Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34

Nickolas Patter

Patrzyłem, jak gasł ekran komputera aż stał całkowicie czarny, a w jego odbiciu widziałem siebie. Przetarłem twarz  i spojrzałem na piętrzący się stos pilnych spraw na moim biurku i cieszyłem się, że choć na następne kilka godzin będę mógł zająć myśli sprawami firmy. Upiłem łyk kawy, która od jakiegoś czasu stała się podstawą mojej diety i wziąłem ze stosu pierwszą teczkę. Już miałem zacząć wczytywać się w treść dokumentu, gdy usłyszałem hałas dobiegający z korytarzu. 

- Nie może Pani tam wejść- podniesiony głos recepcjonistki rozbrzmiał na całym piętrze. - Nie jest Pani wpisana. - dodała,  a jej kroki razem z tajemniczą osobą stawały się coraz głośniejsze. Podniosłem brew ciekawy kto chce mnie widzieć. Nie musiałem długo czekać. Po chwili drzwi otworzyły się z lekkim hukiem, a w ich progu stała Samantha oraz lekko podenerwowana pracownica. Spojrzała na mnie— Mówiłam, że...

— Nic się nie stało. —   Szybko wstałem z fotela. —  Możesz wrócić do swojej pracy. — dodałem,  czekając aż wyjdzie i zostawi nas samych. 

Sam patrzyła na mnie jakby widziała mnie pierwszy, przyglądała mi się uważnie przez kilka dobrych minut nim odwróciła wzrok i pokręciła głową jakby chciała czemuś zaprzeczyć.

— To prawda? Czy tylko powód, by stać się jeszcze bardziej popularnym? — odezwała się, siadając na knajpie. Uklęknąłem przed nią, biorąc jej dłoń w swoją i lekko ścisnąłem. Nie potrafiłem uwierzyć, że była tutaj  i nie wyglądała na wściekłą lub zranioną, ale zagubioną.

— Sam?

— Nick, to prawda, że twoja partnerka na gali to twoja stalkerka i szantażysta, która...

— Kto ci powiedział? — przerwałem jej zły, że dowiedziała się  o tej sprawie. — Alec?  

— Tak, ale...

— Zabiję go, jak tylko go spotkam. — powiedziałem pod nosem. 

— Gdyby nie on, nie byłoby mnie tutaj. — odparła miękko i spojrzała tak, jak dawniej. 

— To zmienia postać rzeczy, najpierw postawię mu flaszkę, że Cię do mnie sprowadził, a później zabiję za to, że ci powiedział.  — poczułem wielką ulgę,  gdy widziałem, jak kąciki jej ust zadrżały ku górze. 

— Nick...- zaczęła,  ale przerwałem jej obejmując ją i przyciągając ku sobie. Na szczęście nie była przeciwna mojemu gestow, bo nie wiem co bym zrobił w przeciwnym wypadku. — Tęskniłam za tobą. Nie wiem czemu tak łatwo ci wybaczam. — dodała z twarzą przyciśniętą do mojej piersi. 

— Panie Patter, Volke nie chce opuścić pańskiego mieszkania i żąda natychmiastowego spotkania się z Panem. — usłyszałem pukanie i głos mojego asystenta. 



Volke vs Patter to  może być niezłe pierwsze spotkanie 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro