Laito Sakamaki x Reader x Subaru Sakamaki
Pewnego wieczoru siedziałam razem z braćmi Sakamki w pokoju gier. Tę rozrywkę wymyślił Reji, aby wszyscy zaczęli się "integrować", kto co lubi. Subaru i Laito grali w bilard, Ayato i Shuu rzucali rzutkami w stronę tarczy. Ten, który wymyślił to całe zgromadzenie czytał książkę i nie zwracał na nikogo uwagi. Popatrzyłam na to rodzeństwo.
Czemu oni ze sobą nie rozmawiają?
Poszłam w stronę kuchni, ponieważ Kanato poprosił mnie, abym przyniosła mu ciastka. W kuchni był zadziwiający spokój.
Spokojnie podeszłam do szafki i wyciągnęłam ciastka z czekoladą. Wolałam się podporządkować właścicielowi fioletowych, kiedy on się zdenerwował, ja [Imię] [Nazwisko] wolałam nie być obok niego. Odwróciłam się, z zamiarem zaniesienia ciastek chłopakowi, ale zostałam przyciśnięta do stołu.
— Nffuuu! Gdzie się wybierasz co, Bitch-chan? — Zapytał Laito.
Chłopak zaczął mnie lizać po udzie.
—Ksa.... Laito! Jesteś obrzydliwy! —Powiedział Subaru.
—Pu... Puść mnie! — Zawołałam spanikowana.
— Wiesz, że jak będziesz się wiercić to pogorszysz swoją swoją sytuację, [Imię]? — Zapytał białowłosy odgarniając mi włosy z szyi.
Chłopak podniósł mnie trochę do góry i zatopił kły w mojej szyi. Wysiłki wyrwania swojej zacnej osoby skończyły się na rozerwaniu żyły.
— Bitch-chan! Chcesz tak szybko umrzeć? — Zapytał zanim wbił się mocniej w moją nogę.
— Urusaj, Laito! —Mruknął Subaru w przerwie między piciem mojej krwi.
Nie wiem ile minęło, ale na pewno straciłam dużo krwi. Chłopcy pili ją aż nie ugasili w pełni pragnienia. Moim jedynym marzeniem było, aby mnie mnie zostawili w spokoju.
— Masz bardzo dobrą krew [Imię]. —Powiedział białowłosy.
— Prawda braciszku! Bitch-chan ma pyszną krew! Do zobaczenia jutro, Laleczko! — Zawołał Laito.
~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro