Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Padał deszcz była noc a ja stałam. Spadały na mnie miliony kropelek. Ćwiczyłam naglę zauważyłam małe szkiełko z zaciekawieniem podeszłam bliżej dotykając go dzinę uczucję   pustki jak by moja dusza odrywała się o demnie cisza i pisk w uszach....usłyszałam tylko moje imię i nazwisko nie bałam się ale byłam zdezoriętowana.

Ah znowu ten koszmar obudziłam się cała spocona we swojim łóżku. Ubrałam się i poszłam sprawdzidz czy te szkiełko nadal tam jest czemu akurat one tak przykuło moją uwagę możę to przez to uczucię którę towarzyszyło mi w nocy.

Dobra teraz czeba się otrząstać masz dziś wolnę od treningu i idzesz na miasto moje myśli przerwałam mi starsza siostra która dała mi liste co mam jej kupić jak by sama nie mogła powiedzała też że to ważne i znikneła aaaa czemu życie w wielkiej rodzinie jest takie trudne. Pobiegłam do kunichni wziełam coś do zjedzenia na śniadanie następnie wyszłam z domu i udałam się do wyjścia jak to każda rodzinka zabójców była ochroniona milionami bram wkońcu dotarłam dobwyjścia dobrze że turyści jeszcze nie przyjechali ostatnio dużo chce wejść na rodzinny teren dobrze że mamy Balto czyli inaczej pupilek domowy który nas ochrania.


Wkońcu przyjechał bus przęmknełam się do środka mogłam iść z buta ale wolę w dzeń zachowywać się normalnię chwilę później usłyszałam jak ktoś się kuci pewnie znowu chcą wejść na mój teren wyszłam z busu i mojim oczą pokazało się jak ktoś prubuję wyważyć małe dzwiczki przez które może wejść tylko Tony on jest tu od pilnowania bramy na zewnątrz w pierwszej chwili miałam takie eeee co za debil a w drugiej dusiłam się i było widać i słychać mój śmiech nagle ta osoba która chciała się tam dostać podeszła do mnie i zaczeła mówić.
-HE jak taka mądra jesteś to sama tam wejć powiedzał mi oburzony
-Heh nie będę wchodzić tam gdze nie mogę bo widzałam swoję jak ktoś tam wylądował a i wolę popatrzeć jak ty błaznujesz 1 co powiedzałam było kłamstwem a 2 prawdą dla mnie to codzenny widok.
-He co ty powiedzałaś smarkulo powiedzał i chciał się zamachnąnć ale byłam szybsza niczym się obejrzał miał złamaną nogę nie nawidzę jak ktoś mnie obraża po jakiś 10 sekundach ciszy wszyscy weszli do busa. Usiadłam z tyłu po chwili byliśmy już na przystanku i mieliśmy się prześadać ale zauważyłam znowu to szkiełko podeszłam do niego szybko wziełam do ręki k schowałam w kieszeń obruciłam się a tam już nikogo nie było super teraz sama muszę schodzić po chwili byłam już dolę i zaczęłam udawać się do celu weszłam na prug miasta a tu już było głośno wkońcu to najgłośniejsze miasto na świecię koło mnię przejechał pan od poczty zauważyłam że coś mu spadło chciałam mu to podać ale uciekł spóźniony odparłam zobaczyłam kartkę na której było coś pobazgrolone długopisem wziełam i szybko pobiegłam dogoniłam pana listonosza powiedzałam że wypadł mu, ahhhhhhh babo ty masz być zła a nie dobra szłam tak chwilę szukając czegoś dla siosty doszłam do jakiegoś miejsca gdze pisało Zostań Łowcą hmm może sprubuję będze dobra zabawa i może poleprzę siłę fizyczną tylko żeeeee to już dziś dobra idę jak coś to mnie z chaty wywalą i tyle poszłam w wyznaczonę miejsce i spytałam jakiegoś typa pokazał mi gdze mam iść zjechałam w dół piwnicy mym oczą ukazały się setki tysięcy ludzi weszłam do środka dostałam nr 98 chwikę ja mam przecierz w plecaku rolki ta wiem jestem dziwna ale mam mały plan słyszałam że pierwa runda to przebiegnięcie czegoś i wchodzenie po schodach trochę dziwnę ale umiem wchodzidz na rolkach po schodach w dół i górę tia jestem dziwna ubrałam rolki na 4 kółkach i wstałam zobaczyłam więcej ludzi nagle ktoś powiedzał
-Hej mam na imię Gon a tam stoji Kurapika i Leorio a ty jak się nazywasz zapytał

-em hej Yuko mam na imię Yuko
Nie miałam zamiaru się z nikim poznawać ale ten wyglądał na kogoś w mojim wieku lecz tamta 2 którą przedstawił wyglądali na starszych

-oo masz rolki są cudowne

-o dziękuję Gon prawda

-Tak chodz a bardzej pojedz poznasz Kurapikę i Leorio

-um okej

-Hej patrzcie to jest Yuko

-Hej miło mi poznać

- Kurapika

-Leorio
Zaczeli się przedstawiać po chwili zaczeła mówić jakaś kukiełka powiedzała że mamy mu dotrzymać kroku podczas tego rozmawiałam z Gonem i trochę patrzałam na Kurapikę wkońcu miałam odwagę spytać go o coś
-em Kurapika
-Tak
-Booo ty jesteś z klanu Kurta
Chłopak prawię zamarł ale wiedzał że nie może zwolnić
-skąd wiesz
-widać to
-znałaś ich zapytał
-znałam 1 ale nie za dobrze bo go zabiłam mówiłam w myślach ostatnie 2 słowa

Resztę drogi szliśmy w ciszy. Po chwili nie mogłam uwierzyć własnym oczą
-K.. Kk..jąkałam się ale to nie mogła być prawda może mi się przewidzało bo to nie mógł być on czyli inaczej mój największy rywal Killua Zodyck jesteśmy w tym samym wieku i wogule co on tu robił dobra nie myśl o tym to ci się przewidzało to nie mógł być on dogoń Gona.

Po jakiś 4 godzinach biegu i iściu po schodach na rolkach udało mi się skończyć 1 część nie było źle powiedzała bym że było prosto. Wszyscy zdyszeni po chwili wyszli pierwszy był Gon i to mu gratuluję ja byłam trzecia przez głupiego typa co ze zmęczeni pałożył się na środku schodów nagle jakiś klaun zaczął coś gadać miał karty czyli stylizuję się w kartach ale mało mnie to opchodziło zaczełam szukać Gona Kurapiki i  Leorio byli przyjaźni dobrze że nie wiedzą o mnie, ale podchodząndz zauważyłam go
KILLUA ZODYCK - wykrzyczałam jak głupia a potem uciekłam żeby nikt mnie nie zauważył lecz biało-włosy poznał mój głos ale nie zauważył.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro