Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tom X Reader (Lemon)


Siedzisz w domu ze swoimi przyjaciółmi. No tak prawie siedzisz. Leżysz na ich nogach i patrzysz w telewizor.

Głowę masz na kolanach Tom'a, a nogi na kolanach Tord'a. Edd głaszcze cię po brzuchu, Matt zrobił z twoich bioder podpurke pod lustro.

Tom od zawsze ci się podobał, ale był jeden problem, a mianowicie nie wiedziałaś czy Tom też cię kocha.

Wracając. Gdy tak sobie leżałaś twój obiekt westchnień zaczął cię głaskać po głowie. Zrobiło ci się przyjemnie, zaczęłaś mruczeć, niekontrolowałaś tego.

Zrobiło ci się miło i przysunełaś głowę bliżej podbrzusza czarnookiego. Szatyn nachlił ci się do ucha.

-Muszę wstać. Możesz zejść? - szepnął i lekko przegryzł twoje ucho.

Jęknęłaś i podniosłaś głowę. Tom wyszedł z pod twojej głowy i udał się do swojego pokoju. Wstałaś i poszłaś za nim.

Słyszałaś przepiękny dźwięk granej muzyki na gitarze basowej. Uchyliłaś lekko drzwi i słuchałaś dalej. Póki Szatyn nie przestał grać.

-Wejdziesz czy będziesz stać tak pod drzwiami? - zapytał.

Otworzyłaś niepewnie drzwi. Stanęłaś na środku pokoju i patrzyłaś na Tom'a, który siedział na podłodze opierając się o łóżko. Odłożył gitarę na bok, wstał i podszedł do ciebie.

- Odwróć się. - powiedział i tak zrobiłaś.

Odgarnął z szyi twoje (k/w) włosy. Poczułaś jak czarnooki składa mokre pocałunki na twoim karku. Przestał na chwilę i wziął cię na ręce trzymając jak księżniczkę.

Spojrzał w twojej (k/o) oczy. Wiedziałaś, że wyglądasz jak mały zarumieniony ziemniaczek (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ;)). Kiedy tak patrzyłaś w jego oczy on również się zaczął rumienić.

Szatyn zaczął iść w stronę łóżka. Położył cię na nim, a sam położył się obok. Obruciłaś się w jego stronę tak jak on.

-Ja... Bo... Ja chciałem c-ci powiedzieć... Że... Kocham cię, (t/i). - powiedział tym razem przypominając kolor bluzy Tord'a.

Odpowiedziałaś na to w taki sposób : chwyciłaś go za kołnierz bluzy i przyciągnęłaś go bliżej siebie. Spojrzałaś mu w oczy i po chwili je zamknęłaś, całując chłopaka.

Widać, że przez chwilę był oszołomiony, ale pogłębił pocałunek. Puściłaś jego koszule i oplotłaś ręce wokół jego szyi. Szatyn w odpowiedzi obrócił się i zawisł nad tobą dalej trzymając was w pocałunku.

Polizał twoją dolną wargę prosząc o dostęp. Od razu go udzieliłaś. Tom wpełznął językiem do twoich ust. Zaczął dokładnie badać, każdy centymetr twojego podniebienia.

Kiedy skończyło się wam powietrze odeszliście od siebie. Z waszych ust ciągnęła się nitka śliny. Chłopak dyszał chwilę, by złapać trochę więcej powietrza.

Spojrzał w twoje przymrużene lekko oczy, mruknęłaś i odchyliłaś lekko głowę. Czarnooki się uśmiechnął i zaczął robić ci malinki.

Zdjął ci bluzkę razem z bluzą i rzucił w kąt tak samo ty zrobiłaś z jego górną częścią garderoby. Zaczął odpinać twój stanik, ale mu nie szło.

-Jak wy to odpinacie?! - powiedział.

Pokiwałaś głową i sama odpiełaś stanik.

Chłopak zrzucił z ciebie stanik, dosłownie. Wylądował w koncie razem z resztą ciuchów.

Tom zaczął robić malinki i lizać cię po brzuchu i nie tylko. Jedną ręką macał twoje piersi, a drugą ściągał ci spodnie.

Zszedł w dół liżąc cię przy tym wzdłuż brzucha. Popchłaś go tak, że wylądował na plecach. Tom nie wiedział co się dzieje. Usiadłaś na jego kroczu. Miałaś jeszcze majteczki na sobie.

Zaczęłaś jeździć rękoma po jego umięśnionym brzuchu. Zdjęłaś mu spodnie i zauważyłaś jak Tom się podejrzanie uśmiecha.

Kiedy spodnie razem z bokserskami Tom'a były w kącie. Wzięłaś jego członka do ust i zaczęłaś poruszać głową w górę i w dół, pomagając sobie ręką.

Przyspieszyłaś swoje ruchy, a chłopak kurczowo ściskał pościel jęcząc przy tym. Kiedy doszedł przełkłaś białą maź kładąc się na brzuchu szatyna, on starł kciukiem, to co zostało na twoich ustach i dał do zlizania.

Wylizałaś jego palec i znowu wylądowałaś pod czarnookim. Chłopak zdjął z ciebie majteczki.

-Jesteś dziewicą co nie? - zapytał.

-T-tak.

-Spokojnie nie będę robił tego szybciej, póki mi nie pozwolisz. - odpowiedział, a ty kiwłaś głową, że rozumiesz.

Tom wszedł w ciebie powoli i delikatnie. Wygięłaś się z bólu i mrukłaś. Powoli zaczął się poruszać w twoim środku.

Przyzwyczajałaś się już do tego i zapragnęłaś więcej.

-T-tom. - wydyszałaś.

-Już mogę? - zapytał.

-T-tak ahh. - mrukłaś.

Czarnooki przyspieszył i wszedł głębiej. Jękłaś dosyć głośno na co Tom złączył wasze usta, żeby twoję jęki były chociaż trochę stłumione. Szatyn pogłębiał swoje ruchy za każdym kolejnym.

Tom tak na prawdę chciał słyszeć twojej jęki, ale jako, że nie byliście sami musiał je jakoś zataić. Całował cię coraz bardziej i namiętniej. Wszystkie jęki jakie wydawałaś trafiały do jego ust. Co i tak go mocno podniecało.

Czarnooki zakończył pocałunek i zrobił jeszcze dwa głębokie ruchu, po których doszedł. Wyszedł z ciebie i położył się obok.

Przytuliłaś się do szatyna, który was przykrył pieżyną. Pocałowałaś go w polik.

-Kocham cię mój Tommy. - powiedziałaś.

Czarnooki przytulił cię mocniej.

-Ja ciebie też. - i wtuleni w siebie usneliście.

™™™™™™™™™™™™™™™

Shot dla Ollellka / MisiaOlisia i dla moich duszków.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro