13
Jebać, piszę od teraz normalnie xD
~~~~
Siedziałam w szafie z Tomem, a tamci byli szczęśliwi.. i mieli mój łom SAD
- em .. fajna szafa - Tom
- o, eh dzięki - dziwnie się czuję... PEWNIE MOŻE PRZEZ TO, ŻE TU DUSZNO
- chcesz żelka? - Tom
- *-* ŻEELEK? - popatszlam na Toma ktury wyjmowal żelki z kieszeni
- to masz - Tom
-jej - wzięłam od Toma żelki i zaczęłam je jesc _ ^ _ mrrr
- haha może to też chcesz ? - wyjął z kieszeni pocky o smaku karmelowym *o*
- osz ty?! Co masz jeszcze tam!? - krzyknęłam do niego z zadowoleniem
- hehe, krakersy, piciu, gumke, proch, kurz, powietrze - Tom
- no to twoja kieszeń jest głęboka... czej GUMKA?!
- wiesz, daj spróbować jednego patyka- Tom sie zakłopotał iksde xD
- eh, dobra - otworzyłam pocky, sobie jedno wzięłam do buzi i podsunęłam pudełko dla Toma - ale bez tej gry - i zaczęłam trzymać z drugiej strony patyk
- o, sad - Tom
- jezu xd
Gdy minął już czas wypełzłam z szafy z Tomem.
- WTF mnie nie bylo 7 min a tu to - Emi tańczyła na biurku, Edd I Tord grali w uno, Roli asekurował Emi... a Koria...
- ej co tam trzymasz? - spojrzałam na siostre która... trzymała pudełko, które mi dała
- a tak pilnuje aby sie nie potłukło - Koria
- oke?
*tame szip po mam scine iksdeee *
Siedzialam sobie na kamieniu, było ciemno, trawa jedynie blyszczala jak gwiazdy... a księżyc nic nie robil, nic nie oświetlał, tylko byl białym punktem.
Zeszłam z kamienia i wpadłam do wody, ktora byla mocno czysta. Bylo w niej wszystko widac, a ja wpadalam coraz nizej i niezej i nizej i nizej az trafilam na bezlitosną pustke ... ustałam na nogi i zaczelam isc, prosto isc, a czarny pokój sie powiększał, ale w horyzoncie pojawiał sie biały punkt - jezu srać chce mi sie xd - powiedzialam sama do siebie.
Szlam dalej w ten punkt - o szit - piardnelam SOOOOCZYYYYSTYM pierdem q:
Ruszylam I weszlam do bialego tunelu, co z tego ze zakaz jest wchodzenia do bialych tuneli .. .-.
~~~
(2 min to klikałam xD)
Ha!
Nudzi mi się xD
No to idę dalej pisać
358 słów :p
~~~
Stanęłam na łóżku jak torpeda (na siedząco) byłam cała zdyszana i rozpalona - eh... pewnie znowu zapomniałam lekarstw.. - wstałam z łóżka i ruszyłam do mojej komody - jezu no tak... ugh kolejny dzień bez nich... jakoś dałam radę wytrzymać 6 miesięcy... to musi już niedługo dojść ten czas... ;-; (ej pisze w watt... ŁOOO a zawsze piszę w notatniku xD)
Wyszłam z pokoju i mnie od razu przywitała mała (nie taka mała, bo ma ok 10 miesiency :p) Avi
Wzięłam ją na ręce i przytuliłam, a ona mnie polizała po policzku
- OWO - jaka ona jest kjuuutttt
Miałam ją dalej na rękach i razem z nią poszłam do kibla, umyłam zęby, dla niej też.
Wyszłam z kibla i skierowałam się do swojego pokoju, małą położyłam na łóżko, a sama wyciągnęłam z szafy mundurek szkolny i się w niego ubrałam.
Po wykonaniu wszystkich potrzebnych mi do życia w szkole rzeczy poszlam po moją torbe i słuchawki, a potem napełniłam miskę dla Avi.
Pobiegłam na przystanek. Na przystanku stała pewna nowa osoba ... pewnie to ta nowa w klasie, co nas wychowawczyni uprzedzała, zresztą.
Założyłam na swoje uszy moje PRZEPIĘKNE słuchawki i czekałam na autobus. Po 6 minutach w końcu pszyjehal...
Wsiadłam do Autobusu i się skierowałam na koniec, chłopcy siedzieli tym razem... ale Matt gdzieś uciekł, ale na szczęście tam gdzieś z tyłu było wolne miejsce i tam usiadłam, wyjęłam zeszyt z chemii i zaczęłam sie uczyć Alkoholi... jezu kurfa ten wzór ma chyba 20 centymetrów D:< nigdy sie nich nie nauczę... trudno. obleję tę jedyną kartkówkę, zamknęłam zeszyt i wsadziłam do torby, przełączyłam jakąś piosenkę na inną i odpłynęłam wsłuchana w piosenkę.
Gdy autobus dojechał na miejsce, skierowałam się w stronę mojej szafki i szybko (36s) przebrałam się... pobiegłam pod sale od (wymyślsexd) i usiadlam pod oknem, po czym je otworzylam, bo można (ps to 2 piętro hłe hłe) spojrzałam w dół, dalej dzieci (dla mnie 20 latek to dziecko xD) szły do szkoły.
Poczułam na swoim ciele zimne ręce, jezu, ale że przez materiał
spojrzałam za siebie, a tam stoi Tom
- hcesz abym wypadła? - spojrzalam na trzymającego mnie chłopaka
- trzymam Cię, abyś NIE wypadła - Tom
- a co, nie można spaść? - hłe hłe
- dopóki jesteś moją koleżanką, to nie pozwole popełnić samobójstwa - Tom
- aha, to mnie puść, a ja zamknę okno - hehe i tak tego nie zrobię
Po czym Tom mnie puścił, a ja wyskoczyłam przez okno, Tom nie zdążył mnie złapać, a ja tak szybko trafiłam na 1 piętro hłe hłe, i pobiegłam do wodopoju się napić.
Wyruszyłam na górę po dzwonku, uczniowie powoli się zabierali pod salę, a chłopcy jak zwykle stali na końcu. Stanęłam na końcu grupki dziewczyn, dzięki czemu miałam szybki kontakt z Eddem
- Jezu Klara oszalałaś?! Z okna?! - Edd
- Tak oszalałam- puściłam oczko dla Edzia ;3
- Jak połamiesz nogę to się spodziewaj mnie- Tord
- Ha! XD Jak umrę- klepnęłam go po ramieniu
Ma tak sobie szczęśliwie gadamy i nagle SRUUU
pani przyszła i nas ochrzaniła, a najbardziej mnie i Torda bo DLA NIEJ WYGLĄDALIŚMY NAJGORZEJ, bo zamiast krawatu wzięłam muszkę, a Tord mial krótsze spodnie i dłuższe skarpety.. Jezu jesteśmy zgubieni -^-
Pani nam rozkazała siedzieć na początku, ale i tak nie posłuchaliśmy tej baby i usiadłam tam gdzie ostatnio, a Tord usiadł tam gdzie kazała z grymasem na twarzy, bo mógł zrobić to co ja, no ale pani na mnie nie zwróciła uwagi tylko chyba przełknęła cichutko, a Tord na mnie zły HUE HUE XD
Ło kurwa, Tom tak sie ześlizgnął i usiadł obok mnie, że aż mnie walnął
-Ał! - szepnęła mu na ryj
-Sorry. Za szybko to zrobiłem - Tom
-Ehh, dobra- Stęknęłam i wyjęłam zeszyt i piórnik
-Ej Tom masz podręcznik? - pisnęłam mu bo miałam umowę z Tordem, że on nosi na te lekcje podręcznik.
-Tak mam. - Tom
-Jej! - Jezu Tom uratowałeś mnie.
- Ale.. poprosiłbym buzi potem, nie ma nie, bo nie dam - Kopnęłam krzesło Edda
- Nieee, tylko jeden - Edd
- Ugh, ejj! EMI! Masz podręcznik? - Pisnęłam do Emi z kocimi oczkami, a ona odmachała na znak nie.
Jedno mi zostaje..
- Proszę pani! Ma pani jakiś podręcznik? - Podniosłam rękę i spytałam.
-Mam, a kolega nie ma podręcznika? Korzystajcie z jednego razem. - Nauczyciel
- Ugh.. ta-ak - zająknęłam się i powiedziałam- Wygrałeś, po lekcji w policzek i nigdzie indziej! - Szepnęłam do Toma.
- Dobra ;3- i wyciągnął w moją stronę podręcznik i mieliśmy razem ten podręcznik.
*po szkole*
Gdy wychodziliśmy ze szkoły, Tom do mnie podbiegł i przytulił
- WTF CO ROBISZ?! - Skrzywiłam się, bo poczułam, że on jednocześnie mnie podnosi.
- EJ! STOP!
Podniósł mnie i zaniósł na przystanek do autobusu i posadził mnie na kolanach gdzieś z tyłu, obok mnie usiadł Roli, a na jego kolanach siedziała Emi, a przed nami usiedli Edd, Tord i Matt, jakoś się zmieścili.
Jakoś tak jechaliśmy do domu chłopaków, a Roli i Emi mogli wyjść, a ja nie -^- Ehh...
Wychodzili z autobusu. Ja nie, bo mnie KTOŚ niósł.
Zaniesli mnie do domu i posadzili na kanapie Toma
- Witam ?
- Chcemy z tobą pogadac - Edd
- O czyms waznym- Tord
- I nie ma nie - Tom
- Nie moglismy w szkole ? - Jezu ...
- Nie, 1 umowa ;3 2 jest ta wycieczka, a mamy do dyspozyci 2 pokoje po 4 osoby no i jest tak - Tom
- Raczej musisz jeden wybrac, a Matt nie jedzie - Tord
- Jezu...
-Dobra, więc jest tak: w pierwszym pokoju jesteśmy my: Tom, Edd i Tord, a w drugim jesr Roli, Emi i Rose
- Zaraz. Jaka Rose?
- A. Emi poznała tą nową i jest z nimi bo ich zna, wiesz co (Edd
- Ojezu. Brakuje tylko doktorka i tardis xd
- A jeszcze nie River (Edd
- No prawda, a tak poza tym to jaki pokój bierzesz?- Tord
- Ło kurde trudne.. w pierwszym jest Edd, a w drugim pobudzone dzieci po energetykach.. wezmę łom i przeżyję z wami.. ale zaraz. Czy pokoje nie powinny być podzielone na płci?
- Powinny, Ale wiesz.. nauczycielki mają wszystko w du- Ktoś przerwał dla Toma
- W pośladkach. Wyrażaj się
- Tord trzepnął Toma w ramię-
- Jezu ustawione... umówione*Pierdolona siostra* To ja idę, Bai!
I sobie poszłam jak torpeda, że usłyszałam tylko początek słowa Torda, nie szłam do domu zbyt długo, stanęłam na progu i otworzyłam kluczem moje pikne drzwi, a w nich już stała Avi OwO
Miska była pusta więc ją napełniłem i wzięłam coś dobrego z lodówki.. honorowo były to bułki na parze, bo czemu nie.
Przygotowałam garnek i nalałam wodę. Poczekałam, aż się zagotuję. Zagotowała się. Włożyłam bułki. W między czasie potarmosiłam niegrzecznego szczeniaka.
Po kilku minutach wzięłam talerz i wyjęłam bułki, śmietanę i cukier, i zaczęłam pochłaniać moje jedzonko.
Po zjedzonym posiłku i umyciu naczyń poszlam na górę uczyć Avi sztuczek, a że jutro wyjazd mialam dużo czasu wolnego
I tak nie pozwolono mi jej wziąć więc Matt się nią zaopiekuje, będę musiała specjalnie rano pójść wcześniej
NAJS. :>
Po pouczeniu Avi kilku sztuczek i po umyciu się zaczęłam pakować potrzebne rzeczy.
Więc tak:
-laptop jest
-ładowarka jest
-słuchawki są
-ubrania są
-piżamy są
-bielizna jest
-kocyk jest
-pluszak jest
-jakaś manga jest
-mała apteczka z lekarstwami jest
-scyzoryk i mały nożyk jest
-lina jest
-Łom jest
-rękawiczki (specjalne) są
No. To chyba wszystko.
Wzięłam swoją ostatnią piżamę i się w nią przebrałam, następnie poszłam spać. Avi oczywiście obok mnie. Ból przy zaśnięciu był trochę wkurwiający i poszłam spać później niż sobie to zaplanowałam.
Ehh..
~~~~~~~~~~~~~
Jezu nareszcie jakis dluszy rozdzial xd
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro