Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

25

Samantha

Wiedziałam, że coś się stało, ale nie chciałam by na rzecz zniszczyła tą chwilę szczęścia. Wzięłam go za rękę i uścisnęłam by poczuł, że tu jestem i jeśli chce mi coś powiedzieć, to zawsze tu jestem. 

- Nie powiem - odparłam, wskazując na to wszystko, co przygotował. - panie Patter, wie pan jak zachwycić dziewczynę. 

- Nie dziewczynę - pokręcił głową - a moją żonę.  To znacząca różnica. Zasłużyłaś na to Samantho.

- Oboje - poprawiłam go. - Naprawdę się cieszę, że w końcu wszystko się ułożyło. Wracamy? Chciałabym podziękować organizatorowi tego wspaniałego wyjścia.

- A jakiego rodzaju to będzie wynagrodzenie? - sugestywnie poruszał brwiami.

- Niespodzianka- zaśmiałam się- Ale mam nadzieję, że nie boisz się oddać mi swojego ciała na kilka minut. Nie pożałujesz tego.

 Wstał, trzymając telefon przy uchu i odrywając ode mnie wygłodniałego wzroku, nerwowo stukając palcami o blat między nami. Rzucił krótko, żeby nas ściągnęli  z powrotem na dół, a moje pytanie na taki pośpiech odpowiedział szybko.

- Jestem niecierpliwym chłopcem.

***

- O tak- powiedział po raz piąty, leżąc w łóżku z twarzą na poduszce. - Jesteś cudowna.

- Miło mi to słyszeć- odparłam, mocniej ugniatając jego ciało. 

Gdy przyjechaliśmy, wykorzystując prawie cały potencjał maszyny Nicka, mój mąż nie spodziewał się, że miałam zamiar zafundować mu masaż. Jego twarz, gdy mu to powiedziałam była, łagodnie mówiąc, zszokowana, ale gdy dodałam, że musi rozebrać się do pasa,  czym prędzej spełnił moją prośbę. 

Wzięłam olejek z łazienki i zaczęłam masaż, licząc, że to pomoże mu się rozluźnić po tym nerwowych tygodniach, które nie były łagodne dla nikogo z nas.

- Dobrze ci jest? - spytałam , choć  i tak znałam odpowiedz.

- Nie wiedziałem, że masz tyle talentów, pani Patter. - westchnął - Czemu tak późno cię spotkałem?

Nachyliłam się i szybko pocałowałam go w kark z powrotem wracając do przerwanej czynności. Siedziałam obok niego w krótkiej bluzce i szortach, które odsłaniały  prawie całe moje i brzuch. Choć bardzo spodobała mi się randka, to jednak najlepiej się czułam spędzając czas tylko z nim z dala od oczu innych. 

- Dobrze, że nie jeszcze później. 

- Jesteś złą kobietą, ale i tak mam zamiar zaproponować ci pracę mojej asystentki od masażu. Niestety będzie to praca na całą dobę. - mruknął w poduszkę.

- Masz szczęście, że jestem twoją żoną i wystarczy poprosić. 

Gdy skończyłam, usiadł z tak szczerym i przepełnionymi najlepszymi uczuciami uśmiechem, że na chwilę zapomniałam, jak się oddycha. Przytulił mnie, zaskakując tak prostym i czułym gestem.

- Dobrze, że wcześniej nie poznałem tych cudownych dłoni, bo moja przysięga małżeńska byłaby bardzo niepoprawna.  Bardzo chciałbym cię teraz pocałować, ale obawiam się, że wtedy nie będę potrafił przestać.

Położył się na ręczniku, ciągnąc mnie ze sobą. Przy policzku czułam jego ciepłą skórę i głębokie oddechy.

- W związku z wypuszczeniem nowego modelu muszę spędzić wiele czasu poza miastem, a i tak co drugi dzień będę  w nowym miejscu. - spojrzał na mnie- Nie oczekuję od ciebie, a nawet nie chcę, żebyś jeździła ze mną, bo to męczące, a i tak nie będę miał tyle dla ciebie czasu na ile zasługujesz.   

Dodał, że będzie musiał wyjechać dopiero za tydzień, ale cały czas będzie ze mną w kontakcie, że nawet nie zauważę, że go przy mnie nie ma. Ja powiedziałam, że wrócę na kilka dni  wtedy do rodziców. Nie chciałam zostawać sama w tak dużym mieszkaniu bez niego, a rodziców już dawno nie odwiedzałam. Ponadto musiałam się przygotować do powrotu na studia i początek praktyk.

Wtem ktoś zapukał do drzwi. Powiedziałam, że otworzę, podnosząc się z jego piersi. Ruszyłam do drzwi odprowadzana gorącym spojrzeniem Nicka, spojrzałam przez wizjer na ochroniarza z parteru, otworzyłam drzwi.

- Dobry wieczór, miałem  przekazać ten bukiet pod te drzwi. - wręczył mi bukiet różowych goździków - Życzę dobrej nocy. - skłonił głowę i obrócił się idąc w kierunku windy. 

Zamknęłam drzwi i ruszyłam do sypialni, gdzie czekał na mnie Nick. Spojrzał na bukiet i przez sekundę myślałam, że wyrwie mi bukiet i wyrzuci go za okno.

- Coś nie tak? Dla kogo ten bukiet?

- Dla ciebie, oczywiście - pocałował mi policzek - Tylko zamówiłem czerwone tulipany. i dodał z ustami przy moim uchu. 

Różowy goździk symbolizuje, wieczną pamięć o obdarowanej goździkiem osobie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro