Małe odkrycie, część III
Muzyka rozbrzmiewała głośno w sali treningowej. Ćwiczyliśmy ciężko, przygotowując się na nasz następny comeback. Czułem się słabo przez cały czas ćwiczeń i chciałem usiąść na chwilę, ale wiedziałem, że nie mogę. Pozostali byliby na mnie źli, więc po prostu starałem się to ignorować.
Piosenka w końcu się skończyła i prawie zemdlałem z powodu przytłaczającego bólu głowy. Wypiłem pozostałą wodę z butelki i poszedłem szybko ją uzupełnić. To będzie długi i męczący dzień. Mieliśmy mieć próby śpiewu po treningu i wcale nie czułem nagłego przypływu pewności siebie.
Moja wizja rozmyła się odrobinę, kiedy szedłem, ale byłem już do tego przyzwyczajony. Każdy krok był cięższy niż zazwyczaj. Pewnie to wczorajszy posiłek – o ile można go nim nazwać.
Wkrótce musieliśmy spróbować zatańczyć grupowo kilka razy. Później zaczęły się tańce indywidualne, by upewnić się, że znamy choreografię.
Muzyka zaczęła grać, gdy tylko zajęliśmy miejsca. Mój ból głowy pogorszył się. Głośna melodia przytłaczała wraz z krzykami Hoseoka–hyunga. Miałem coraz większe problemy z oddychaniem, ale starałem się to zignorować. Musiałem spalić wszystkie kalorie z wczoraj.
- Chłopcy! Chodźcie tutaj! – krzyknął menadżer, wyłączając radio. Moja głowa i uszy od razu poczuły się lepiej.
- Tak, hyung? - zapytał Namjoon, gdy zebraliśmy się naokoło menadżera.
- Jungkook, CEO chce cię zaraz zobaczyć – odezwał się mężczyzna.
W tym momencie chłopaka rozbolał brzuch. Na jego czole pojawiły się zimne poty i dreszcze przeszywały ciało Jungkooka. Czy to przez wczorajszą noc? Wiedział, że nie powinien ulegać Jinowi i jeść z resztą. Powiedzieli CEO?
- D-dobrze – powiedział Jungkook i od razu opuścił salę, czując ogromne zdenerwowanie.
Gdy tylko wyszedł, menadżer przemówił ponownie.
- Dobrze, więc... CEO poinformował mnie, że Jungkook podpisał kontrakt bez zgody rodziców. Podejrzewamy, że mógł mieć naprawdę nieciekawą przeszłość, przed dołączeniem do nas – powiedział.
Jimin spojrzał na Jina. W jego głowie pojawiły się obrazy z szatni i kuchni.
- J-ja... Widziałem krople krwi na blacie kuchennym – powiedział delikatnie.
- To nie musiał być Jungkook. Może Jin zranił się przez przypadek – zauważył Yoongi.
- Krew nie była moja. Nie miałem noża w ręku tamtego dnia, a wyglądała na nową.
Spojrzeli na siebie zainteresowani. Nikt oprócz Jina nie brał noża do ręki. Nawet menadżer rzadko gotował w dormie.
- M-menadżerze... N-naprawdę przepraszam, że nie wspomniałem wcześniej, ale Jungkook... okalecza się.
- Co?! Dlaczego tego nie powiedziałeś?! - Zadrżeli, słysząc podniesiony głos mężczyzny.
- N-nie wiem... Dowiedziałem się wczoraj, gdy podniosłem jego rękaw. Pewnie dlatego chciał mieć zakryte ramiona podczas wywiadu.
Menadżer westchnął. Pozostali wbijali wzrok w ziemię z poczuciem winy wypisanym na twarzy, myśląc o tym, co zrobili wcześniej.
W tym samym czasie Jungkook wyczekiwał ze zdenerwowaniem pod drzwiami gabinetu CEO. Bał się tego, co zaraz może usłyszeć.
- Jungkook? Możesz wejść - powiedział CEO, stojąc w otwartych drzwiach.
Jungkook wszedł powoli. Jego umysł był pełen negatywnych myśli o czynach z zeszłego wieczoru i z wywiadu, oczywiście.
Bang PD usiadł za biurkiem, podczas gdy Jungkook stał przed nim ze wzrokiem skierowanym w dół.
- Więc, Jungkook, jak zespół cię traktuje? - zapytał spokojnym tonem.
(TN: tutaj zmienia się POV na pierwszoosobową narrację Jungkooka.)
- Uh... Traktują mnie dobrze. Czuję się, jakbym był we własnym domu - powiedziałem, uśmiechając się fałszywie.
- Naprawdę? Myślałem, że nie przyjmą nagłego powiększenia składu zbyt dobrze - mężczyzna zaśmiał się.
- Nie... Nie. Już pierwszego dnia powitali mnie miło. Poprosiłem o możliwość spania w salonie, ponieważ bardzo ruszam się we śnie. Bałem się, że mogę ich budzić - kłamałem, czując się z tym źle. Ale to jedyna rzecz, jaką mogłem zrobić. Nie mogłem powiedzieć prawdy i postawić ich w złym świetle. CEO pouczyłby ich i byliby na mnie źli.
- Oh... Jesteś pewny, że chciałeś spać w salonie?
- T-tak - powiedziałem, zrywając kontakt wzrokowy.
CEO przyglądał się przez chwilę mojej sylwetce.
- Jungkook, czy ty coś jadłeś?
Otworzyłem szeroko oczy na to pytanie. Już wiedział o wczoraj? Zimne poty oblały moje czoło i zbladłem jeszcze bardziej. Bardziej niż Yoongi.
- Ja... - I odpowiedź "tak", i odpowiedź "nie" była teraz niebezpieczna.
Gdybym odpowiedział "tak", zostałbym pouczony i nawet zabrany z grupy. Gdybym powiedział "nie", kazaliby mi jeść i jeszcze bardziej bym przytył. Tak proste pytanie, na które nie potrafiłem odpowiedzieć.
- Jeśli nie chcesz teraz odpowiadać, nie musisz, ale proszę, jedz. Jesteś okropnie szczupły. Mam na myśli, zbyt szczupły. Poprosiłem, by kontrolowali twoje posiłki, ale czy chociaż spróbowali to robić... - powiedział CEO, ukrywając twarz w dłoniach.
Poczułem ulgę z uniknięcia niezręcznego pytania, ale dlaczego powiedział, że jestem zbyt chudy? Nawet przez moje ubrania widać, jak gruby jestem.
- I Jungkook... - spojrzałem w górę, słysząc głos CEO.
- Dlaczego podpisałeś kontrakt bez zgody rodziców?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro