Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jak pisać o... #14 [ustroje totalitarne]


Każdy z nas snuł kiedyś marzenia na temat tego, jak mógłby wyglądać idealny świat – takie miejsce, gdzie nie ma granic, wojen, chorób i głodu, a wszyscy ludzie żyją w błogim dostatku... coś pięknego, czyż nie? Kraina prosto z niewinnych, dziecięcych bajek – bez ciężkiej dorosłości, odpowiedzialności czy innych nudnych obowiązków. Jeśli taki wspaniały świat miałby szansę zaistnieć – dlaczego by o niego nie zawalczyć? Dlaczego by nie zatrzymać tej wyniszczającej spirali nienawiści i nie zacząć po prostu czerpać radość z życia jak równy z równym?

Fajnie sobie tak od czasu do czasu pomarzyć. Rzecz w tym, że takie rozważania mogą doprowadzić do ludobójstwa.

...Całe szczęście my, pisarze nikogo zabijać nie musimy – no, chyba że niepokornych bohaterów, którzy z jakichś względów popadli w naszą niełaskę. Z kolei wiedza dotycząca działania szeroko pojętych systemów totalitarnych może być kluczowa, jeśli tylko planujemy stworzyć swoją własną dystopię – bądź też zwyczajnie chcemy osadzić bieg wydarzeń w realiach historycznych.

UTOPIA A DYSTOPIA... A MOŻE ANTYUTOPIA?

Nim przejdziemy dalej – należy omówić pewne podstawowe pojęcia.

Słowo „utopia" pochodzi z greckiego „ou-topos", co oznacza miejsce nieistniejące. Jest to nic innego jak ideał społeczeństwa szczęśliwego – czyli dokładnie to, o czym mówiłem we wstępie.

Choć pierwsze skojarzenia prowadzą prosto w stronę „Roku 1984", prekursorem tego typu literatury był św. Tomasz Morus – angielski polityk, humanista, a także męczennik Kościoła katolickiego. Swoją wizję opublikował w roku 1516 pod tytułem „Utopia", ukazując idealne społeczeństwo oparte o pewne radykalne, lecz (na pierwszy rzut oka) sprawiedliwe i dobre zasady. W największym skrócie: wszyscy byli względem siebie mili, pracowali krótko, prawo było umowne i powszechnie respektowane, a pieniądz w ogóle nie istniał. Na czym więc polegał problem? Na tym, że za fasadą całej tej kolorowej radości skrywało się okrutne niewolnictwo.

Obrazuje to pewien niepiany, lecz oczywisty paradoks: w praktyce każda utopia jest tak naprawdę dystopią. Czym więc ona jest?

Dystopia to wizja społeczeństwa, które cechuje się tragedią lub niesprawiedliwością – częstokroć wyrażaną poprzez totalitaryzm lub postapokalipsę. Specyficznym rodzajem dystopii jest antyutopia, która różni się tylko tym, że w założeniu naprawdę chciała być doskonała, lecz po prostu po drodze coś nie pykło.

TOTALITARYZM A AUTORYTARYZM

Choć między tymi pojęciami występuje pewna zasadnicza różnica, często są ze sobą mylone i używane naprzemiennie. Śpieszę więc z wyjaśnieniami:

Totalitaryzm to system polityczny oparty na obowiązującej wszystkich ideologii i na nieograniczonej władzy jednej partii, kontrolującej wszystkie dziedziny życia. Oznacza to, że system dokładnie wie, kiedy i w jaki sposób załatwiasz swoje potrzeby fizjologiczne oraz o czym w tej chwili myślisz. Masz zero prywatności – ponieważ wszystko, co Cię definiuje jest częścią systemu oraz działa pod dyktat narzuconej ideologii. Przykłady systemów totalitarnych: komunizm (ZSRR), narodowy socjalizm (III Rzesza)

Autorytaryzm to system rządów, w którym władza jest w rękach armii lub jednej partii i nie podlega żadnej kontroli społecznej. Można więc w pewnym sensie stwierdzić, że jest to „lajtowa" wersja totalitaryzmu – możesz bowiem robić i myśleć co tylko chcesz, ale prywatnie i we własnym zakresie. Jeśli zaczniesz publicznie sprzeciwiać się systemowi i głosić swoje racje, dostaniesz po mordzie. Przykłady systemów autorytarnych: faszyzm (Włochy), sanacja (Polska).

DYSTOPIA – Z MOTYKĄ NA SŁOŃCE

Nie da się ukryć, że dystopia jest gatunkiem idealnym dla wszelkich wykolejeńców, którzy lubią spełniać swoje chore wizje dyktowane przez schadenfreude z dozą tendencji sadomasochistycznych. Niestety, jest to również gatunek niezwykle czasochłonny, gdyż wymaga naprawdę porządnego researchu i wręcz perwersyjnej dociekliwości, by zrozumieć omawiany temat jak najlepiej. Jeśli więc chcesz tworzyć dystopie – przemyśl to przynajmniej dziesięć razy i upewnij się, że masz na to czas.

TEORIA CYWILIZACJI

By zrozumieć funkcjonowanie państwa, należy wpierw dowiedzieć się czym w ogóle jest cywilizacja. Definicji jest naprawdę sporo, niektóre mniej lub bardziej trafne, jednak na potrzeby tej teorii posłużymy się określeniem samego jej twórcy – Feliksa Konecznego.

Cywilizacja jest metodą organizacji życia zbiorowego. To suma wszystkiego, co pewnemu odłamowi ludzkości jest wspólnego; a zarazem suma tego wszystkiego, czym się taki odłam różni od innych.

Możemy wyróżnić siedem funkcjonujących dziś cywilizacji: bramińska, żydowska, chińska, turańska, bizantyjska, łacińska i arabska. Cztery pierwsze są cywilizacjami starożytnymi, a pozostałe – średniowiecznymi.

Choć to oczywiste – warto zaznaczyć, że cywilizacja łacińska jest tą naszą: europejską, zachodnią. Dzięki tej wiedzy w dalszej części tego podrozdziału będziesz miał się do czego odnieść. No, chyba że jesteś niecywilizowanym barbarzyńcą.

Cywilizacje wyróżniamy na podstawie poniższej klasyfikacji:

Personalizm – gromadność

Personalizm w tym ujęciu oznacza indywidualne podejście do jednostki, która sama w sobie stanowi najwyższą wartość. Z kolei opcja gromadnościowa (kolektywistyczna) oznacza, że człowiek sam w sobie nie ma żadnej wartości i nie znaczy kompletnie nic – ważności nabiera dopiero w odniesieniu do większej całości, która jako jedyny społeczny podmiot zasługuje na uznanie.

Choć kolektywizm natychmiast przywodzi na myśl ideę komunizmu, tak w szerszym kontekście cywilizacyjnym najbardziej uwypukla się na tle relacji człowieka z Bogiem. Przykładowo cywilizacja łacińska, która wyrosła na gruncie chrześcijaństwa jest cywilizacją personalistyczną – w nauce Chrystusa bowiem każdy człowiek liczy się osobno oraz posiada osobistą relację z Absolutem. Inaczej sprawa wygląda w judaizmie, który wraz z upływem czasu odbił od idei personalizmu – do Boga nie modliła się już osoba znana z imienia i nazwiska, lecz członek większej grupy wyznaniowej. Na podstawie obserwacji tego zjawiska można wywnioskować, że cywilizacja żydowska jest cywilizacją gromadnościową.

Aposterioryzm – aprioryzm

Aposterioryzm oznacza nic innego jak krytyczne spojrzenie na swoją przeszłość i wyciągnięcie z niej racjonalnych wniosków. Czyli to, czego nie robią napalone nastolatki. Kwintesencją podejścia aposteriorycznego jest tradycja, która nie tylko spaja społeczeństwo, lecz przede wszystkim umożliwia postęp. Podejście to umożliwiło solidny rozwój nauki i filozofii, a jego następstwem jest epoka wysokich technologii i powszechnego dobrobytu, w której aktualnie żyjemy.

Aprioryzm można podsumować jednym stwierdzeniem: nie ważne, co jest – lecz co powinno być. Choć może zabrzmieć to absurdalnie, aprioryzm oznacza, że z góry założone prawo/tradycja/rytuał stoi ponad rzeczywistością, która ma drugorzędną ważność. Jeśli fakty stoją w sprzeczności z odgórnymi założeniami i nie zgadzają się z tym, jak być powinno, zazwyczaj nie przyjmuje się ich do wiadomości – a nawet ucieka do przymusu, by tylko je wyeliminować. Aprioryzm jest cechą wspólną dla wszystkich idei totalitarnych. W końcu rzeczywistość to ich największy wróg.

Organizm – mechanizm

Pojęcie organizmu to bynajmniej nie przewracające się w nas flaki (czy też nazwa dzisiejszej kolacji dla kanibali), lecz opis społeczeństwa, w którym każda jednostka współdziała z inną, tworząc funkcjonalną całość. Tak pojęty „organizm społeczny" działa na podobnych zasadach co ten biologiczny – ma zdolność do rozrodczości, autoregeneracji oraz rozkwitu. Podejście organistyczne jest oddolne i nikogo do siebie nie zmusza. Działa w zorganizowanych agregacjach.

Mechanizm tymczasem jest układem sztucznym, antyspołecznym i zarządzanym z góry – raz wprawiony w ruch, działa zupełnie na ślepo. Jak się można domyślić, życie społeczne przyrównuje się tu do zimnych, żelaznych trybów napędzających niezmienną całość. W państwach funkcjonujących o zasadę mechanizmu wymagane jest bezwzględne posłuszeństwo bez żadnego prawa do krytyki. Każdy element życia jest ściśle ukonstytuowany przez prawo, nad którym czuwa rozbudowany aparat policyjny i wywiadowczy. Mechanizm utrzymuje się przy użyciu siły, a w razie porażek jest (w przeciwieństwie do organizmu) niezdolny do regeneracji i ulega destrukcji.

Jedność w rozmaitości – jednostajność

Jedność w rozmaitości odnosi się do etyki, która spaja grupy jednostek (które, jak wiadomo – są rozmaite) i ukierunkowuje ich działanie.

Jednostajność dąży do eliminacji tych różnic i tym samym ujednolicenia życia społecznego. Szare, podobne do siebie i jednolite jednostki tworzą swoistą masę, a wyrazami tej jednostajności jest uniformizacja języka, ubioru, sztuki itp.

Dualizm prawa – monizm prawa

Dualizm prawa jest dualizmem, bo rozróżnia prawo prywatne (dla jednostki i rodziny) od prawa publicznego (dla państwa i społeczeństwa).

Monizm polega z kolei na tym, że o losach (i przynależności) jednostek decyduje państwo za pomocą rozbudowanej administracji.

Supremacja sił duchowych – supremacja sił fizycznych.

W cywilizacji, która do serca wzięła sobie supremacje sił duchowych – z łatwością przychodzi scharakteryzowanie otaczającego nas świata, a także stanu ludzkiego ducha. Powoduje to prawdziwy rozkwit nauki, sztuki oraz życia religijnego.

Supremacja sił fizycznych jest – jak się można domyślić – kompletnym tego zaprzeczeniem. Presja aparatów prawnych i rozbudowanej administracji uniemożliwia szersze spojrzenie na świat i doprowadza do zniewolenia zarówno jednostki, jak i całej społeczności. Skutkiem tego jest oczywiście głęboka stagnacja i społeczne zobojętnienie.

Porównanie cywilizacji

Oczywiście teoria cywilizacji na tym się nie kończy, jednak jeśli chcemy przejść dalej – tutaj należy postawić kropkę. Dalsze zagadnienia oraz szczegółowa charakterystyka wszystkich wymienionych cywilizacji dostępna jest już bezpośrednio w dziełach Konecznego. Nic, tylko brać!

Jeśli chodzi o systemy totalitarne – najpodatniejszym gruntem jest cywilizacja bizantyjska. Jak bowiem pisze o niej sam Koneczny: „W efekcie społeczeństwo nie jest ani podmiotem polityki, ani jej celem. Podmiotem i celem jest władca i państwo, dla których społeczeństwo jest tylko środkiem. Życie i śmierć, szczęście i nieszczęście społeczeństwa jest w całości podporządkowane władzy, dobre jest, gdy władzy służy, złe, gdy władzy zagraża".

Jako ciekawostkę warto dodać, że nie może istnieć jedna cywilizacja ogólnoludzka/ogólnoświatowa, a przenikanie się poszczególnych cywilizacji prowadzi do chaosu i zniszczenia.

STRUKTURALIZM SPOŁECZNY

Temat kolektywizmu przynosi głównie skojarzenia ze Związkiem Radzieckim, którego był nieodłącznym elementem. Warto jednak spojrzeć „pod maskę" i zobaczyć, z czym to się je.

W podejściu do układu złożonego (np. społeczeństwa) możemy rozróżnić trzy podejścia: genetyczne, funkcjonalistyczne i strukturalistyczne.

Podejście genetyczne: elementy składowe rozpatrywane są ze względu na ich indywidualne cechy. Ścierając się i dopasowując między sobą – tworzą całość. By zrozumieć tę całość, należy zrozumieć każdy jej element. W skrócie: najważniejsze jest to, kim jesteś.

Podejście funkcjonalistyczne: elementy składowe rozpatrywane są ze względu na ich przydatność, która decyduje o skuteczności całości. Cechy poszczególnych elementów nie są już tak istotne – to, co ważne to kontekst ich współdziałania. W skrócie: nieważne kim jesteś, ważne co umiesz.

Podejście strukturalistyczne: elementy składowe są integralną (i podporządkowaną) częścią układu, a ich cechy nie mają kompletnie żadnego znaczenia. Całość stanowi strukturę nadrzędną. W skrócie: nie ma „ja", jest tylko „my".

Przykładem ostatniego podejścia jest marksistowska teoria społeczna, gdyż zakłada nadrzędność czynników ekonomicznych i historycznych wobec subiektywnych cech jednostki. Jak więc widać – podejście strukturalistyczne jest najbardziej atrakcyjne, jeśli dążysz do zniewolenia połowy świata.

PROPAGANDA I TERROR

Choć na przestrzeni dziejów systemy totalitarne różniły się między sobą diametralnie – tak zawierały w sobie pewne elementy, które powtarzały się za każdym razem.

Język tworzący rzeczywistość

Język jest ważną częścią naszego życia, ponieważ kształtuje nasze postrzeganie rzeczywistości. Ci, którzy czytali „Rok 1984" wiedzą o tym doskonale – i nie bez przyczyny jest to temat tak ochoczo podejmowany przez wybitnych twórców tego gatunku. Język bowiem jest niezwykle potężnym narzędziem, którym można osiągnąć dosłownie wszystko. W sztuce tworzenia faktów z niczego doświadczenia nabrali przede wszystkim (prócz współczesnych reklamowców i filozofów języka) ideologiczni propagandziści XX-wiecznych systemów.

Choć czasy PRLu już minęły – polityczna propaganda wciąż istnieje i ma się dobrze, choć przybiera formę o wiele bardziej dostosowaną do naszych czasów. W całej swojej podstawie niczym się jednak nie różni od leninowskich haseł rzucanych na pierwszomajowych pochodach.

Samo słowo „propaganda" zdążyło już nabrać... propagandowego i pejoratywnego znaczenia, dlatego warto przytoczyć obiektywną definicje tego pojęcia:

Propaganda to celowe oddziaływanie na zbiorowości i jednostki zmierzające do pozyskania zwolenników i sojuszników, wpojenia pożądanych przekonań i wywołania określonych dążeń i zachowań. A więc propaganda wcale nie musi być wykorzystywana do podłych celów, lecz za jej pomocą można promować (propagować) pożyteczne postawy. My jednak skupimy się na jej walorach manipulacyjnych w szerszym kontekście politycznym. Choć temat ten można ugryźć z wielu różnych stron – a opracowań jest naprawdę wiele, my posłużymy się pięcioma zasadami propagandy według Normana Daviesa:

Upraszczanie: redukcja przekazu do najprostszych „faktów", które można bez żadnego problemu umieścić na binarnej osi pomiędzy dobrem a złem. Wyraźnie zarysowana jest również granica pomiędzy „nami" i „nimi".

Zniekształcanie: sztuka dyskredytacji przeciwnika, ukazywanie go w prześmiewczej i karykaturalnej formie – a także przekręcenie jego wypowiedzi i wyciąganie zdań z kontekstu.

Transfuzja: podszywanie się pod wartości przyjęte przez daną grupę odbiorców tylko i wyłącznie po to, by ją wykorzystać ją do własnych celów.

Jednomyślność: przedstawianie swoich racji tak, by wyglądała na opinię wszystkich „dobrze myślących" ludzi.

Orkiestracja: jak to niegdyś powiedział minister propagandy III Rzeczy Joseph Goebbels: „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą", co stanowi encyklopedyczną wręcz definicję zasady orkiestracji. Żeby było zabawniej, kłamstwo można również propagować w różnych odmianach i kombinacjach, aż wreszcie ludzie przyjmują je jako prawdę.

Owe zasady najbardziej widać na popularnym przykładzie PRL-owskich plakatów propagandowych – które opanowały tę sztukę do perfekcji. By przekonać się na własnej skórze, wystarczy, że wklepiemy frazę „plakaty propagandowe PRL" do Google Grafiki, a zostaniemy zbombardowani treściami o wydźwięku takim, że błyskawicznie nabierzemy ochoty, by wyciągnąć z szopy traktor i pędzić prosto przed siebie ku chwale socjalistycznej ojczyzny.

Propaganda w państwie totalitarnym (a także autorytarnym) obecna jest już permanentnie w kontrolowanych przez rząd mediach i w szkolnictwie, a także zdarza się cyklicznie w życiu publicznym (zakładach pracy, przestrzeni publicznej, urzędach itd.) Im bardziej masowa jest forma przekazu, tym lepiej nadaje się ona do celów propagandowych – dlatego najpopularniejszym medium jest prasa, telewizja, radio oraz internet. Książki pozostają tu daleko w tyle – co nie znaczy, że propagandy tam nie uświadczymy. Przeważają tam jednak prace z reguły dydaktyczne, skierowane do dzieci (bajki, czytanki, później podręczniki szkolne) lub przeznaczone dla mało wymagającego intelektualnie czytelnika (bestsellery, literatura rozrywkowa i młodzieżowa).

Największą pułapką języka propagandy jest jego wymiar emocjonalny. Istnieje bowiem mnóstwo chwytów erystycznych, a także niemerytorycznych argumentów (argumentum ad...), których jedynym celem jest zmanipulowanie przeciwnika i wpłynięcie na jego ostateczny osąd sytuacji. Wielcy mówcy wiedzą o doskonale i nie pozostawią suchej nitki na osobach, które budują swój światopogląd nie na podstawie faktów, lecz przez pryzmat emocji.

Aparat terrorystycznej kontroli politycznej

Elementem wspólnym dla każdego systemu totalitarnego jest rozbudowany aparat represji w formie armii, organizacji paramilitarnej, tajnej (lub nie) policji bądź też rządowej bojówki. W nazistowskich Niemczech było to Gestapo, w ZSRR Czeka (a później NKWD i KGB) – a w Polsce UB i SB.

Terror jest powszechnie uznawany za podstawowe narzędzie stosowane do utrzymania i umacniania władzy politycznej, a także jako metoda radzenia sobie ze społecznym buntem. Za swój cel aparat terroru obierał sobie przede wszystkim realnych wrogów systemu (a więc potencjalnie wszystkich obywateli), a także tych tylko domniemanych i wyimaginowanych. Ofiarami często padały również arbitralnie wskazane grupy społeczne (burżuazja, Żydzi, faszyści itp.). W końcu czasem fajnie jest zlać komuś mordę.

Współcześnie mechanizm terroru najbardziej widać na przykładzie Chin (daleko idąca infiltracja obywatelska) oraz Korei Północnej (gdzie można bardzo łatwo trafić do więzienia poprzez chociażby nieopatrzne uczynienie jakiegoś gestu).

Warto tu również poruszyć temat donosicielstwa – jest to bowiem zjawisko powszechnie uznawane za negatywne, co stanowi nie lada problem dla aparatu rządowej represji. Dlatego w państwach totalitarnych propaganda przedstawia donoszenie jako najwyższą cnotę, a także obowiązek każdego czujnego obywatela (wróg może się bowiem czaić wszędzie, nawet w Twojej własnej rodzinie!).

Elementem terroru jest również rozbudowana forma instytucji karnych – do najbardziej represyjnych należą obozy koncentracyjne.

WPŁYW AUTORYTETU

Czasem możemy zadawać sobie pytanie – skąd wzięli się ci wszyscy zbrodniarze wojenni i ludobójcy, którzy bez skrupułów prowadzili biednych i wygłodzonych ludzi na śmierć? Jaki sadystyczny system wychowania czy bezgranicznego fanatyzmu był w stanie wyprodukować takich potworów?

Okazuje się, że... to byli ludzie tacy sami jak my i na ich miejscu najpewniej zachowalibyśmy się dokładnie tak samo.

W roku 1961 amerykański psycholog Stanley Milgram przerażony ślepym posłuszeństwem narodowych socjalistów w czasie II wojny światowej przeprowadził badanie, by ustalić, do czego zdolni są ludzie pod wpływem autorytetu. Zakładał, że przeciętni amerykanie nie byliby w stanie zabić drugiej osoby tylko dlatego, że ktoś by im kazał tak postąpić – tymczasem naród niemiecki jest z definicji kulturowo uwarunkowany do ślepego posłuszeństwa.

Przebieg eksperymentu wyglądał tak, że ochotnik raził coraz większym prądem skrytego w sąsiednim pomieszczeniu, błagającego o litość człowieka (który był podstawiony i tak naprawdę tylko symulował krzyki cierpienia). Eksperymentator nakazywał mu jednak dalsze rażenie prądem. I tutaj niespodzianka... nikt nie wycofał się z eksperymentu słysząc katusze swojej ofiary, a dwie trzecie badanych potrafiło nawet zaaplikować śmiertelny wstrząs... Wystarczyło, by nad ochotnikiem – zupełnie przypadkowym człowiekiem, mającym rodzinę i wiodącym normalne życie – stał autorytet, który ze stoickim spokojem nakazywał kontynuować.

Krótki zapis z eksperymentu jest dostępny na YouTube i można go znaleźć w materiałach źródłowych do tego podrozdziału.

JAK TO WYGLĄDA W PRAKTYCE?

Powyższe informacje stanowią zaledwie drobny wycinek niezwykle szerokiego tematu – zachęcam więc do zgłębiania wiedzy na własną rękę – szczególnie jeśli ma się ambicję stworzenia dystopii na wysokim poziomie, która (z łatwością) wybije się poza nudne, klasyczne schematy.

O zbrodniczych ideologiach najłatwiej mówi się na konkretnych przykładach. By nie zwalić na Was zbyt wielkiej dawki informacji za jednym razem – druga część pojawi się dopiero za tydzień i przybliży znaczenie takich pojęć jak marksizm czy narodowy socjalizm.

Do następnego razu!

nathanalejver


Źródła:

www.britannica.com

encyklopedia.pwn.pl

www.sjp.pwn.pl

pl.wikiquote.org

english.fju.edu.tw/lctd/asp/works/173/study_1.htm (opracowanie utopii Tomasza Morusa)

Krzysztof Karoń, „Historia antykultury"

Norman Davies, „Europe: a History"

Wiktor Werner, „Propaganda art"

Mieczysław Kuriański, „Feliksa Konecznego (1862-1949) charakterystyka siedmiu cywilizacji"

Angelika Kontowska, „Opozycja antysystemowa we współczesnych państwach totalitarnych – rzeczywistość czy abstrakcja?"

www.pomocpsychoterapeuta.pl/?p=504

www.youtube.com/watch?v=mOUEC5YXV8U (nagrania archiwalne dot. eksperymentu Milgrama)







Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro