Prolog
Hej , jestem Julie Anderson. Zwykła nastolatka z Los Angeles, no przez niektórych uważana za niezwykle uzdolnioną fotografkę. Nie wiem, może i mam talent, ale pewne jest to, że kocham robić zdjęcia i bez aparatu, czuję się jak bez ręki.
Mieszkam na przedmieściach wraz z mamą Liz oraz tatą Richardem. Mam najlepszych rodziców na świecie, najbardziej kocham ich za to, że wspierają mnie w mojej pasji. Gdyby nie oni, to bym nie zrobiła tych pięknych zdjęć, które wygrywały konkursy międzynarodowe ( w razie jakby co, nie chwalę się tylko, chcę żebyście mnie lepiej poznali 😂).
Od roku chodzę do najlepszego liceum artystycznego w kraju. W nim, nauczyciele pomagają mi rozwijać moje umiejętności. Przy okazji spotkałam tam, trzy najlepsze przyjaciółki: Olivię, Katy i Maddie. W nim też poznałam moją pierwszą miłość - Matta, malarz, z zielonym oczami, brązowymi włosami i lekko opaloną skórą. Niestety, nasze zauroczenie nie trwało jakoś długo i zostaliśmy tylko dobrymi znajomymi. W sumie ja i on dobrze się czujemy w tej sytuacji, czasami pogadamy jak za starych czasów, doradzę mu co domalować na obrazie, a on podpowie mi, na jaki temat zrobić sesję. No cóż, może mi się poszczęści mi się z miłością w nowym roku szkolnym, bo aktualnie są wakacje i za tydzień zaczyna się szkoła! Szczerze, nie mogę się doczekać nowych przygód oraz wyzwań z moimi znajomymi i przyjaciółmi. Po prostu czuję, że ten nowy rok będzie trudniejszy, ale na pewno sobie świetnie z nim poradzę. Jutro idę się spotkać z Olivią na zrobienie kilku zdjęć, więc pójdę już spać, bo podczas fotografowania muszę być w formie.
______________________________________
To był prolog do mojego nowego opowiadania. Mam nadzieję, że was zachęciłam do przeczytania kolejnych części. Głosujcie i komentujcie! 😘😄💕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro