Diana poetką
Diana wróciła do cioci Alicji i dziewczynek. Nie będę opisywać potoku słów i radości, jakimi została obdarzona. Biedaczka musiała po sto razy opowiadać swoje przygody i tyle samo razy była przewracana przez Sabakę. Nawet złośliwa Elaine, Kala i Sara cieszyły się, choć starały się tego nie okazywać.
Ale po kilku dniach było jak dawniej. Diana myślała często o Kewinie, zupełnie zapomniała o Orlanie Sajewodzie, który zresztą w tym czasie został w zupełności oczarowany przez śliczną i ponętną, ale rozkapryszoną Mirabellę Dewloł.
I wiecie co? Od tego myślenia Diana została poetką! Naprawdę! Układała wiersze nierymowane w spokoju i ciszy, a co najważniejsze, w tajemnicy. Nigdy nie zgadniecie, co zrobiła podła Elaine?! Otóż gdy Diana wyszła, przedtem zamknąwszy swój zeszyt poetycki, Elaine znalazła jej wiersz o śnie na brudno, i nic nikomu nie mówiąc, wysłała go do redakcji małych artystów. Oczywiście myślała, że wyśmieją wiersz Diany, a ona też wyśmieje Dianę. To będzie nie lada ubaw.
Wiersz Diany wygrał nagrodę i to główną. Elaine nie przewidziała, że redakcja ogłosiła konkurs o śnie. Próbowała wobec tego przywłaszczyć nagrodę: walkman Sony. Ale to się jej nie udało. Dostało jej się od Alicji solidnie, a walkman pojechał do Diany.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro