15
W ciągu ostatnich godzin nie czułam się tak dobrze, jak teraz. Bałam się reakcji Nickolasa na temat mojego wyjazdu, które można spokojnie nazwać ucieczką, ale kamień spadł mi z serca, dopiero gdy zrozumiałam, że mnie wspiera. Choć pozycja była niewygodna, nie zamieniłabym tego miejsca na żadne inne.
— Panie Patter. — wymruczałam, gdy pocałunki niemal znowu pozbawiły mnie przytomności. — Pan to potrafi sprawić, że kobieta niemal dostaje zawału w pańskiej obecności. — dodałam, zerkając na zbyt szybkie bicie serca na aparaturze.
Odsunął się zdyszany, ale zadowolonym uśmiechem w tym samym czasie gdy drzwi do sali. Przez sekundę myślałam, że rodzice, ale westchnęłam z ulgą, widząc pielęgniarkę. Spojrzała na nas lekko przestraszona, jej wzrok spoczął dłużej na palcach Nickolasa, który poprawiał marynarkę.
— W czymś przeszkodziłam? — spytała piskliwym głosem. Mogłam sobie jedynie wyobrażać, co musiała sobie pomyśleć widząc nas z wypiekami na twarzach i lekko rozczochranych włosach.
— Na razie jeszcze nie, ale byłbym wdzięczny, jakby zostawiła nas pani jeszcze na dziesięć minut. — jego głos był jak zwykle opanowany, ale nie mogłam powstrzymać wrażenia, że świetnie się bawi straszeniem starszej kobiety. — Muszę omówić z żoną bardzo ważną rzecz, a mam niejasne wrażenie, że obecność dodatkowej osoby może trochę...ostudzić jej zapał do rozmowy. Oczywiście nie chcę przeszkadzać w wykonywaniu pracy.
— Serio? — wykrztusiła kobieta, ale po chwili przeprosił, mówiąc, że jej praca może chwilę poczekać i sekundę później znowu byliśmy sami.
Chciałam zabić Nickolasa, ale na jego szczęście byłam przykuta do łóżka. Jednak prędzej czy później dostanie nauczkę. Mógł być tego pewny.
— Jesteś okropny. — mruknęłam, wywołując u niech śmiech.
— Jeśli dzięki temu mogę porozmawiać z tobą dłużej. — wzruszył ramionami. — Jestem tylko ciekaw ile zostało mi jeszcze czasu, zanim przybędzie kawaleria.
— Nickolas, pójdziesz na dzisiejszą galę, prawda? Musisz pójść.
— Czemu? Nie mam partnerki.
— Nick, proszę. Nie wybaczyłabym sobie, gdybyś odpuścił sobie to wydarzenie.
Czułam, że znowu robię się coraz bardziej senna, ale nie miałam zamiaru odpuszczać. Musiał pójść na tę galę, ale nie ze względu na mnie tylko dla siebie. Nie pozwolę Nickowi zmienić swoich zawodowych przyzwyczajeń, które kocha, tylko po to by mógł się o mnie martwić. Nie byłam tego warta.
Spojrzenie Nickolasa złagodniało, gdy z trudem podnosiłam powieki. Poczułam na czole jego usta i słowa, które brzmiały dla mnie jak słodka pokusa i rozkaz.
— Śpij. — i zasnęłam.
***
— Sam, obudź się, musisz to zobaczyć. — głos mamy natychmiast mnie obudził. Stała nade mną z pilotem w ręce i patrzyła na mnie z lekkim zniecierpliwieniem.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na nią wyczekująco.
— Wierz mi skarbie, to nie jest niczego warte. — burknął tata, co mama zbyła machnięciem ręki. Odkąd dowiedziała się o moim niespodziewanym ślubie nigdy nie widziałam jej takiej rozanielonej. Kibicowała naszemu małżeństwu bardziej, niż tata zachęcał mnie do rozwodu. Niestety przy Lidii Jokle wszyscy jesteśmy bezradni.
Mama włączyła telewizor na ostatnim kanale, gdzie wyświetlał się właśnie fragment wczorajszej gali Nickolasa. Natychmiast się skupiłam, chłonąc każde słowo dziennikarza i jeszcze bardziej spijając obraz mojego męża, który wyglądał bardzo smakowicie z tą aurą obojętności, bardziej niż pizza.
— Wszyscy czekaliśmy na oświadczenie pana Pattera na temat zmianu jego stanu cywilnego. Wspomniał jedynie, że potwierdza przesłania o ślubie pokazując obrączkę i dodając, że nie życzy sobie, by zagłębiać się w jego prywatne sprawy. Oczywiście gratulacje posypały się ze wszystkich stron. Jednak można powiedzieć, że na dzisiejszej gali było kilka niespodzianek, które z pewnością podniosą popularność firmie "Kors". Poza zaprezentowaniem najnowszego modelu Serda 3X uwagę skupiły gwiazdy takie jak Ed Sheeran i Shawn Mendes, którzy szturmem podbili media społecznościowe i serca wielu milionów ludzi. Zaśpiewali trzy piosenki, z czego jedną z nich zadedykowali świeżo upieczonej pani Patter. Nie musimy wspominać, że właściciel firmy Kors jest, a właściwie był, uważany za jedną z najlepszych partii w kraju.
Mama wyłączyła telewizor z jeszcze szerszym uśmiechem na twarzy nieświadoma sprzecznych uczuć, które kłębiły się wewnątrz mnie.
W tym momencie chciałam pokazać mu, jak bardzo jego niezwykły gest sprawił mi przyjemność.
— Gdy spałaś, lekarz powiedział, że twoje ciało szybko się regeneruje i możesz wyjść jeszcze dzisiaj po południu. Zapakowaliśmy już część twoich rzeczy...
— Tato. — przerwałam mu podnosząc rękę. — Nie jadę teraz do domu. Muszę zadzwonić do Nickolasa i proszę cię, nie utrudniaj tego.
Została zmieniona okładka informuję jakby co.
Muszę przyznać, że Nick jest naprawdę uroczy...ktoś chciałby go przygarnąć?
Nie wiem jak wy, ale czasem gdy jestem głodna porównuję ludzi do jedzenia, które chętnie bym zjadła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro