Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Jebać, piszę od teraz normalnie xD
~~~~

Siedziałam w szafie z Tomem, a tamci byli szczęśliwi.. i mieli mój łom SAD
- em .. fajna szafa - Tom
- o, eh dzięki - dziwnie się czuję... PEWNIE MOŻE PRZEZ TO, ŻE TU DUSZNO
- chcesz żelka? - Tom
- *-* ŻEELEK? - popatszlam na Toma ktury wyjmowal żelki z kieszeni
- to masz - Tom
-jej - wzięłam od Toma żelki i zaczęłam je jesc _ ^ _ mrrr
- haha może to też chcesz ? - wyjął z kieszeni pocky o smaku karmelowym *o*
- osz ty?! Co masz jeszcze tam!? - krzyknęłam do niego z zadowoleniem
- hehe, krakersy, piciu, gumke, proch, kurz, powietrze - Tom
- no to twoja kieszeń jest głęboka... czej GUMKA?!
- wiesz, daj spróbować jednego patyka- Tom sie zakłopotał iksde xD
- eh, dobra - otworzyłam pocky, sobie jedno wzięłam do buzi i podsunęłam pudełko dla Toma - ale bez tej gry - i zaczęłam trzymać z drugiej strony patyk
- o, sad - Tom
- jezu xd
Gdy minął już czas wypełzłam z szafy z Tomem.
- WTF mnie nie bylo 7 min a tu to - Emi tańczyła na biurku, Edd I Tord grali w uno, Roli asekurował Emi... a Koria...
- ej co tam trzymasz? - spojrzałam na siostre która... trzymała pudełko, które mi dała
- a tak pilnuje aby sie nie potłukło - Koria
- oke?

*tame szip po mam scine iksdeee *

Siedzialam sobie na kamieniu, było ciemno, trawa jedynie blyszczala jak gwiazdy... a księżyc nic nie robil, nic nie oświetlał, tylko byl białym punktem.
Zeszłam z kamienia i wpadłam do wody, ktora byla mocno czysta. Bylo w niej wszystko widac, a ja wpadalam coraz nizej i niezej i nizej i nizej az trafilam na bezlitosną pustke ... ustałam na nogi i zaczelam isc, prosto isc, a czarny pokój sie powiększał, ale w horyzoncie pojawiał sie biały punkt - jezu srać chce mi sie xd - powiedzialam sama do siebie.
Szlam dalej w ten punkt - o szit - piardnelam SOOOOCZYYYYSTYM pierdem q:
Ruszylam I weszlam do bialego tunelu, co z tego ze zakaz jest wchodzenia do bialych tuneli .. .-.

~~~















































































































































































































































































































































































































































































































































































(2 min to klikałam xD)
Ha!

Nudzi mi się xD

No to idę dalej pisać
358 słów :p

~~~

Stanęłam na łóżku jak torpeda (na siedząco) byłam cała zdyszana i rozpalona - eh... pewnie znowu zapomniałam lekarstw.. - wstałam z łóżka i ruszyłam do mojej komody - jezu no tak... ugh kolejny dzień bez nich... jakoś dałam radę wytrzymać 6 miesięcy... to musi już niedługo dojść ten czas... ;-; (ej pisze w watt... ŁOOO a zawsze piszę w notatniku xD)
Wyszłam z pokoju i mnie od razu przywitała mała (nie taka mała, bo ma ok 10 miesiency :p) Avi
Wzięłam ją na ręce i przytuliłam, a ona mnie polizała po policzku
- OWO - jaka ona jest kjuuutttt

Miałam ją dalej na rękach i razem z nią poszłam do kibla, umyłam zęby, dla niej też.
Wyszłam z kibla i skierowałam się do swojego pokoju, małą położyłam na łóżko, a sama wyciągnęłam z szafy mundurek szkolny i się w niego ubrałam.

Po wykonaniu wszystkich potrzebnych mi do życia w szkole rzeczy poszlam po moją torbe i słuchawki, a potem napełniłam miskę dla Avi.
Pobiegłam na przystanek. Na przystanku stała pewna nowa osoba ... pewnie to ta nowa w klasie, co nas wychowawczyni uprzedzała, zresztą.
Założyłam na swoje uszy moje PRZEPIĘKNE słuchawki i czekałam na autobus. Po 6 minutach w końcu pszyjehal...
Wsiadłam do Autobusu i się skierowałam na koniec, chłopcy siedzieli tym razem... ale Matt gdzieś uciekł, ale na szczęście tam gdzieś z tyłu było wolne miejsce i tam usiadłam, wyjęłam zeszyt z chemii i zaczęłam sie uczyć Alkoholi... jezu kurfa ten wzór ma chyba 20 centymetrów D:< nigdy sie nich nie nauczę... trudno. obleję tę jedyną kartkówkę, zamknęłam zeszyt i wsadziłam do torby, przełączyłam jakąś piosenkę na inną i odpłynęłam wsłuchana w piosenkę.
Gdy autobus dojechał na miejsce, skierowałam się w stronę mojej szafki i szybko (36s) przebrałam się... pobiegłam pod sale od (wymyślsexd) i usiadlam pod oknem, po czym je otworzylam, bo można (ps to 2 piętro hłe hłe) spojrzałam w dół, dalej dzieci (dla mnie 20 latek to dziecko xD) szły do szkoły.
Poczułam na swoim ciele zimne ręce, jezu, ale że przez materiał
spojrzałam za siebie, a tam stoi Tom
- hcesz abym wypadła? - spojrzalam na trzymającego mnie chłopaka
- trzymam Cię, abyś NIE wypadła - Tom
- a co, nie można spaść? - hłe hłe
- dopóki jesteś moją koleżanką, to nie pozwole popełnić samobójstwa - Tom
- aha, to mnie puść, a  ja zamknę okno - hehe i tak tego nie zrobię
Po czym Tom mnie puścił, a ja wyskoczyłam przez okno, Tom nie zdążył mnie złapać, a ja tak szybko trafiłam na 1 piętro hłe hłe, i pobiegłam do wodopoju się napić.
Wyruszyłam na górę po dzwonku, uczniowie powoli się zabierali pod salę, a chłopcy jak zwykle stali na końcu. Stanęłam na końcu grupki dziewczyn, dzięki czemu miałam szybki kontakt z Eddem
- Jezu Klara oszalałaś?! Z okna?! - Edd
- Tak oszalałam- puściłam oczko dla Edzia ;3
- Jak połamiesz nogę to się spodziewaj mnie- Tord
- Ha! XD Jak umrę- klepnęłam go po ramieniu
Ma tak sobie szczęśliwie gadamy i nagle SRUUU
pani przyszła i nas ochrzaniła, a najbardziej mnie i Torda bo DLA NIEJ WYGLĄDALIŚMY NAJGORZEJ, bo zamiast krawatu wzięłam muszkę, a Tord mial krótsze spodnie i dłuższe skarpety.. Jezu jesteśmy zgubieni -^-
Pani nam rozkazała siedzieć na początku, ale i tak nie posłuchaliśmy tej baby i usiadłam tam gdzie ostatnio, a Tord usiadł tam gdzie kazała z grymasem na twarzy, bo mógł zrobić to co ja, no ale pani na mnie nie zwróciła uwagi tylko chyba przełknęła cichutko, a Tord na mnie zły HUE HUE XD
Ło kurwa, Tom tak sie ześlizgnął  i usiadł obok mnie, że aż mnie walnął
-Ał! - szepnęła mu na ryj
-Sorry. Za szybko to zrobiłem - Tom
-Ehh, dobra- Stęknęłam i wyjęłam zeszyt i piórnik
-Ej Tom masz podręcznik? -  pisnęłam mu bo miałam umowę z Tordem, że on nosi na te lekcje podręcznik.
-Tak mam. - Tom
-Jej! - Jezu Tom uratowałeś mnie.
- Ale.. poprosiłbym buzi potem, nie ma nie, bo nie dam - Kopnęłam krzesło Edda
- Nieee, tylko jeden - Edd
- Ugh, ejj! EMI! Masz podręcznik? - Pisnęłam do Emi z kocimi oczkami, a ona odmachała na znak nie.
Jedno mi zostaje..
- Proszę pani! Ma pani jakiś podręcznik? - Podniosłam rękę i spytałam.
-Mam, a kolega nie ma podręcznika? Korzystajcie z jednego razem. - Nauczyciel
- Ugh.. ta-ak - zająknęłam się i powiedziałam- Wygrałeś, po lekcji w policzek i nigdzie indziej! - Szepnęłam do Toma.
- Dobra ;3- i wyciągnął w moją stronę podręcznik i mieliśmy razem ten podręcznik.

*po szkole*

Gdy wychodziliśmy ze szkoły, Tom do mnie podbiegł i przytulił
- WTF CO ROBISZ?! - Skrzywiłam się, bo poczułam, że on jednocześnie mnie podnosi.
- EJ! STOP!
Podniósł mnie i zaniósł na przystanek do autobusu i posadził mnie na kolanach gdzieś z tyłu, obok mnie usiadł Roli, a na jego kolanach siedziała Emi, a przed nami usiedli Edd, Tord i Matt, jakoś się zmieścili.
Jakoś tak jechaliśmy do domu chłopaków, a Roli i Emi mogli wyjść, a ja nie -^- Ehh...
Wychodzili z autobusu. Ja nie, bo mnie KTOŚ niósł.
Zaniesli mnie do domu i posadzili na kanapie Toma
- Witam ?
- Chcemy z tobą pogadac - Edd
- O czyms waznym- Tord
- I nie ma nie - Tom
- Nie moglismy w szkole ? - Jezu ...
- Nie, 1 umowa ;3  2 jest ta wycieczka, a mamy do dyspozyci 2 pokoje po 4 osoby no i jest tak - Tom
- Raczej musisz jeden wybrac, a Matt nie jedzie - Tord
- Jezu...
-Dobra, więc jest tak: w pierwszym pokoju jesteśmy my: Tom, Edd i Tord, a w drugim jesr Roli, Emi i Rose
- Zaraz. Jaka Rose?
- A. Emi poznała tą nową i jest z nimi bo ich zna, wiesz co (Edd
- Ojezu. Brakuje tylko doktorka i tardis xd
- A jeszcze nie River (Edd
- No prawda, a tak poza tym to jaki pokój bierzesz?- Tord
- Ło kurde trudne.. w pierwszym jest Edd, a w drugim pobudzone dzieci po energetykach.. wezmę łom i przeżyję z wami.. ale zaraz. Czy pokoje nie powinny być podzielone na płci?
- Powinny, Ale wiesz.. nauczycielki mają wszystko w du- Ktoś przerwał dla Toma
- W pośladkach. Wyrażaj się
- Tord trzepnął Toma w ramię-
- Jezu ustawione... umówione*Pierdolona siostra* To ja idę, Bai!

I sobie poszłam jak torpeda, że usłyszałam tylko początek słowa Torda, nie szłam do domu zbyt długo, stanęłam na progu i otworzyłam kluczem moje pikne drzwi, a w nich już stała Avi OwO
Miska była pusta więc ją napełniłem i wzięłam coś dobrego z lodówki.. honorowo były to bułki na parze, bo czemu nie.
Przygotowałam garnek i nalałam wodę. Poczekałam, aż się zagotuję. Zagotowała się. Włożyłam bułki. W między czasie potarmosiłam niegrzecznego szczeniaka.
Po kilku minutach wzięłam talerz i wyjęłam bułki, śmietanę i cukier, i zaczęłam pochłaniać moje jedzonko.

Po zjedzonym posiłku i umyciu naczyń poszlam na górę uczyć Avi sztuczek, a że jutro wyjazd mialam dużo czasu wolnego
I tak nie pozwolono mi jej wziąć więc Matt się nią zaopiekuje, będę musiała specjalnie rano pójść wcześniej
NAJS. :>

Po pouczeniu Avi kilku sztuczek i po umyciu się zaczęłam pakować  potrzebne rzeczy.
Więc tak:
-laptop jest
-ładowarka jest
-słuchawki są
-ubrania są
-piżamy są
-bielizna jest
-kocyk jest
-pluszak jest
-jakaś manga jest
-mała apteczka z lekarstwami jest
-scyzoryk i mały nożyk jest
-lina jest
-Łom jest
-rękawiczki (specjalne) są
No. To chyba wszystko.
Wzięłam swoją ostatnią piżamę i się w nią przebrałam, następnie poszłam spać. Avi oczywiście obok mnie. Ból przy zaśnięciu był trochę wkurwiający i poszłam  spać później niż sobie to zaplanowałam.
Ehh..

~~~~~~~~~~~~~

Jezu nareszcie jakis dluszy rozdzial xd

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro