Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

Samantha

Mruknęłam, gdy poczułam jak coś, na czym leżę zaczyna się chwiać, sprawiając, że sen stawał się coraz odleglejszy. Było mi ciepło, miękko i wygodnie, nie miałam zamiaru zmieniać tego stanu, tym bardziej że ostatnie dni.

- Sam, pobudka. - przez głos Nickolasa przy moim uchu poczułam, jak maleńkie dreszcze przebiegły mi po plecach. - Mam dla ciebie wiadomość. - czułam, jak jego usta zostawiają mokrego całusa na moim czole. Odwróciłam się do źródła głosu plecami.

- Wszystkie złe wiadomości zostaw na automatycznej sekretarce, później je usunę. - mruknęłam. Musiałam na nim leżeć, bo wyczułam, jak drży powstrzymując się od śmiechu.

- Mam dla ciebie dobrą wiadomość.

- Jesteś tego pewny?

- Jak najbardziej, ale czy mogłabyś na mnie spojrzeć.

Otworzyłam oczy ziewając. Moja głowa spoczywała na jego piersi dzięki czemu miałam niesamowity widok na jego twarz, który zdobił teraz szeroki uśmiech. Zaczynałam się bać.

-Okej, teraz mnie przerażasz. - podniosłam się na łokciach i usiadłam po turecku obok niego. - Możesz już powiedzieć, co się stało.

- Nie wiem czy może pamiętasz, ale wtedy kiedy się spotkaliśmy w lokalu wspominałaś, że chciałabyś zdobyć doświadczenie w jakieś firmie, by podanie, które kiedyś złożysz było bardziej interesujące.

- Możliwe- odpowiedziałam ostrożnie, bojąc się tego do czego dąży.

- Ostatnio dostałem wiadomość od znajomego, który zarządza kadrami, że próbowałaś zdobyć w tej firmie. Wyniki zostały opublikowane od północy dzień temu, więc teraz mogę oficjalnie pogratulować ci wygranej.

Patrzyłam na niego oniemiała, przypominając sobie jak kilka miesięcy temu składałam aplikację do firmy, która naprawdę była spełnieniem moich marzeń i idealnym dopełnieniem ukończenia studiów.

- A studia?

- Możesz zadzwonić do nich i spytać, czy naprawdę już nic nie można zrobić. - chrząknął - Możesz też pozwolić mi spróbować załatwić tę sprawę.- mrugnął zawadiacko- Sam , jesteś naprawdę zdolną i ambitną kobietą. Przez cały ten czas, który z tobą spędziłem, zdołałem zrozumieć, że nic cię nie zatrzyma, a jeśli cię nie przyjmą stracą naprawdę wspaniałą studentkę.

- Dziękuję - udało mi się wykrztusić. Nie wiedziałam, co więcej powiedzieć, więc po prostu go przytuliłam. Właśnie o takie wsparcie mi chodziło od początku i cieszyłam się, że mogłam go od niego dostać. - Brałeś prysznic - powiedziałam, czując świeży zapach żelu pod prysznic i lekko wilgotne włosy, które skręcały się w małe loczki.

- Byłem na siłowni. - wzruszył ramionami.- Jakie masz plany na dziś?

- Zadzwonię kolejny raz do dziekanatu i do firmy w sprawie stażu. Może też przejdę do parku, jeśli będzie bezpiecznie.

- Mam nadzieję, że wyrobisz się do wieczora, bo wtedy ja zabiorę trochę twojego czasu.

- Co ty kombinujesz? - Spytałam ciekawa, choć wątpiłam, by mi powiedział.

- Powiem ci tylko tyle, że zabieram cię na randkę, prawdziwą randkę. - powiedział poważnie i stanowczo. Chciałam po raz kolejny mu podziękować, ale nie zdążyłam, bo mój mąż miał inne plany. Objął mnie w talii i przewrócił na łóżko, sprawiając, że serce o mało co nie wyskoczyło mi z piersi. Zbliżył twarz, aż nasze czoła się zetknęły, a nasze usta dzieli zaledwie centymetry. Oddychaliśmy tym samym powietrzem, naszymi oddechami. Przymknęły oczy, chłonąc jego dotyk. Pocałował mnie w nos, a kolejne pocałunki tworzyły ścieżkę wzdłuż szczęki aż do szyi, a za każdym razem odrywał usta od mojej szyi słyszałam cichutkie .

- Przepraszam- które przeplatało się z - Dziękuję.

Wesołych świąt!! 🎅 🌟 🎄
Dziękuję, że tu jesteście!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro