Przerwana sieć
Siedziałem przy przeręblu na plastikowym krześle mojej bratanicy. Od 84 dni do mojej sieci nie wpływa żadna rybeńka, nawet płotka, mimo dobrej przynęty jaką posiadam. Nawet pomocnik mi spierdolił. Bo jego rodzice stwierdzili, że skoro stary człowiek i dalej może to jest to niebezpieczne dla ich syna. Tak konkretniej mówiąc dla tyłka ich syna. Jak kto woli.
Nigdy, ale to nigdy nigdzie nie mogliście widzieć takiego nieudacznika jak ja. Po rozpadzie słynnego zespołu, w którym byłem większość osób rozpoczęła nowe, zupełnie nowe życie. Jeden fryzjerką, inny biznesmenem jest, a ja zostałem rybakiem. Jednak nigdy nie dowiedziałem się co uczynił po rozpadzie mój zespołowy crush. Zawsze byłem tego ciekaw, ponieważ moja miłość do niego płonęła niczym Rzym w 64. Zapewne jest konsultantką w Avonie. Zawsze lubił te wszystkie brazery i earlinery i inne takie. Zrezygnowany wróciłem do swego kontenera, w którym mieszkałem. Jak codziennie na kolację zjadłem ryż. Dobry ryż. I poszłem* w kime. Rano obudziłem się, ubrałem w żółty sztormiak** z wyczepistym kapturkiem i fajowe gumiaki, zjadłem ryż, pod sztormiak wdziałem biały t-shirt i czarne rurki. Po wypiciu tranu podciągnąłem jeszcze portki i rzekłem do swego odbicia; "NO TO W DROGĘ". Przemierzałem drogę wzdłuż brzegu zamarzniętego Morza Koreańskiego*** i szukałem wcześniej wykrojonego scyzorykiem przerębla. Dotarłem do niego i wrzuciłem siatkę do środka jednak trzymałem jeden z jej końców. Ile końców ma siatka? Tego pewnie nie wie nawet sam Bóg. Jednak ja trzymałem jeden z nich. Nagle poczułem jak coś zaczęło brać. Byłem zaskoczony!!! No niemożliwe, 85 dzień okazał się być szczęśliwy i mogłem być hepi.
Wyciągnąłem siate w górę i zobaczyłem tam suma, który śmiesznie machał wąsami. Przypatrzyłem się mu lepiej niz Antoni van Leeuwenhoek plemnikom w XVII wieku. Wtedy sum odezwał się do mnie donośnie;
-Do you know annyeonghaseyo?
TAK MNIE SKURWIBĄK WYSTRASZYŁ, ŻE AZ PUŚCIŁEM SIATKĘ I WPADŁA DO MORZA.
O nie.
___________
*Wyrażenie poszłem w tym tekście nie jest błędem, a zabiegiem stylistycznym. Autor naprawdę chciał, aby to słowo tu wystąpiło i zdaje sobie sprawę z powagi popełniania takich błędów w życiu codziennym. Jednak w tekście jest on dopuszczalny, bo to moja praca i prącie wszystkim do tego.
**Szukałam nazwy kurtki rybackiej i w jakimś sklepie wędkarskim albo na allegro tak było xD
*** Również zabieg specjalny, chodzę na geografię
Cześć i czołem wariaci, to mój nowy raczek, mam nadzieję, że się Wam podoba <33333
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro