Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

gówno chester tak

Cześć

Można to uznać za speszyl na te 800 szynszyli, które zaraz na pewno znikną, bo ludzie uwielbiają dawać mi unfollowy.
Ale póki jeszcze 800 szynszyli jest, zapraszam.

Najpierw dostaniecie tutaj pokaźną dawkę ciekawostek o mnie, potem trochę o moich książkach.
Jeśli wciąż zastanawia was, kto rozwala śmietniki, może będę na tyle łaskawa, by to kiedyś wyjawić właśnie tutaj.
Sincerely
Me

1. Po podpisaniu się wyżej już chyba widać, że taki ze mnie kinda musical trash.
Z reguły biegam po domu, wrzeszcząc teksty Hamiltona i Heathers.
Dear Evan Hansen słucham tylko w skrajnych przypadkach dołka życiowego.

2. Moja playlista to depresyjne piosenki w wersji slowed down przeplatające się z musicalami i japońszczyzną.

3. Jestem w ósmej klasie, cześć :D
(właśnie tym faktem usprawiedliwiam mój infantylny styl pisania i w ogóle nieumiejętność pisania lol)

4. Hanna.
Nie żadna Hania, Haniusia, ani tym bardziej - o zgrozo - Hanka. Hanna i koniec kropka.

5. I tak utożsamiam się z imieniem Levi. Czuję się z nim dużo bardziej komfortowo.
Dlatego możecie nazywać mnie Levi, ja się ucieszę.

6. Jakby kogoś to interesowało, moja nazwa pochodzi od aktora Levi'a Millera, którego kiedyś ubóstwiałam, a samo przezwisko "Leviatan" nadała mi moja dawna przyjaciółka.

7. Pomysły na książki przychodzą do mnie w trakcie:
a) mycia rąk
b) snu
c) gapienia się bez sensu w okno na moje ukochane trzy drzewa za polem

8. Wychodzę na dwór. Nie na pole.

9. Urodziłam się tego samego dnia co mój ulubiony aktor wszech czasów, który jakimś cudem jeszCZE NIGDY NIE DOSTAŁ OSCARA--

9.2. Johnny Depp zasługuje na Oscara bardziej niż ja na życie.

10. Kiedyś miałam ostrą fazę na nightcore. To były dziwne czasy.

11. Od pięciu lat gram na gitarze, od roku na ukulele.

12. Lubię kaczki.

I robienie na drutach.

13. Tak jak nienawidzę zdrobnień mojego prawdziwego imienia, tak uwielbiam, gdy zdrabniacie mi jakoś śmiesznie mój pseudonim.

14. Nienawidzę drarry, uwielbiam hinny, Snape i Malfoy to postacie gorsze od Umbridge, podobało mi się "przeklęte dziecko", a moje ultra OTP z tego fandom to scorbus.

I teraz wy mi powiedzcie, że jesteście "inni niż wszyscy".

15. Nie lubię oglądać seriali amerykańskich. "Glee" to wyjątek.

16. Uczę się języka niemieckiego od dziewięciu lat, angielskiego od roku, może dwóch.
Ogólnie mam mega słabość do niemieckiego i samego kraju i planuję się tam samotnie przeprowadzić w przyszłym roku, o ile covid mi pozwoli (i egzaminy. To chyba ważniejsze, by egzaminy mi pozwoliły).

Turururu
Teraz trochę może o moich książkach.
Bo tak.

17. Wszystkie imiona wynajduję na pintereście.
I nie myślcie sobie teraz, że to ja znajduję imię i to już wszystko. Nie, nie, nie. Ja muszę jeszcze sprawdzić jego znaczenie, pochodzenie, częstość występowania itp, itd.
Bo inaczej nie nadam go postaci.

Wyjątkiem jest Kaori Hitomi, która powstała, gdy miałam dwanaście lat i byłam młodziutka i głupiutka i po prostu wpisywałam "japońskie nazwiska" w wikipedię.
Z reguły się do tego nie przyznaję.

18. Nawiązując do samej postaci Kaori, to laska powstała początkowo jako oc do pewnego rp i jakimś cudem ewoluowała to ikony moich wszystkich fanfików. Wyłączając moje oba bkdk, pojawia się ona wszędzie. Ale i gdybym nie zawiesiła NDMK, to z pewnością by się pojawiła.

Ogólnie Kaori pracuje w kwiaciarni, jest przyjaciółką starszej siostry Shouto, ma osiemnaście lat i maluje kwiatki na śmietnikach.
I nie oszukujmy się, to ona jest największą shiperką tododeku na świecie.

19. Jedyny fanfik, z jakiego jestem naprawdę dumna, to z niewiadomych mi przyczyn "Gitarzysta". Wiem, że rozdziały są tam krótkie, że zakończenie jest okropne, ale mam do niego ogromny sentyment i jestem z nim najbardziej związana. Pisanie go przed świętami poprawiało mi humor, bo przerwa świąteczna 19' roku była jednym z najgorszych okresów w moim życiu.
Może to dlatego je tak kocham.

20. Obserwuję wszystkich moich ulubionych komentatorów z moich książek.

21. DPK pisałam w szóstej klasie, błagam, nie czytajcie już tego. To czysty cringe.

22. Planuję któregoś dnia kopnąć się w dupę i dokończyć pisanie JSF.
Naprawdę.
Już nawet raz zabrałam się ponownie za ostatni rozdział.
To się uda.

23. Monoma x Uraraka.
Bakugou x Dabi.

Tylko tyle i aż tyle.

24. Nawet jeśli nie jest jakaś wybitna, to "Legally Dead" jest moją ulubioną książka mojego autorstwa.

25. Co do imion w LD, to mam całkiem zabawną historię z Sansevierią.
Bo nie wiem, czy wiecie, ale sansewieria to kwiat.
I w wakacje, akurat w trakcie planowania całej fabuły tejże książki, byłam z kuzynką w jakimś sklepie z chwastami i dosłownie chodziłam między nimi i każdą dziwniejszą i bardziej skomplikowaną nazwę uznawałam za potencjalne imię dla demona.

I tak trafiłam na tego śmiesznego krzaczka o wdzięcznej nazwie sansewieria i już wtedy miałam w głowie wizerunek demona o imieniu Sansevieria.
V wygląda lepiej niż W change my mind.

26. Sama nie jestem pewna, kto jest drugim Deku w JSF.
Pomyślałam, że dam temu wyjść w praniu, ale pranie skończyło się za szybko.

W każdym razie mam w głowie jakieś trzy potencjalne rozwinięcia fabuły, każda prowadząca do innej osoby. Jedna jest najbardziej rozwinięta, ale nie zdradzę wam która.

27. Na pomysł NDMK wpadłam w dzień urodzin mojej mamy i skończyłam pisać ją w dniu moich urodzin. Taki fun fact.
Ponadto chciałam wtedy wcisnąć coś o urodzinach autorki, ale się powstrzymałam, nawet jeśli ta książka to jedno wielkie łamanie czwartej ściany.

28. Postać Mayi do LD została wciśniętą totalnie przypadkowo i nigdy nie planowałam, by była czymś więcej niż postacią z trzeciego planu. Sama nie wiem, co mi odwaliło w pewnym momencie, że wysunęła się aż na pierwszy plan.

29. Obiecałam wam fanfik z snk? Obiecałam.
Słowa dotrzymałam?
No tak średnio bym powiedział.

Ale mam już taką mocną 1/3 opowiadania spisaną. Jeszcze trzeba mnie kopnąć w dupę do tych 2/3.

Tutaj macie kawałek.
Ogólnie mamy tutaj moją oc zakochaną w kanonie, moją drugą oc zakochaną w pierwszej, czwartą oc zakochaną w drugiej.
I poszukiwania ojca drugiej oc.
Jakkolwiek dziwnie to brzmi, w trakcie czytania wszystko jest całkowicie klarowne i idzie to ogarnąć.

Tutaj takie małe aesthetic przedstawionego powyżej pana Luki.
(Nie żadne Łuki ty głupia autokorekto stfu)

Kolejny kawałek, bo z jakiegoś powodu jestem z niego dumna.

30. Dosłownie każda, każda moja książka zawiera jakieś nawiązania do innych, jedne lepiej ukryte, inne bardzo wyraźne.
Uwielbiam, gdy je wyłapujecie w komentarzach.

31. Duża inspiracja to dla mnie muzyka. Każda z moich książek ma jakiś "utwór przewodni", który odpalam, by nastroić się do konkretnego dzieła i włącza u mnie vibe danej książki.

Dla przykładu "Gitarzysta" wciąż wybrzmiewa w mojej głowie wszystkimi piosenkami Twenty One Pilots puszczonymi na pętli.

JZF to definitywnie składanka najpopularniejszych piosenek w wersji 8D, którą znalazłam w odmętach YT i odsłuchiwałam wtedy w kółko. Dodatkowo JZF kojarzy mi się strasznie z moimi późnymi wypadami na deskorolkę. Zawsze kiedy słońce było już nisko, ja wychodziłam na dwór, włączałam te piosenki, wstawiałam napisany wcześniej rozdział i jeździłam pomiędzy polami, czekając na Wasze komentarze.

NDMK kojarzy mi się z godzinnym siedzeniem w samochodzie na parkingu pod Lidlem, czekanie aż moja rodzicielka wróci, pisanie i słuchanie piosenek z radia (to chyba było radiozet).

JSF to playlista z musicalu "Heathers". Byłam w górach, pisałam całą noc z laptopem na kolanach i właśnie wbijałam w fandom musicali, więc odsłuchiwałam po kolei piosenki, by załapać fabułę.
JSF to zdecydowanie "Candy Store", "Blue" i "My dead gay son", z dużym naciskiem tego pierwszego.

Póki co do "Powrót króla" (tytuł fanfika z snk) nastawia mnie soundtrack z samego anime. Przede wszystkim każda możliwa wersja "Reluctant Heroes".
Dodatkowo "So est is immer".
Na zmianę słucham oryginałów z polskimi coverami.
"You can be king again" też mnie nieźle nastraja.

32. Kckckckc was nigdy nie dowiemy się kto rozwala śmietniki też was kckckc <333

Osoba rozwalająca śmietniki to taki Corpse husband i Dream dla liceum U.A.
Uszanujmy prywatność dewastatora i zostawmy go w spokoju, by dalej mógł sobie spokojnie niszczyć mienie szkoły i by Deku miał o czym pisać na blogu.

To chyba już koniec tego rozdziału, niekoniecznie tej książki.
Będę tu od czasu do czasu wstawiać moje pomysły, jakieś inne gówna czy coś.

Ale
A l e
Spójrzcie teraz na moją cudowną ✨radioaktywną✨ klawiaturę

Plis, pomińmy rzeczy, które już nawet autokorekta mi podsuwa.

To na tyle dzisiaj papa cmok cmok

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #xd