Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-031-

Przeliczam wojowników a Jace prezesowa tych którzy odpadli z turnieju. Oczywiście każdy był zadziwiony ilością demonów jaka zabili Alek Sebastian Clary i moja parabatai.  Jednak gdy wróciła moja dziewczyna i jej brat zobaczyłam na ich twarzach niepokój. Ona o swojego brata a on o aleka.

-przeciez ten dupek jest lowcą jakim cudem wygrał! no infdize on jest!

-Wszyscy wrócili oprucz ich... poczekamy do 9 rano jak nie wrócą pujdziemy szukać nadajników, ale są w miejscu gdzie nie widać sygnału...

Mruczę i patrzę w ekran

Pieprzony skurczybyk ma plan.

Alek

Miała podarte bluzki i spodnie. Cała świeciła jasnym blaskiem i wtulała się w moje ramię.

-jestem wykończona...

-spalismy w końcu cztery godziny po zabiciu tych skórwysynów.

-wiec jest gdzieś rano co? Alek pójdziemy może już do instytutu, chce spać... bardzo chce spać...

-pewnie Promyczku... Wiesz że znów mam skaleczony nos?

-ja też ... jestem pocięta w piz du brudna i oachniemy jak kanały. Przyda się prysznic ..

-zanieść cię do instytutu?

-tak... proszę....

Otoczyłem ja mocniej i się uśmiechałem pod nosem.

Viccia

Miał mocne rysy twarzy, wyraźnie podkreślone kości policzkowe i te szczęki. Zdecydowanie ciemniejsza od mojej karnacją chodź nadal jasna podkreślała czerń jego oczu i brwi i włosow. Zawsze mi wiercił dziurę w brzuchu tym czarnym jak odchłań spojrzeniem, jednak lubiłam to. Plaster w kwiatki na jego zgrabnym nosie w brew pozorom nie celuje specjalnie to samo wychodzi, nawet jeśli zatajają mu się rany to nadal nosił ten plaster pokazując światu środkowy palec... w sumie robię to samo. Pełne różowe usta teraz trochę zakrwawione... ciekawe jak smakują. rzadko się uśmiecha, ale by to zobaczyć przesłanym dosłownie po tluczonym szkle. W sumie uśmiechał się teraz, tylko dla mnie. szerokie ramiona, waksie biodra ideał atlety albo młodego greckiego bustwa. Chiwlra znów się rumienię... dobrze że brud to zasłania. Trzymał mnie na pannę młodą niosąc przez kanały. Lightwood idiota. Wtulam twarz w jego umięśniony tors k zamykam oczy.  Chyba jednak czuje coś innego niż nienawiść .. , wkurza mnie gdy zbliża się do innych i rozmawia z nimi... nie wiem dlaczego lubię z nim spędzać czas. Może uważam go za bardzo,iej przyjaciela niż wroga? no w końcu krzyczę na niego coraz mniej...

On nadal mnie pewnie niecierpi chodź rzuca ciągle tekstami o seksie. Jekam w duchu i patrzę z dołu na czarne jak odchłań oczy.

Lightwood idiota.

Narrator.

Nazywał ja Promyczkiem, teraz wiedział bardziej czemu. W czeskiej nazywał ja tak ponieważ faktycznie czuł promienie słońca gdy na niego patrzyła albo była blisko. To jak pachnie... kwiaty, i jagody jak ta szminka która nosi zawsze w tylnej kieszeni spodni. Czasem głupio się uśmiechał, widAc jak po nocach czyta księgi w bibliotece , chciał podejść, być obok ale zbyt się obawiał ciosu książka w głowę bądź brzuch, pozatym mógł ją odstraszyć a to znaczyło że więcej nie będzie mógł jej opserwować w ukryciu, gdy krząta się po bibliotece  ... oranżerii bądź korytarzach szukając głupot i zajęć jednak najczęściej była w bibliotece. Zwalała na siebie książki. Zawsze słodko przeklinała i znów się wspinała na szczyt półki. Ciepło na jego sercu było nie do opisania gdy opserwował jak się zachowuje. Lubił też jej świecące jak słońce krótkie włosy... drażniło go trochę że je ścięła i nie będzie mógł.ich czesać jednak teraz już nie laskowy go rano w nos. Nie wiedział czym naprawdę jest ale ona też nie wiedziała, on zaś był świadomy czegoś więcej. Że zakochał się w dziewczynie która go nienawidzi.

Kochał w niej nieświadomie wszytko, oceaniczne oczy które najczęściej patrzyły na niego wściekłe, lubił jak marszczy nos i czoło udjaac groźna lecz przy tej delikatnej twarzyczce anioła nie umiał zachować powagi jej zlsoic chodź wiedzial że umie przywalić. Uważał ją za groźnego małego kota który faktycznie gryzie do krwi i drapie do kości. Kochał w niej blond włosy i blada cerę oraz nadmierne ciepło... uwielbiam ją otulać czując to przyjemne małe piekło tylko dla niego... Był pewny że bez odwrotnie i nie odwołalnie oraz bezwarunkowo kochał ją na zabój i żaden idiota nie ma prawa do jej reki bo ten mały pokurwiiny blond diabeł był jego, tylko jego i on dopinguje by tak zostało.

Izzy

9:00

Spojrzałam na mapę wyglądało na to Że zaraz wejdą do środka. Przecisłam się przez tłum i stanęłam u drzwi gdzie pojawił się Alek ze śpiąca na jego rękach postacią w kapturze.

Podbiegam tam i patrzę na Viccie.

-co jej?

-usnęla w połowie drogi. Okazuje się że pokazała za nami ... okej kto wygrał i ma bonus?

Uśmiecham się i ciągnę go za kurtkę a on dalej idzie z dziewczyną na rękach. Wchodzimy do pracowni i poakzuje mu tablice.

-no niemożliwe ... wygrałem?

-w pięć minut Babule style demonów że inni mogą tylko cię podziwiać. Odpadło 10 osób. Jest was 50 ... znaczy z tobą i gośćmi z Polski 53.

Mruczę a Alek się uśmiecha.

-wiesz nie mam sił się skupić na myśleniu, przez nią mieliśmy plagę demonów a i tak ona większość zabiła i odesłała do piekła. Boże w życiu tyłu nie widziałem ale to by wyjaśniało czemu jest ich w centrum... kręciły się wokoło niej. Niech ktoś mi w pokoju na lzuku rozłoży folię.

Mruczy a ja wolałem jednego łowcę i każe mu nadyzkowac im miejsce tak by mogli się tak jak są położyć. Idą do pokoju a ja za nimi. Gdy Alek się kładzie ona bardziej się wtula. Słodko się otoczyli kocem i jedno o drugie opieralo splstyhsc nogi i ręce. Usnęli w takiej pozycji i wszedł Jace. Zrobił kolejne zdjęcia i spojrzał na nie.

-powiem ci że blokuje mi albumu z ich słodkimi zdjęciami.

-a kupiłeś naklejki?

-oczywiście chcesz ?

-trzeba zredukować te zdjęcia iw ubrać najlepsze z dokładną datą i co się działo, będą mieli co opowiadać na starość. To jak Alek przeleciał orze spółkę.orscieni za sprawą jej zgłosić było niezłe... ile nas żywego albumu?

-w sumie to pół ale w tym tempie za niedługo będzie cały...

-jaką sobie robisz?

-owszem... on jest ogromny jak jakieś czereybalbumy złączone razem. i grubsze... na anioła ile my chcemy ich zdjęć?

-caly album damy im w dniu ślubu, zoabczysz będą się kochać!

-taaa jesli w końcu twoja parabatai ogarnie dupę...

-tak jak również parabatai śmieciu!

Wychodzimy z ich pokoju. Jace się tylko śmieje a Maryse zagładą przez nasze ramiona.

-wiedziałam.... niesamowity widok jak mój syn budzi w sobie te właściwe uczucia... Dobra zostawmy ich są zmęczeni, to kto ma ochotę wziąść wszytkie katalogi z pierścionkami zareczynowymi?

-a może o takich decyzjach niech decyduje Alek?

-nie, nie sądzę. Mój syn nawet nie wie od czego zacząć.

Popołudniu

Viccia

Przetarłam oczy i zobaczyłam przed sobą Aleka. Spał marszcząc brwi, widocznie śni mu się koszmar. Dotknęłam delikatnie jego policzka i potarłam w czułym geście, ucałowałam środek jego czoła i zaczął się uspokajać. Gdy spał wyglądał spokojnie, gdyby nie liczyć zdartego nosa zakrytego pobudzonym plastrem i policzek w krwi wyglądałby jest,Ce bardziej niewinnie. Miał nawet łagodniejsze rysy i nie spinał tak twarzy.

Zarumieniłam się i powoli wstałam z niego poczym wzięłam Świerże ubrania z szawki. Zaczęłam sobie szykować moje rzeczy. Jagodowa szminkę pozllylam na szczyt ubrań razem z tuszem do rzęs. Uśmiechnięta już mailami wyjść kiedy usłyszałam gwałtowny ruch.

-Viktoria...-obrocilam się i zobaczyłam Aleka który miał przyspieszona pracę serca.

Podeszłam do łóżka a on skupił na mnie wzrok.

-gdzie idziesz?

-umyc się, wrócę zaraz tylko zmyje z siebie krew pot i Bóg wie co jeszcze. Śpij...

Wychodzę z pokoju do łazienki którą miałam na przeciwko. Powoli ściągam z sobie zupełnie zniszczone ubranie i idę pod prysznic. Słyszę że ktoś wchodzi do łazienki.

-jesli myślisz że będziesz się myć sama w łazience to cię pojebalo-glos Aleka przerywa moja ciszę i juz po chwili słyszę jak się rozbiera.

-jak se chcesz ale nie właź do mnie.

Szeptam i odkręcam wodę. Zaczynam się myć jakimś kwiatowym mydłem, miało ładny zapach z nutą wanilii. Słyszałam jak stuka golarka o umywalkę... codziennie musi się golić bo go szlak trafia jak się podpiera o brodę. Zawsze marudzi na swój zarost więc za każdym razem goli te brodę. Świr.

Wyszłam z pod prysznica owinięta ręcznikiem. Alek siedział już na pralce i się czymś bawił. Zobaczyłam że to tamtą Stella która kiedyś widziałam na jego biurku. Gdy mnie zobaczył odłożył ją do pudełka i zamknął.

-ładna Stella.

-mhm... zrobiłem ja dla ciebie ale ty nie używasz Stelli

Ściąga koszulkę przez głowie i rzuca na moje ubrania do wywalenia. Stałam tam dalej z kąpiącymi mokrymi włosami. Chłopak odkłada ją i rozbiera się. Odwracam od niego wzrok i już pod chwili jest pod prysznicem. Słyszę szum wody i jego bicie serca. Oparł głowę o ścianę i wypuśił powietrze. Narzucilam na siebie szybko bieliznę i koszulkę, założyłam też długie spodnie przylegające do nóg i nałożyłam sweter chłopaka. Usiadłam pod drzwiami i wzięłam w dłonie zdobione pudełko w czarne wzory.  Otworzyłam je i zobaczyłam Stellę wyglądala inaczej, była srebrna i miała białe znaki z runami. Drobnym białym drukiem było moje imię i przy nim mała gwiazdka.

Moje włosy zabłysły i przy okazji się wysuszyły. Otulając swetrem Aleka zaczęłam się bawić Stella. Zamykając powieki zobaczyłam złoty znak okręgu, to nie była runa ale zapragnęłam narysować ją. Podwinęłam rękaw a Stella zaświeciła delikatnie gotowa by zrobić nią ruch.

-co ty robisz?

Widzę Aleka owiniętego ręcznikiem.

-nic taniego... nie ważne.

Desperacko chcaualm się wybronić a jeszcze bardziej chciałam sobie to narysować. Gdy Alek się ubrał i zaczął suszyć ręcznikiem włosy ja zaczęłam rysować mały okrąg na nadgarstku... Zrobił się złoty i zaczął mocno świecić. Usłyszałam syk Aleka a chwilę później oglądał swoją rękę. Ja dalej patrzyłam w okrąg nie zwracając uwagi.

-Co to jest do diabła... -oglada swój nadgarstek i dopiero w tedy skupiam na nim wzrok.
-promyczku co ty zrobiłaś?

-narysowałam sobie okrąg...-mówię pokazując nadgarstek. Na jego lewej dłoni był taki sam znak tyle że srebrny.

-wyjaśnij więc czemu to jest też na mojej ręce.

-ja nie wiem... Alek narysuj sobie taką samą na drugiej ręce.

Podaje mu Stellę a on zaczyna rysować a na mojej ręce powstaje srebrny znak. Zdziwiona patrzę na nadgarstki.

-wlasnie chyba wymyśliłam runę połączenia

Alek zdziowny patrzy na mnie i łapie za ręce wokoło nich pojawia się jasne światło...

-no fantastycznie... nie wiem co się właśnie wydarzyło ale idziemy do jace'a i izzy powinni trenować... Daj mi się ubrać i pujdziemy...

-cholera stworzyłam okrągłą runę

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro