część 1
Psycho_Wariat- kursywa
Iron-chan- pogrubiona
To wydarzyło się ciemną nocą gdy nie mogłem zasnąć. Moje myśli błądziły niebezpiecznie i skłaniały się ku jednej budzącej grozę myśli... Dlaczego Maryśka zajebała mi lodówkę? I, dlaczego akurat lodówkę? W głowie układałem plan jak ją odzyskać i dopiec tej wrednej kobiecie. Może tak zakradnę się przez komin jak Święty Mikołaj i zapierdolę jej kibel z łazienki... A może zamienię jej papier na papier z drzazgami? Chociaż w sumie może papier ścierny byłby lepszy? Ale może się skapnąć... Wstałem z łóżka i rozejrzałem się dookoła. Normalnie teraz poszedł bym do lodówki, no ale coś nie mam jej! Otwarłem, więc okno i niczym spider-men przeszedłem po lince do jej domu. Jak zawszę zostawiła otwarte okno, hi hi. Cel lodówka! Cicho i dyskretnie wlazłem na korytarz i zszedłem po schodach. Wszedłem do kuchni i przed mymi oczami ukazał się mój Bóg!
gdybym był poetą napisałbym odę do lodówki o tym jaka jest wspaniała i napełniona zajebistym żarciem! Ale niestety poetą nie jestem i nic z tego nie wyjdzie. Otworzyłem po cichu drzwiczki i może i bym zaczął przeglądać, co tam ma gdyby nie jeden tyci szczegół, lodówka była pusta...
-Kurwa! Gdzie jest żarcie! Maryśka!!!- wydarłem się na cały dom i niczym typowy bohater filmów akcji padłem na kolana i przysiągłem krwawą zemstę...
Siedziałem tak z głową spuszczoną gdy do kuchni wszedł mój wróg nr 1. Uśmiechnęła się jak typowa gnida na zakupach w Lidlu,która zajebała komuś bułki na wyprzedaży.
-Spodziewałam się twojego ruchu i ukryłam wszystko.
-Możliwe...Jednak nie spodziewałaś się pewnie, że zajebie ci pewną rzecz.. Zaglądałaś dzisiaj pod łóżko?- spytałem z cwanym
uśmieszkiem.
-Nie a dlaczego?
- Heh, no widzisz, a pamiętniczek tęskni- zażartowałem.
-Co kurwa!- usłyszałem, gdy już biegła po schodach do pokoju.
No i skończyło się kurwa! Kto jest zwycięzcą? Ja kuźwa! Teraz zostają jej tylko negocjacje. Po woli idę do niej, śmiejąc się pod nosem, gdy tam docieram opieram się o futryne drzwi.
Eh, moje prywatne zwycięstwo, patrzeć jak tą ździra Rozjebuje cały pokój.
-Ciekawe jak klasa zareaguje na twoje wzdychanie do Brajana- Marycha spojrzała na mnie niczym morderca kucyków pony po czym warknęła.
-Nigdy nie odzyskasz lodówki!
-A ty najesz się wstydu przed Brajankiem!
-Morda kurwa, oddam ci tą lodówkę!
-I, co jeszcze?!
-Będę Ci służyć jak Sena Hirumie!
-Pfff... Nie chcę ciebie... Czegoś... Właściwie czym ty kurwa jesteś?
-Jak to kim? Bogiem! - odpowiada mi jak by to było najbardziej oczywiste na świecie.
-Prędzej Moda na sukces się skończy niż ty zostaniesz Bogiem-mruknąłem rozbawiony.
-Pierdol się! -mówi bardziej zła, a może załamana.
-Z tobą? Zawsze...
Jej twarz robi się czerwona jak u buraka, na co ja też zaczynam się czerwienić. -Ale ja tylko żartowałem....
-Z...Zamknij się... B.. Baka! - Odwraca wzrok - I co oddasz mi ten pamiętnik?
-A ty mi lodówkę żarciem?
-A co będę z tego mieć?
-Swój pamiętniczek... No i... No okey moja strata... Brajan to mój kuzyn,więc może cię z nim umówię.
-Co kurwa!! Jak...to...ale nie ee powiedziałeś mu nic, że ja go no ten no... K-kocham...
-Nie... Jeszcze nie... Chociaż to dziwne, że tego jeszcze nie zauważył...w końcu ślinisz się na jego widok...
-Wcale nie, ja to dobrze ukrywam!
-Jasne... A ja wcale nie czytam Yuri no ice...
-Ty pierdolony Trynkiewiczu!
-Nie Trynkiewiczu! Sama jesteś Trynkiewiczem bo oglądasz Tokyo mew mew!
-Nie kłam nawet nwm co to! Czekaj sprawdzę w necie!- sprawdza w telefonie- co ty kurwa oglądasz!
-Ja?! To ty masz całe tony mang z tego czegoś!!
-Ja mam same yaoi a nie jakieś pierdoly! Upsss chyba się wyglądała.
-Pff... Widziałem, że masz zjebany gust... Junjou romantica? Obejrzyj yuri no ice.
-Czy ty jesteś gejem, bo takie rzeczy oglądasz?!
-Nie mów mi jak mam żyć!- powiedziałem władczym i zajebistym głosem... Heh normalnie ociekam boskością!Mówię wam Ciało jak Thor umysł jak Loki... Bóg idealny...Oj tak bejbe... Rządzę tu... I szczerze mówiąc gdyby nie moje potworne lenistwo to sprawił bym, że wszyscy klęczeli, by przede mną na kolanach muahaha...
-To nim jesteś?! Chcę poznać twojego chłopak. - Mówi z wzrokiem pedofila i prawdziwej yaoi-stki.
-Nie mam chłopaka mój brat jest gejem po za tym niektóre z tych anime mają zajebistą kreskę i w ogóle! Sam raczej określił bym się jako bi... - wytłumaczyłem rozkładają ręce na boki jakbym mówił "I, co ja ci na to kotku poradzę".
Spojrzała na mnie jak by nic nie rozumiała a ja to tak zajebiście wytłumaczyłem.
-W ogóle jak byś chciała wiedzieć mam dziewczynę, którą kocham.
-Ty? Dziewczynę? Nawet niedołężna, głucha, niewiadoma i umierająca na HIV babka, by cię nie chciała... Po za tym, żeby nie było anime się nie liczy...
-Że kogoś kocham to Nie znaczy, że z kimś jestem!- Ta durna laska jest jakaś pojebana, czemu kurwa ja się w niej zakochałem, jeszcze kurwa ma moja lodówkę i żarcie. Nie koniec, basta od dziś moją jedyną miłością będzie jedzenia! Tak kurwa, jedzenie! I anime! One mnie nie zdradzą tak jak ta zołza ze zrytą po reklamach Lidla odbywających się w czarnobylu banią! Woli tego jebanego Brajanka to spoko! Ja biorę moją kochaną lodówkę i spierdalać od niej...
-Wiesz ona i tak cię nigdy nie będzie chciała. No sorry kto by chciał takiego pedofila jak ty, który ma hopla na punkcie Lodówki!
-Właśnie Co do lodówki! To może mi ją tak łaskawie oddasz!
-Jeśli oddasz mi pamiętnik! No i tak jak się umawialiśmy umówić mnie z Brajanem.
-Tak dobrze to nie ma ty mi oddasz lodówkę to jedna rzecz. A ty musisz wybrać też jedną albo Brajan albo pamiętnik! - mówię z uśmiechem chorego pojeba. Wygrałem kurwa hhah na sto procent wybierze Brajanka, a ja zachowam coś czym mogę ją szantażować. Buhhahah
-Ty też bierzesz dwie rzeczy! Żarcie i lodówkę!
-Nie kotku, nieee lodówka była pusta!- zaśmiałem się złowieszczo ukazując moje śnieżnobiałe kły... Ah normalnie mógłbym reklamować pastę do zębów, już to sobie wyobrażam... Chcesz mieć piękny i olśniewający uśmiech, który zwala laski z nóg? Nie pierdol się z gównami tylko kup pastę Colgate!
-Jak to kurwa?
-To proste byłem wieczorem głodny i wpierdoliłem 8! - Po raz pierwszy mogę podziękować Bogu za to, że jestem takim głodomorem!
-Ty gruby świniorożcu!
-Ty... Ty.... Ja jestem chudy! - warknąłem szczerząc kły przecież mój zajebisty kaloryfer doprowadza babki do krwotoku!
-Dobra oddam Ci tą głupią lodówkę, za spotkanie z Brajanem, ale jeśli użyjesz tego pamiętnika to cię zniszczę! Już nigdy nie zjesz pocky-ów!
-Potwór!-wrzasnąłem zakrywając usta dłonią w udawanej rozpaczy... W końcu wygrałem... Tym razem to ja jestem górą... W sumie to ja zawsze jestem górą i zawsze będę. 😏😏
-Zamknij się i bierz tą lodówkę!
-A gdzie ją schowałaś ty mała wredna babo. - Żeby podkreślić jej niski wzrost poparłem się o jej głowę łokciem. To nie był dobry pomysł, ponieważ już po chwili nadęła policzki jak chomicek i uderzyła mnie w brzuch...Chociaż w sumie przez moje mięśnie i tak nic nie poczułem. Taki mały słodki chomiczek. Nie nie kurwa słodka to może być czekolada a nie ona!
- Lodówka jest w twoim garażu... - mówi słodkim cichym głosikiem, nadal obrażona. Czekaj... W moim garażu?! Kurwa, ale ze mnie debil! No, ale jednak przystojny, zajebisty i ociekający seksem debil... Heh kto by takiego nie chciał... Mrał...
Jak bym miał rakiety w nogach zbiegam na dół, cicho mrucząc dzień dobry mamie tego pierdolonego krasnala, którą mijam w drzwiach. Lodówko kochanie biegnę do ciebie. Kurwa ale muszę iść na zakupy. Otwieram szybko drzwi garażowe i widzę ją mą miłość! Mój sens życia! Lodówko wyjdź za mnie! Przytulam się do niej, a na ryj wchodzi mi szeroki niepełnosprawny uśmiech downa.
Koniec części 1
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro