Dzień 4
Ddzisiaj przed bramą prowadzącą do obozu znaleziono w fatalnym stanie heroske. Kiedy Percy ją zobaczył zaniósł ją nad jezioro i poprosił ojca o uleczenie jej. Kiedy dziewczyna sie obudziła w szpitalu obozowym zobaczyla blondyna Willa grupowego domku. Will wyjaśnił jej wszystko a ona natychmiast w to uwierzyła. Kiedy Sydney Sorenson wyszła ze szpitala nad jej głową uniusł się znak Apolla ale emitował lekko czerwoną poświatą. Chejron szybko znalazł się przy nowej i ogłosił uroczystym głosem::
-Witamy cię Sydney Sorenson córko Apolla boga sztuki z błogosławieństwem bogini ogniska Hestii.
Po chwili wszyscy usłyszeli głos dzwonu zwołującego na objad. Sydney usiadła przy stoliku Apolla.
-Herosi dzisiaj przybyła do nas cóka Apolla więc poczekamy na przepowiednie a ją dołożymy do składu misji.
Po tym ogłoszeniu wszyscy ruszyli do domków na przerwy a Sydney razem z Willem udali sie na strzelnice. Jak sie okazało Sorenson była świetną łuczniczką ale nagle w obozi zaczeły dziać się niepokojące żeczy bo Will i Annabeth upadli na podłoge i zemdleli a to oznaczało jedno zaczynają się kłopoty a bez przepowiedni herosi są zgubieni.
Czy tylko ja byłam napięta w końcówce? Komentujcie gwiazdkójcie.
Trendi2312
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro