Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

(Darling In The FranxX; Tokyo Ghoul) 02 X Ken Kaneki

(Darling In The FranxX; Tokyo Ghoul) 02 X Ken Kaneki 
(Lemon)

Zamówione przez:
Eglor04

°°°
   Ken od dłuższego czasu nie mógł się skupić na swoim zadaniu. Patrolowaniu okolicy. Cały czas czuł cudzy wzrok na sobie. Zauważył podejrzany ruch na drzewie. Chcąc to zbadać wskoczył na gałąź blisko źródła ruchu. Jedyne, co usłyszał po usadowieniu się to szelest i kroki uciekającej osoby. Od razy rzucił się do biegu za, jak się okazało, kobietą.
    Jej ciało było delikatne, mimo to silne i zachowało swoje kobiece krągłości. Śliczne, puchate, różowe włosy sięgały tajemniczej dziewczynie do bioder i rozwiewały się przez wiatr, a oczy skrywały więcej tajemnic jak się mogło wydawać. Kusiło go to; nie tylko ciało, ale właśnie i oczy.
   Zwodzony był od początku jej spojrzeniem i delikatnością ruchów. Zszedł z patrolu, ale Ayato nie może go winić. Pognał tylko za pragnieniem, ciągnięty przez ciekawość.
  - Złap mnie, Kochanie! - biegła przez wąskie uliczki śmiejąc się.
  - Kim jesteś? - zawołał, ale nie odpowiedziała - Gdzie mnie prowadzisz? - spróbował jeszcze raz.
  Nie odpowiedziała. Biało-włosy ghoul biegł za nią od miejsca patrolu, aż do ciemnej uliczki. W której znajdował się portal. Były rzadko spotykane, ale bardzo porządne. Dzięki nim każdy mógł przemieścić się do innej rzeczywistości.  Różowo-włosa weszła w połowie do portalu. Odwróciła się przodem i z uśmiechem na twarzy wyciągnęła rękę w jego stronę.
  - Chodź ze mną, Kaneki - wyszeptała namiętnie.
   Bez chwili zawahania, złapał ją z dłoń i wymijając ją wpadł do portalu. Miał już dość gonienia pięknej nieznajomej. Po za tym rogata nie mogła być wielkim zagrożeniem dla niego. Jednak nim się obejrzał już leżał na jedwabnym, czerwonym kocu, którym było przykryte ogromne łóżko. Nie zauważył nawet kiedy przeszli przez portal.
Pociągnięty przez dziewczynę złączyli się w delikatnym, namiętnym pocałunku. Powoli dobierali się i odkrywali swoje piękne ciała. Przez ciało rogatej przechodziły dreszcze przyjemności powodowane powolnym i spokojnym dotykiem Kaneki'ego. Schodził ustami niżej z malinowych ust. Piękna nieznajoma nie miała ochoty na taką zabawę mimo przyjemności którą jej sprawiał. Przetoczyła go na plecy i od razu nie czekając sekundy dłużej, nadziała się na niego wyginając plecy. Wydali z siebie długie westchnięcie.
Zanim ktokolwiek się poruszył Ken wstał do siadu, kosztując ponownie słodkie usta kobiety poprosił ją by położyła się razem z nim. Ułożył ręce wygodnie na jej biodrach i zaczął delikatnie poruszać się. Nie myślał już zbyt wiele, to uczucie pochłonęło go na tyle, że jego ruchy były płynne, delikatne i subtelne. Tak wybuchową mieszanką obdarzył różowo-włosą. Ślicznotka zatopiła palce w jego czuprynie i odchyliła głowę by spojrzeć mu w oczy. Po chwili wpatrywanie się w głębie oczu ułożyła głowę na jego ramieniu szepcząc imię kochanka. Mruczała mu do ucha cały czas, ten odpowiadał na to szybszym ruchem i pogłębieniem. Cudowne uczucie i dreszcze przyjemności rozchodziły się po ich pięknych ciałach. Topili się w słodkich ruchach, odgłosach przyjemności oraz cieple ciał.         
    Tyle przyjemności kończyło się z każdym kolejnym ruchem. Powoli dochodzili do kresu zabawy. Zanim to nastąpiło rogata przejęła pałeczkę. Zaczęła podskakiwać biodrami i pogłębiać coraz bardziej jego ruchy. Niby zabawa dobiegła końca, kiedy wykonano jeden mocniejszy ruch, ale czy na pewno? Różowo-włosa uciekła z łóżka ciągnąc go za sobą do kolejnego portalu. Portali było około sześćset więc tak szybko nie zakończyli swojej zabawy w berka. Może kiedyś wrócą do swoich krain.

♡ ♡ ♡

07.04.2020

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro