Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jak pisać o... #11 [szkoła w USA]

Kolejny miesiąc życia w kłamstwie. Październik się zaczyna, większość uczniów już od miesiąca mówi sobie, że w tym roku weźmie się za siebie. Studenci dopiero zaczynają to sobie obiecywać. I mimo że wszyscy wiemy, że to nieprawda, ja też się okłamuję, mówiąc sobie, że w tym roku – kolokwialnie rzecz ujmując – się ogarnę.

Jednym z tych punktów – punktów ogarnięcia się – miało być pisanie artykułów do miesięcznika z wyprzedzeniem, jednak jak na razie wszystko robię na ostatnią chwilę. (Możecie trzymać za mnie kciuki, czy co tam macie).

Październik, październik, a ja w końcu przybywam do Was z artykułem – a może i serią? – który chodzi mi po głowie od dłuższego czasu, a i na Wattpadzie może się przydać. Zacznijmy więc omówienie szkolnictwa w USA!

Słowem wstępu – jestem ciekawskim Jeżem, już od dawna wykorzystuję znajomą mieszkającą w Stanach Zjednoczonych do czerpania informacji o ich szkolnictwie i pytania takie jak: „Czy jest tam tak jak na filmach i w książkach? Serio macie tyle cheerleaderek? A o co chodzi z tymi klubami?" są na porządku dziennym. Od dawna mam jakieś strzępki informacji, które potem porównuję do filmów, jednak na niewiele mi się to zdawało, kiedy moja wiedza na ten temat była nieuporządkowana.

Wtedy doznałem olśnienia.

„Nożyce tną...".

A jakby tak poprosić znajomą o pomoc i napisać całą serię, gdzie szczegółowo moglibyśmy omówić system edukacji?
Tym sposobem przybywam z pierwszym tekstem na temat szkoły w Stanach Zjednoczonych – coby więcej Wasi bohaterowie nie gubili się we własnym systemie.

Postaram się wszystko ułożyć sensownie, ale nic nie obiecuję, bo może się zdarzyć, że coś wyniknie z czegoś innego, temat nie będzie w pełni opracowany w jednym podpunkcie, a będzie się uzupełniał z innym albo zacznę o czymś pisać za wcześnie i dopiero później zauważę, że mogłem to inaczej nakreślić... Mam wstępny plan, ale może on ulec zmianie; mimo to mam nadzieję, że się nie pogubimy.

O czym będę tu pisać? (zrealizowane zaznaczone ✓)
– informacje wstępne, ✓
– podział wiekowy szkół, etapy, ✓
– podział na klasy, wychowawstwo, ✓
– rozpoczęcie roku szkolnego, ✓
– rekrutacja, rejony,
– wydatki szkolne,
– rada rodziców, komitet rodzicielski, ubezpieczenie,
– wycieczki, wyjścia (do kina, teatru),
– dojazd do szkoły,
– rozkład zajęć, własny dobór zajęć,
– szkoły prywatne, publiczne, artystyczne, nauczanie domowe, zajęcia indywidualne,
– kluby uczniowskie, zajęcia pozalekcyjne,
– projekty, stypendia,
– sport, WF,
– akcje charytatywne,
– skrótowce związane ze szkolnictwem,
– szafki, noszenie książek w rękach,
– koza (karna odsiadka po lekcjach),
– zadania domowe,
– ocenianie,
– korepetycje, szkoły językowe,
– szkoła polska weekendowa,
– przerwy, obiady, śniadania, okienka między lekcjami,
– wolne od szkoły,
– Internet, telefony w szkole,
– ściąganie,
– radiowęzły,
– ubiór, zachowanie, oceny z zachowania,
– zawieszanie w prawach ucznia,
– niepełnosprawni,
– osoby znane w szkole – fakt czy mit?,
– wyposażenie sal,
– notatki,
– tablice matematyczne, kalkulatory, pomoce naukowe,
– egzaminy, zakończenie roku szkolnego, zakończenie szkoły,
– apele, akademie,
– studia, college, uniwersytety,
– przeskakiwanie klas,
– powtarzanie klas,
+ największe filmowe i książkowe absurdy.

Tradycyjnie czekam na Wasze propozycje!

Informacje wstępne

Pamiętajmy, że te dwa systemy – polski i amerykański – różnią się tak bardzo, że momentami trudno jest je w ogóle porównywać. Nie da się ani do końca ocenić, gdzie jest trudniej, gdzie więcej wymagają, czy trzeba więcej pracować, bo to wszystko zależy od wielu czynników jak typ szkoły, nauczyciel, sam uczeń, przedmiot, rocznik.

Mentalność jest zupełnie inna. Ludzie tam w odmienny sposób podchodzą czy to do nauki, czy do samych wyników i ocen (które oczywiście też się różnią od naszych, i to jak...). Inaczej traktuje się pasje, zainteresowania uczniów – bo któż z nas na pewnym etapie nie zazdrościł amerykańskim gwiazdom, które już w szkole zakładały garażowe kapele?

Uczniowie w Stanach więcej korzystają z szafek, mają inne zajęcia pozalekcyjne – jak chociażby kluby uczniowskie/bractwa, w high school część przedmiotów mogą sami dobrać. Nie mają takich klas, roczników, jak u nas, o czym dokładniej napiszę już za chwilę.

Co ciekawe, rzadko spotykam się z pierwszą klasą na przykład liceum (od razu ostrzegam, że częściej będę pozostawał przy tych angielskich określeniach, bo uważam, że pisanie o junior high school jako o gimnazjum jest po prostu wprowadzaniem ludzi w błąd, to się nijak nie ma do naszych gimnazjów), częściej się słyszy o dziesiątej klasie.

Szkoły w różnych Stanach mogą się znacznie różnić, w końcu prawo każdego Stanu jest nieco inne. Polecam więc dobrze się zastanowić, gdzie chcecie osadzić akcję i poszperać na temat danego miejsca.

Podział szkół na etapy

Czyli jak to jest z tymi naszymi „odpowiednikami" gimnazjum czy liceum?

Po pierwsze, w Stanach także istnieje tok dwunastoletniej nauki, aby uzyskać dyplom umożliwiający dalszą naukę – studia. Szkoła jest obowiązkowa do szesnastego roku życia, w niektórych Stanach do osiemnastego.

W zależności od warunków – decyzji rodziców, wieku dziecka czy na przykład przeprowadzki – dzieci zaczynają od pre-kindergarten/nursery school (przedszkole), kindergarten (zerówka), 1st grade (pierwsza klasa), jednak ważne jest to, że do pierwszej klasy dzieci idą w wieku sześciu lat.

I wtedy wszystko się komplikuje, bo sprawa wygląda zupełnie inaczej niż u nas.

Już sama tabela wygląda skomplikowanie, ale postaram się jakoś to objaśnić.

Źrodło: wikipedia


Elementary/primary school

Myślę, że najłatwiej będzie napisać, że to taka podstawówka, tylko ichniejsza. Na początkowym etapie edukacja zawsze różni się najmniej, a nie chcę sztucznie przedłużać, bo i niewiele akcji toczy się w podstawówkach (aż naszła mnie ochota, żeby coś takiego napisać).

Pierwszy szczebel edukacji ma nauczyć dzieci podstaw, zwłaszcza samego posługiwania się językiem, bo nieraz zdarzają się sytuacje, kiedy to rodzice się przeprowadzają, więc dziecko nie zna jeszcze dobrze języka.

Dzieciaki rozpoczynają naukę w wieku sześciu lat, kończą podstawówkę różnie – w zależności od tego, gdzie wybierają się dalej.

Co ciekawe, nauka jest wprowadzana stopniowo. Aby dzieci nie doznały „szoku" po przedszkolu, stopniowo zmniejsza się ilość godzin zabawy i zwiększa nauki. Wydaje mi się – subiektywnie patrząc – że dzieci w USA więcej uczą się przez zabawę, nie są od razu rzucane do ławek, tak naprawdę z dnia na dzień, aby siedzieć całe czterdzieści pięć minut i się uczyć.

Na grafice wyżej można zobaczyć, w której klasie kończy się elementary school, gdy idzie się do danej szkoły.

Middle school/Junior high school

Ponoć te dwie szkoły nie różnią się znacznie od siebie; moje źródło informacji chodziło do tej pierwszej, więc musicie się nastawić na to, że informacje będą raczej związane z middle school.

Ale od czego zależy, do której szkoły dziecko pójdzie?

Cóż, na to nie ma się zbyt wielkiego wpływu. Zależy to wyłącznie od systemu w danym hrabstwie (county) i decyzji władz, a rodzice posyłają dzieci po prostu zgodnie z tym, co zostało „przydzielone" ich dzielnicy.

Prywatne szkoły same decydują, jak chcą ustawić roczniki, o ile będzie zgodne to z prawem danego hrabstwa.

Na drugim stopniu edukacji uczniowie zaczynają mieć zajęcia z różnymi nauczycielami, sami dobierają część zajęć. Mają kilka (cztery/pięć) godzin zajęć głównych, które są obowiązkowe oraz od dwóch do czterech godzin innych przedmiotów.

Są również „honors" classes dla tych najzdolniejszych i najambitniejszych uczniów, którzy mają świetne wyniki. Poziom takich klas jest wyższy i więcej się od tych uczniów wymaga.

High school/Senior High school

Najczęstszym rodzajem jest szkoła ogólnokształcąca, jednak są szkoły specjalizujące się w na przykład przygotowywaniu uczniów przed pójściem na uniwersytet albo do pracy. Jednak zdecydowana większość szkół stara się łączyć te elementy. Więcej o high school będziemy się dowiadywać w następnych częściach artykułów, bo siłą rzeczy będę o nich dużo pisać, abyśmy mogli jakoś zrozumieć ich działanie.

Ciekawostka: każdy, kto zaczyna kolejny etap edukacji (na przykład studia), musi pokazać książeczkę zdrowia ze wszystkimi szczepieniami. Osoby, które długo mieszkały poza Stanami, muszą mieć również przeprowadzone badania krwi.

Podział na klasy, wychowawstwo
Uczniowie są dzieleni na grupy wiekowe – grades, na tych wyższych stopniach edukacji nie funkcjonuje tam nasze pojęcie klasy. Każdy ma swój indywidualny plan, którego się trzyma, a wychowawcy są przydzielani zgodnie z kolejnością alfabetyczną osób na danym roczniku, rola wychowawcy nie jest taka jak u nas, raczej niewiele się tam z nim dzieje w porównaniu do polskich szkół.
Zrozumienie podziału może będzie łatwiejsze po następnym punkcie.

Rozpoczęcie roku szkolnego

Rok akademicki rozpoczyna się razem z rokiem szkolnym – jest to ostatni poniedziałek sierpnia.

Ja będę opisywać głównie czteroletni high school, chociażby z tego względu, że to tam najczęściej toczy się akcja książek, które czytamy czy piszemy.

Pierwszego dnia uczniowie przychodzą do szkoły, gdzie w kilku miejscach – na przykład przed biblioteką – jest wywieszona lista, na której się sprawdza, gdzie iść na 'klasę wychowawczą' (pamiętajcie, że w Stanach wszystko jest classes). Na tej liście wypisani są nauczyciele z numerem pokoju, w którym danego dnia się znajdują, a obok nazwisk jest fragment alfabetu, na przykład Bo-Ci, w którym trzeba odnaleźć swoje nazwisko.

Dajmy na to, jakby był fragment:
„A. Smith – 305 – Ik-Jes;
H. Sky – 306 – Jer-Kal..."
to ja bym się wybrał do pani Hope Sky, do sali 306 (i dobrze, bo to moja sala z matmy); Jeżysławski zdecydowanie zawiera się w drugim przedziale.

Poszedłbym do sali, a tam każdy dostaje rozpisany swój plan dnia, na którym przy każdej lekcji jest numer godziny lekcyjnej, nazwisko nauczyciela, nazwa lekcji i numer klasy, w której odbędą się zajęcia.
Czyli tak – każdy uczeń ma swój indywidualny plan.

Tam wypełnia się formularze, związane ze szkołą, zajęciami, podpisy odnośnie przetwarzania danych i tym podobne. Uczniowie potwierdzają adres zamieszkania, podają numery kontaktowe do rodziców oraz jeszcze jeden dodatkowy, jakby ci nie odbierali. Dostaje się również Code of conduct, czyli regulamin oraz statut szkoły.

Uwaga, uwaga, po dzwonku wybierają się na pierwszą lekcję!

Pierwszego dnia nauczyciele mówią uczniom, co należy przynosić na ich lekcje, co trzeba robić, aby dobrze się przygotować na zajęcia, rozdają podręczniki – są one uczniom wypożyczane na cały rok szkolny, trzymają je normalnie w domu i potem oddają na koniec roku. Nauczyciele tego dnia mówią też o zasadach panujących na ich zajęciach – o spóźnieniach, poprawkach, nieprzygotowaniach, nie oddawaniu zadań na czas...

Przede wszystkim, każdy ma swój plan, którego się trzyma i – czego zawsze zazdrościłem – każdego dnia są te same zajęcia. Czyli codziennie na przykład na piątej godzinie jest francuski na danym poziomie. Tym sposobem uczniowie high school mają semestralnie po siedem przedmiotów. (I w tym momencie przypomina się nasze gimnazjalne osiemnaście).

Jest też sporo lekcji, które uczniowie muszą zaliczyć w ciągu całej nauki, jak historia Ameryki czy matematyka do pewnego poziomu, co roku muszą mieć przynajmniej jedne zajęcia matematyczne i z języka angielskiego. Do obowiązkowych należą dwa semestry WF-u, nauka o zdrowiu, dwa semestry jakichś zajęć związanych ze sztuką (na przykład chór).

W okolicy stycznia wypełnia się formularz z przedmiotami na następny rok. Aby iść na jakieś zajęcia ścisłe, należy uzyskać rekomendację nauczyciela, który zasugeruje uczniowi odpowiedni poziom, można oczywiście się odwoływać, jednak wiąże się to z kolejnymi papierami. Wszystko musi zostać podpisane przez rodziców, więc tego elementu – jeśli chcecie się bawić w realne opisywanie życia w Stanach – tak łatwo nie unikniecie. Aby pomóc uczniom w wyborze zajęć na następny rok, dostają wydruk z wymaganiami szkoły i każdego hrabstwa (przedmioty obowiązkowe), łącznie z liczbą semestrów. Wtedy też mają informację, ile przedmiotów już zrealizowali, a co jeszcze przed nimi.

Wracając do początku roku szkolnego.
Następnego dnia również jest godzina wychowawcza, ale rano, zajmuje tak około piętnastu minut.

Potem w ciągu tygodnia powinna się odbyć jeszcze jedna lekcja wychowawcza połączona z akademią – zazwyczaj po pierwszej godzinie i może trwać około czterdziestu minut. Apel jest nieformalny, uczniowie dostają jedynie książeczkę „Student's rights and responsibilities" (więcej statutu szkolnego, bo dlaczego by nie) i jest wykład na temat łamania zasad i możliwych konsekwencji.
W middle school było to samo, możliwe, że w niektórych szkołach jest jeszcze oficjalna akademia.

Ciekawostka: tam, gdzie do szkoły chodziła moja znajoma, przez pierwsze dwa tygodnie szóstoklasiści byli wypuszczani z lekcji około dwie minuty szybciej, żeby mieli czas znaleźć następną salę, bo często się gubili, szukając odpowiedniej klasy.

Za to w podstawówce akademii nie było w ogóle, a większość lekcji dzieci miały z wychowawcą (co logiczne, dzieci nie wybierają sobie wtedy jeszcze przedmiotów, a ich plan nie jest taki indywidualny, tylko narzucony; w podstawówce trzeba zrealizować przedmioty obowiązkowe, zdobyć elementarną wiedzę). Dzieci ustawiają się klasami – rodzice wcześniej powinni dostać maila z informacją, w jakiej klasie dziecko będzie, w razie czego nauczyciele mają też swoje listy – do budynku uczniowie wchodzą od razu z nauczycielem.

Tyle mam w tym artykule do napisania o rozpoczęciu roku szkolnego czy jakimś ogólnym zarysie systemu.

Jak pisałem wiele razy, jest on zupełnie inny. Samemu jest mi ciężko pojąć niektóre rzeczy, inne dopiero wskakują na miejsce, gdy piszę artykuły, mimo że mam tam ową znajomą, z którą często na tematy szkolne (analiza porównawcza) rozmawiam.

Myślę, że niektóre kwestie jeszcze rozjaśnią się w następnych częściach tego cyklu. Jeśli macie jeszcze jakieś propozycje, a których nie ma w liście u góry, to zachęcam do pisania ich w komentarzach lub bezpośrednio do mnie (NikodemJez).
Tymczasem życzę wszystkim – w tym artykule szczególnie tym, którzy piszą o Stanach Zjednoczonych – weny i miłego dnia!

NikodemJez

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro