1(3/5)
- nie. Ale nie chce mi się tłumaczyć przed dyrem
Poszłam gdzieś na przód autobusu i wyjęłam fajną mangę.
Po chwili ktoś się do mnie dosiadł
- Hejka. Jestem Emi - powiedziała z wielkim uśmiechem
- Cześć. Jestem Klara
- Co tam czytasz?
- Jakąś mangę - odpowiedziałam dalej czytając
Emi spojrzała na okładkę:
- Se r vam p...
- Czytałaś? - spytałam ciekawską dziewczynę
- Nie... Będę mogła po tobie?
- Myślę że niezabardzo - odpowiedziałam z przykrością
- Czemu?
- Bo to nie jest po angielsku... Nie zrozumiesz co się dzieje
- Czytasz po Japońsku?
- Nie...
- Nie no jakoś dam radę! 😁
Podałam jej mangę z lekkim uśmieszkiem na twarzy
- Ojezu. Co tu jest grane? Haha
- Mówiłam hah
Zabrałam książkę i spakowałam do torby. Chwilę potem pojechaliśmy pod szkolę.
- Jesteś tu nowa? - spytała Emi
- No
- To razem ją poznamy ^^
- Tak!! - krzyknęłam tak nagle że Emi aż podskoczyła
- Dobra chodź. Poszukamy naszych szafek
- Okiki ^^
Szłyśmy wzdłóż korytarza i szukałyśmy naszych szafek. Emi znalazła pierwsza ale pomogła mi znaleźć moją a potem poszła się przygotować do lekcji. Wsadziłam moje rzeczy do szafki kiedy ktoś ledwo nie uciał mi ręki:
- Ho ho. Kogo my tu mamy?
- Szpierdalaj
- Może troszkę grzeczniej?
- Po co?
- Bo dostaniesz
- Phe. Taa *lekki usmieszek*
Chwycił mnie za mundurek i chciał odepchnąć ale ktoś mu w tym przeszkodził:
- Zostaw ją - nieznajomy podszedł do chłopaka
- E. Czemu niby?
Nieznajomy kopnął go w krocze a ja wyskoczyłam z uścisku tego przyczepialskiego.
- Hej nic ci nie jest? -spytał MÓJ ZBAWCA
- Nie - odpowiedziałam otwierając szafkę i poprawiając se mundurek.
- *kaszlu* A może jakieś podziękowania? - powiedział z uniesioną brwią chłopak
- dzięki *zamknęłam szafkę*
Gostek z niezadowoloną minął se poszedł a ja wyjęłam z kieszeni karteczkę na której miałam informację i tym w której sali jakie mamy lekcje.
Poszłam pod salę i zobaczyłam że kilka osób już tam jest ale jakoś z nimi nie pogadałam..
Zaraz po dzwonku przyszła pani. Usiadłam gdzieś na końcu przy oknie. Kilka osób przyszło po dzwonku i pani się do nich trochę czepiała. Jedną z tych osób był mój 'zbawiciel'
- O! Koleżanka wie że to moje miejsce?
- Nie. Ale za późno się dowiedziałam, nie Przesiadam się sory
- No to teraz jesteśmy skazani na siebie do końca roku *oczko*
- No chyba że mnie wkurzysz to nie
- Tak w ogóle. Jestem Tord
- Hey Jestem Klara
Gadaliśmy trochę i nie słuchaliśmy pani bo to lekcja organizacyjna więc nie mówiła nic ważnego... Chyba
✨time skip✨
Po lekcjach poszłam na zajęcia dodatkowe z baseballa. Byłam jedyną kobietą, śmiesznie.
- To chłopsy. Przywitajcie się z nową koleżanką. Macie być dla niej mili - powiedział trener
Na początku tlumaczyl nam te zasady na zajeciach bla bla bla przez 10 mint a potem poszlismy na rozgrzewke, ja prowadziłam bo czemu nie. Już wiedzą żeby mnie w przyszłości nie wybierać. Meh heh heh. Widząc jak się rwą do ćwiczeń zagroziłam im że zrobię gorszą
- Trener! Ona jest straszna! Czemu ona tu jest?! - jeden z chłopaków
- Bo się zapisała na zajęcia to teraz tu chodzi. Logiczne gupku. A teraz idźcie już grać
Poszliśmy grać i kiedy ja przyjmowałam piłkę to jebuam tym kijek tak mocno że poleciała tak dogóry że aż 2 okrążenia zrobiłam. Dużo
✨po treninguu✨
Po treningu poszłam do łazienki się ogarnąć... Z przebieralni słyszałam jak grupka dziewczyn za czymś biegnie, ale mnie to nie obchodzi.
- Nieeee! - ktoś zdyszany wbiegł do szatni
-Tylko nie mów że nie patrzyłeś gdzie wbiegasz? _-_ - stoję jak kołek kurde
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro