała się niebezpiecznie, ale udał jej się utrzymać równowagę. 

-Całkiem nieźle - Della stała nad nią i trzymała w dłoni kamień - jest nawet gorący. 

Laia rzuciła jej zmęczona spojrzenie i usiadła ciężko na ziemi. 

-Chociaż w pewnym momencie zrobiłaś się taka czerwona, że nie wiedziałam, czy nie przesadziłaś z tą temperaturą. 

-Mogłaś mi powiedzieć, jak to zrobić, żeby ciepło sobie poszło. A tak zanim to wymyśliłam prawie się ugotowałam - jęknęła Laia.

-Nie ugotowałabyś się. To niemożliwe. Podobnie jak ja nigdy nie zamarznę. 

Laia spojrzała na nią z ukosa.

-Nawet jakbym skoczyła do wrzącej wody?

-Nawet wtedy - odparła niecierpliwie Della. - Napij się i wracamy do pracy - rzuciła dziewczynie butelkę wody. 

Laia jeszcze przez godzinę próbowała przenosić swoje ciepło na inne przedmioty, aż w końcu Della uznała, że robi to z przyzwoitą prędkością, choć jak zaznaczyła, wiele brakuje jej do perfekcji. 

-Już mam dość na dzisiaj - Laia wzięła do ręki kurtkę - wracam do domku.

-Nie możesz - odezwała się chłodno Della.

-Niby dlaczego? - Dziewczyna była tak wyczerpana, że było jej wszystko jedno, że zadziera z Dellą.

-Narazisz w ten sposób czyjeś życie - warknęła - obudziłaś swoją moc, ale jeśli nie nauczysz się nad nią jak najszybciej panować, może obrócić się na twoją niekorzyść.

-Wyluzuj, nic się nie dzieje. Przecież umiem się już chłodzić - Laia spojrzała na dziewczynę. Jej wyraz twarzy był jak zwykle odpychający, ale tym razem wykrzywiała ją również wściekłość, pod którą Laia cofnęła się dwa kroki. 

-Dobrze, już dobrze - uniosła ręce - zostanę jeszcze chwilę, ale uprzedzam, że naprawdę jestem wykończona.

-Wiem - twarz Delli złagodniała nieco - jeszcze jedno ważne ćwiczenie. Siadaj - wskazała na miejsce przed sobą. 

Zrezygnowana Laia przycupnęła na miękkiej trawie i spojrzała wyczekująco na dziewczynę. 

-Zamknij oczy - nakazała -  i ogrzej się.

Laia posłusznie wykonała polecenie. Poczuła jak przyjemne ciepło rozchodzi się po jej ciele.

-A teraz skup ogień w jednym miejscu. Stwórz z niego coś w rodzaju kulki - głos Delli dobiegał jakby z dna studni. 

Dziewczyna z łatwością skupiła ciepło razem, ale ogień bez przerwy próbował uciec. Wyczerpując resztki sił ścisnęła go jak najmocniej i wyobraziła sobie, że wiąże go niewidzialnymi linami. 

Kiedy upewniła się, że ognista kulka nie poruszy się bez jej zgody, otwarła oczy i stwierdziła, że jej skóra nadal jest ciepła.

-Świetnie - Della kiwnęła głową - związałaś swoją moc. W ten sposób nie powinnaś już spalić poduszki - skrzywiła się.

-Ale nadal jestem ciepła - zauważyła Laia

-Tak, bo masz ogień pod kontrolą. Nadal przepływa przez twoje ciało, ale nie może ani podnieść twojej temperatury ani się uwolnić.

-Ty też tak robisz? Żeby było ci cały czas zimno - wzdrygnęła się.

-Tak. Ale dla mnie to nie jest nieprzyjemne - dodała tonem kończącym temat. - A teraz idź do domku.

Laia była zbyt zmęczona, żeby zauważyć kpiący ton dziewczyny. Podniosła się chwiejnie i ruszyła z powrotem. 

Della wpatrywała się w ślad za dziewczyną, a jej mózg pracował intensywnie. Chciała nauczyć ją panować nad swoją mocą i jeszcze dziś iść do lasu. 

Za bardzo się pospieszyła. Zapomniała już, że to wymaga czasu i mnóstwo energii. Przynajmniej udało jej się nauczyć ją nad sobą panować.  Z frustracją kopnęła najbliższy kamień. Będzie musiała poradzić sobie sama. 

Mimo, że Della zdawała sobie sprawę, że to co chciała osiągnąć było niemal niewykonalne, uczucie zawodu i tak było silne.  Jako, że Laia ma podobny talent do jej własnego miała nadzieję, że nie będzie musiała walczyć sama. 

W takim razie trzeba to zrobić po staremu, pomyślała Della i z westchnieniem pobiegła na polankę. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro