Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chyba Część 2

Poczułem na sobie coś ciężkiego, próbowałem to zrzucić, nie chętnie otworzyłem zaspany oczy.
-Złaś ze mnie grubasie! -Maria przewróciła tylko oczami nadal ze mnie nie schodząc.
-1. Nie jestem gruba- pierwsze uderzenie w brzuch. - 2. Kiedy mnie umówisz na tą randkę?! Już miesiąc czekam! - drugie uderzenie w brzuch. Potem jeszcze coś mówiła cały czas mnie bijąc, ale ja tylko westchnąłem, przetarłem zmęczony oczy i sięgnąłem pod poduszkę po telefon po czym napisałem esa do Brajana...
-Gotowe... Randka o 17.00 w parku nie spóźnij się-mruknąłem  ciężko... Normalnie czułem się jakby ktoś wyrwał mi serce,  podeptał, a potem włożył z powrotem i dolał soku z cytryny,jeśli to jest właśnie zazdrość to chyba pójdę z bólu powiesić się na spłuczce od kibla.
-Dzisiaj?!
-Tak dzisiaj. Problem?
-Nie. Dziękuję! - Mówi uradowana, dając mi buziaka w policzek. I już jej nie widzę, bo wybiegła o de mnie z pokoju. Normalnie wybiegła jak struś pędziwiatr po amfie. Westchnąłem głośno po czym sięgnąłem po czekoladę i jebnąłem się z powrotem do wyra zakrywając się kołdrą... Chujowo... Czuję się Chujowo... Nagle słyszę kroki i  jak ktoś wchodzi pod kołdrę tuląc się do mnie. Otwieram jedno oko i widzę mojego brata, który uśmiecha się smutno
-Jak tam?
-Tak jak u ciebie braciszku, Chujowo...
-Żarcie i anime?
-Czytasz mi w myślach.
-Pójdę po jedzenie a ty wybierz anime. -Kurwa, czy ona musi być tak bezpośrednia. Łamie mi ciągle serce. Wybieram jakieś popierdolone anime. Mike przychodzi z dwoma koszami jedzenia.
-To może być dzisiaj dla mnie mało. Jeszcze ona idzie z tym debilem, tym jebanym kaczym łbem na randkę! - Krzyczę I wkładam głowę pod poduszkę!
-Nie łam się tylko jej to powiedz!
-Ona kocha tego dupka
-Kogo?
-Brajana...
-To może mieć problem
-Dlaczego?
-To sukinsyn któremu zależy tylko na seksie...Przeleci ją pewnie zaraz po randce...
-Serio?!
-Serio, serio...
-Dobra! Mam pomysł! Będę ich śledzić, pomożesz mi?
-Po, co ci ja Patryś?
-Umówię cię z jakimś Hot 18
-...Stoi!
-Dobra to, maratonu anime nie będzie...
-O której ona ma tą randkę?
-O 17.00
-Łe to mamy jeszcze dużo czasu. Zdążymy jeszcze coś oglądnąć.
-Niech ci będzie. -Włączam jakiś romans. Ale Mike się to nie podoba.
-Włącz jakiegoś yaoi-ca.
-No to nwm może Love Stage?
-Tak! Główny bohater jest mega Słodziakiem!
-No to Spk-mruknąłem włączając kolejnego yaoica.
Gdy całe moje jedzenie się skończyło, było krótko po 15.00. Chyba czas się szykować.
-Masz kominiarkę?
-Po co ci kominiarka?
-Bo jak ona mnie zauważy, że ich śledzę to mam przejebane. Zajebie mi coś więcej, niż lodówkę.
-To ubierzmy się jak faceci w czerni! Garnitury, czarne okulary i muzyczka z mission impossible! - zaproponował Mike. W sumie niezły pomysł! Przebraliśmy się, więc w garniaki i założyliśmy czarne oksy i trampki w końcu klasa musi być, a potem oczywiście parę selfiaków hehe jesteśmy zajebiści...
Zauważyłem przez okno, że nasz obiekt operacji wychodzi z domu. Nie ma to kurwa jak godzinę wcześniej wychodzić z domu na randkę. Tylko ta mała zołza tak potrafi.
-Chyba musimy ruszyć dupe.
-Dlaczego? - Pyta patrząc się ma mnie jak na idiote.- Przecież jest dopiero 16.00
_Ale ten kurwa pojeb już ruszył swoje małe cztery litery. - Pokazuję ręką okno.
-Godzinę wcześniej wychodzi na randkę?! Musi być albo zdesperowana albo szalona
-Jedno i drugie braciszku... Jedno i drugie... - zaśmiałem się klepiąc go po ramieniu, po chwili zszedliśmy po schodach na dół i otwarliśmy drzwi wychodząc na podwórko.
-Halo, różowa mufinka? Akcja rozpoczęta... Cel w zasięgu wzroku...
-Przyjąłem Hot 19... - szepnąłem cicho do zegarka, żeby stworzyć klimat wiecie... Po za tym zajebaliśmy siostrze łoki-toki.
-Plan jest taki ja idę za nią,a ty lecisz pod dom Brajanka i śledzisz każdy jego krok. - Kiwa głową potakując.
-Jesteśmy w kontakcie. - Widzę jak się oddala w przeciwną stronę niż idzie ona. Dobra czas zacząć. Idę za nią trzymając się jak najdalej aby mieć ją w zasięgu wzroku. Przy uchu trzymam telefon udając, że z kimś rozmawiam. Wyglądam jak jakiś zapracowany debil, który spieszy się na spotkanie na, które jest spóźniony godzinę. Poprawiam okulary z kamerą żeby wszystko lepiej się nagrało... Niech ją tylko pajac skrzywdzić, a dostanie taki wpierdol, że swoje zęby to w dupie będzie szukał. Nagle Maryśka się odwraca, udaję wkurwionego i wrzeszczę na kogoś przez komórkę, wydaję się być czujna, ale jak na razie kipła tą zmyłkę...Heh jestem kurwa zajebisty. W końcu wchodzi do parku i siada na ławce, przegląda się w lusterku i poprawia makijaż. Jak dla mnie ona wygląda zajebiście bez tego gówna. Nie wiem po co loszki to robią to jest w huj do dupy ale kto by zrozumiał kobietę. Wzdycham ciężko, gdy nagle odzywa się łoki-toki.
-Różowa mufinka zgłoś się!
-Co jest hot 19?!
-Brajanek wyszedł z domu! Powtarzam! BRAJANEK WSZEDŁ Z DOMU!!!
-Przyjąłem, Hot 19 śledź go... Spotkamy się przy alejce krzaków... - szepnąłem obserwując ją. Normalnie misjon imposiból w krzakach w parku...
Dziewczyna sprawdziła coś w telefonie pewnie godzinę. Ah czas mijał a ja wpatrywałem się w nią jak za hipnotyzowany. Nagle czyjaś rękę uderzyła mnie w plecy.
-Już tu jest. Nasz wróg nr 1.- Właśnie wtedy do mojej ukochanej, podszedł temu pierdolony pedofil myślący tylko o sexie.
-Jak go widzę to mam ochotę żygać i pociąć go na plastry Żelazkiem.
-Może będziesz miał kiedyś okazję.
-Szkoda, że już do nas na wakacje nie przyjeżdża. Mógł bym przez przypadek walnąć go młotkiem od kotletów udając, że nie trafiłem w mięso. - Moja wyobraźnia jest taka zajebista i pozostaje moją jedyną odskocznią od tego co teraz widzę. Kurwa utopić dziada w jogurcie na przeczyszczenie. Podszedł do niej i walnął tym swoim zawadiackim uśmieszkiem... Ej szkoda, że nie mam przy sobie starej noki... Mogłaby przez przypadek wyślizgnąć mi się z ręki i trafić go w jądra...Mówię wam zabić to zanim złoży jaja!
-Patryś uspokój się... Jesteś czerwony jak Red Skull.
-Gdybym był Hulkiem to on byłby Lokim...-mruknąłem miażdżąc jedną ręką pręt od znaku... Siła jak u Shizuo... Jestem od tego całego Brajanka sto razy lepszy! To ja powinienem się teraz do niej uśmiechać! Nie on!
-Zabić gnidę, jak na takie gówno może lecieć tyle Lasek.
-Spokojnie bo gdzieś idą. Oddychaj wdech, wydech. Zobaczysz na końcu ona cię wybierze.
-Nie kurwa! Jak ją zgwałci to ona przyjedzie do mnie będzie ryczeć mi w poduszkę a ja jak idiota, będę ją pocieszał.
-Nie mów tak będzie dobrze. Chodź musimy iść za nimi . - Bierze mnie za łokieć i ciągnie w kierunku pary. Wnerw. Mam dosyć tego. Normalnie idę się pociąć mydłem w płynie... Chociaż w kostce tańsze... Poszliśmy dyskretnie za nimi zachowując odpowiednią odległość. Nagle ten zjebany kurwiszon zaciągnął ją między uliczki! Kuźwa, co za zboczeniec! W końcu wiadomo, że jeśli nie jest psycholem, gangsterem czy też rozwódką z kijem bejsbolowym chcącym zabić męża to pewnie idziesz tam kopulować jak króliki lub kogoś zgwałcić! Jebany! Wkurwiony Nie czekam na dalsze wypadki, pędem ruszam w stronę uliczki. Nie słuchając sprzeciwów Mike. Widzę ją przygwożdżoną do ściany a ten pedofil trzyma rękę pod jej bluzką, A ona próbuję się wyrwać. A to kurwa chuj. Biorę kosz na śmieci i z rozpędu rzucam nim w niego. On zaskoczony odsuwa się od dziewczyny. Ja nie czekam na jego reakcje już jestem przy nim. Prawy sierpowy, lewy prosty...bije go bez opamiętania a on nie ma jak się bronić. Ląduje na podłodze a ja nie przestaję go bić. Niech zdycha! Nagle czuję jak drobna dłoń łapię moją pięść to na pewno nie Mike on miałby je trochę większe i szorstkie... Odwracam głowę i widzę jej zapłakaną twarz.
-Przestań... - szepnęła załamanym głosem. Spojrzałem jeszcze raz na tego gnoja po czym podniosłem się i wyszedłem wkurwiony z zaułku. Ona tam została jakby martwiła się o tego gnoja. Mijam Mike. I idę wkurwiony w stronę domu. Dlaczego ona jeszcze go broni po tym co chciał jej zrobić. Gdy docieram do domu ściągam wszystko co miałam na sobie zostając w bokserkach i zamykam drzwi od pokoju na klucz mam tego dość. Wyciągam z mojego tajnego schowka pod łóżkiem wszystkie słodycze i wgryzając się w batonik kopiąc szafę. Ałaaa kurwa. Rzucam się na łóżko, dlaczego to ja się zakochałem w takiej debilce. Kurwa, dlaczego! Życie ssie... Nie przepraszam! To miłość ssie. Wrzeszczę na cały głos uwalniając emocje zebrane we mnie.Dlaczego to tak boli?!Mówię wam normalnie mam ochotę wyrwać sobie serce i wysadzić do skrzyni jak David Jones. Jednakże jedne, co mogę zrobić to ukryć się przed światem...Nie mam ochoty nikogo już widzieć...A szczególnie jej...Kładę się do łóżka i poprawiam kołdrę,a po paru chwilach oddaję się w objęcia Morfeusza...

Koniec 2

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro