Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Przekroczyłam próg szarego budynku zwanego szkołą. Pierwszą lekcją jest biologia, nie oszukujmy się orłem z przedmiotów ścisłych nie jestem, lecę głównie na czwórkach i trójkach. Jak zwykle pierwszą osobą jaką zobaczyłam była moja przyjaciółka, Alex, która od razu jak mnie zobaczyła przytuliłam mnie mocno.

- Ja wiem, że mnie uwielbiasz ale zaraz będziesz posądzona o nieumyślne spowodowanie śmierci przez uduszenie. - zaśmiałam się lekko i odsunęłam od siebie niską brunetkę, ale z moim metr siedemdziesiąt sześć wzrostu to każdy jest niski.

- Zamknij się. Nie widziałam cię przez dwa tygodnie. - powiedziała i uderzyła mnie lekko w ramię. Od razu po tym zadzwonił dzwonek oznaczający rozpoczęcie lekcji, razem z moją przyjaciółką spokojnym krokiem ruszyłyśmy w stronę sali biologicznej. Po minucie byłyśmy pod drzwiami, poprawiłam lekko włosy po czym weszłam do środka i skierowałam się na swoje miejsce wcześniej mówiąc ciche "Przepraszam za spóźnienie". Po dziesięciu minutach jakże nudnej lekcji biologi do klasy wszedł dyrektor, a za nim wysoki chłopak o ciemnych blond włosach.

- Patrz jaki on jest przystojny. - powiedziała jedna dziewczyna, której imienia nie znam. On tylko się lekko zaśmiał i puścił komuś oczko.

- Lucasa, usiądziesz w ławce z panną Roberts. - nasza pani z biologi, a przy okazji wychowawczyni wskazała na mnie. - A ty Margaret, oprowadzisz nowego kolegę po szkole. - pokiwałam tylko lekko głową bo wiedziałam, że z panią Black nie ma co dyskutować. Blondyn usiadł obok mnie i do końca lekcji nic nie mówił, co prawda raz na jakiś czas przyłapywałam go na tym, że uważnie mi się przygląda, ale mniejsza z tym. Gdy zadzwonił dzwonek spakowałam wszystkie książki do torby i razem z Al poczekałyśmy na Lucas'a po czym w trójkę wyszliśmy z klasy.

- Co chciałbyś jeszcze wiedzieć? - spytałam po tym jak pokazałam Lucas'owi wszystkie miejsca, które powinien znać każdy.

- Jaki jest twój numer telefonu. - zaśmiałam się lekko, a zaraz po tym podałam mu mój numer.

- Nie wiem jak ty, ale ja mam teraz literaturę angielską. - powiedziałam i miałam cichą nadzieję, że ma lekcje ze mną bo naprawdę go polubiłam. Był inny niż wszyscy, nie patrzył ciągle na moje piersi i uważnie mnie słuchał.

- Ja mam teraz... - spojrzał na swój plan - matematykę, potem mam angielski i chemie.

- Czyli z tego wynika, że zobaczymy się dopiero na lunchu, bo ja mam dziś literaturę angielską, historię muzyki, hiszpański i fizykę. - uśmiechnęłam się lekko przy okazji poprawiłam torbę na moim lewym ramieniu. - Więc teraz zostawiam Cię pod skrzydłami Alex. - puściłam im oczko, po czym obróciłam się na pięcie i skierowałam się do sali w której miałam następną lekcje.




/////////////////////////////

Witam Was w kolejnym rozdziale. Z góry przepraszam za to, że nie było mnie tak długo, ale miniony tydzień był dla mnie bardzo ciężki. Jutro powinien pojawić się kolejny rozdział i istniej e prawdopodobieństwo że dodam dziś coś jeszcze.

Kocham Was, jesteście najlepsi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro