Syo Kurusu x Reader
Jak, że od dawna intetesowałam się muzyką postanowiłam poprosić Natsuki'ego, żeby znalazł mi dobrego nauczyciela gry na skrzypcach.
Tak jak zdecydowałam szybko wyszłam z pokoju zagarniając mój ukochany [kolor] kapelusz. Przeszłam szybko korytarzami mijając innych uczniów Akademi Saotome.
Nie mam pojęcia jakim cudem się tu dostałam. Moje podanie nie było jakieś świetne, ale i tak za pierwszym podejściem przeszłam egzaminy wstępne.
-Wyjście z akademika dziewcząt jest zaraz za rogiem.- pomyślałam.
Podbiegłam do drzwi i lekko je pchnęłam.
Od razu poczułam ten cudowny zapach kwiatów.
Przejechałam wzrokiem po dziedzińcu i ruszyłam w stronę męskiej części. Miałam właśnie otwierzać drzwi, ale przerwał mi czyjś pisk.
Szybko zlokalizowałam skąd dźwięk pochodzi i podeszłam do jego źdródła.. Drzewa.
Przyczepiony do wysokiej gałęzi wisiaj blondynek w kapeluszu.
Od razu rozpoznałam osobnika.
Był nim Syo Kurusu.
-Syo-kun! Co robisz na drzewie?- zapytałam.
-[Imię]-chan! Eeee wiszę sobię.- powiedział, lecz ja doskonale znałam powód jego zachowania.
Chłopak najzwyczajniej w świecie miał lęk wysokości.
-Pomóc ci zejść?- zapytałam.
-T-tak.... Proszę..- wyjąkał przestraszony.
Niezwłocznie wdrapałam się na drzewo.
Mimo, że było wysoko niezbyt się tym przejęłam i stanęła na gałęzi, której trzymał się niebieskooki.
-Syo-kun nie panikuj. Pamiętaj tylko, żeby skoczyć jak ci powiem. - uśmiechnęłam się.
Ku mojej uldze i chyba samego Kurusu, chłopak posłuchał się mnie i skoczył na ziemię w odpowiednim momencie.
-Dziękuje!- zawołał uradowany.
Jako, że jestem wielką niezdarą, noga mi się ześlizgnęła i zaczęłam lecieć w dół nucąc
I can flay.
Czekałam na twarde londowanie, jednak nic nie poczułam.
Otworzyłam przestraszona oczy.
Syo niósł mnie w stylu panny młodej.
-Dziękuję Syo-kun. - westchnęłam z ulgą.
Blondynek postawił mnie delikatnie na ziemi.
-To ja dziękuję [Imię]-chan! Z tego co mi wiadomo, chciałaś się nauczyć gry na skrzypcach?- zapytał z uśmiechem.
Kiwnęła głową.
-Jeśli chcesz mogę cię nauczyć.- wypalił.
-T-tak.- odprłam.
Niebieskooki szybko złapał mnie za rękę ciagnąc w stronę męskiego akademika.
Mijaliśmy kolejne pokoje, aż w końcu zatrzymaliśmy się pod pokojem Natsuki'ego i Syo.
Chłopak otworzył drzwi, zapraszając mnie do środka.
Weszłam do pomieszczenia.
Po jednej części było pełno pluszowych zabawek, a z drugiej strony kapelusze.
-Chodź.- powiedział.
Wziął do ręki skrzypce i zaczął pokazywać mi poszczególne struny.
-Rozumiesz?- po chwili zapytał.
Kiwnęłam nieprzytomnie głową.
Blondyenk podał mi po chwili instrument.
-Spróbuj.- zachcęcił.
Nie pewnie wzięłam go do ręki i usiłowałam przejeżdżać smyczkiem po strunach.
Z marnym skutkiem.
Blondwłosy kapelusznik zaśmiał się.
-Podejdź.- powiedział przez śmiech.
Zrobiłam tak jak kazał.
Znalazłam się blisko chłopaka, a ten kazał mi stanąć tyłem i ustawił skrzypce mi na ramieniu. Jednak to nie był koniec, jedną ręką objął mnie w pasie przyciągając bliżej siebie, a jego druga ręka złapała moją, która trzymała smyczek.
Razem z chłopakiem stworzyliśmy piękną melodię.
-I widzisz jakie to proste?- zapytał.
Odwróciłam głowę w jego stronę.
Blondyn znienacka mnie pocałował.
Pocałował mnie?
Popatrzałam w jego roześmiane oczy.
-Kocham cię księżniczko! -wyszeptał.
-Ja ciebie też książe!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto shot z moim senpai'em ♥♥♥
Jak ja go kocham ^^
To cudne zamówienie złożyła Trick-and-treat :*
Podoba ci się?
W tym shocie pomogła mi Krawella :)
Dzięki za pomoc ^^
Słodkie zdjęcie w mediach, prawda? ♥♥
Czekam na komentarze i krytykę
~Mania ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro