Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Pov. Liliana

        Smacznie dobie spałam, lecz ktoś musiał to zagłuszyć budząc mnie. Szczerze miałam w tym momencie ochotę nawet udusić tego człowieka. Głos należał do mężczyzny, jak się okazała do Leonardo. Nie wiedziałam czemu mnie budzi tym bardziej że była wczesna pora bo było jeszcze ciemno na dworze, gdy spojrzałam się w stronę okna.

- Twój ojciec chcę cię widzieć. Masz 15 minut. Radzę ci założyć jakiś strój do ćwiczeń.

       Powiedział to i wyszedł z pokoju. Nie chciało mi się wstać z tego łóżka. Pod kołdrą było tak ciepło i przyjemnie. Gdy tylko postawiłam bose stopy na podłodze przeszedł mnie dreszcz. Była jeszcze zimna.

       Gdy się szykowałam myśli mnie ogarnęły całkowicie tak jakbym znajdowana się umysłem w innym świecie a ciało pozostało tu gdzie było. Nie wiedziałam o co chodzi. Czemu budzą mnie na tyle wcześnie i jeszcze każą ubrać się w strój do ćwiczeń. I dlaczego tata nie przyszedł sam do mnie tylko kazał mnie obudzić Leonardo. Zawsze jak coś to przychodził sam.

     Szykowanie zajęło mi może z jakieś 5 minut dłużej niż powiedział mężczyzna o czasie jakim miałam. Udałam się od razu do gabinetu mojego ojca. Po zapukaniu weszłam do środka.

- Dzień dobry córeczko.

       Nie wierzyłam jakim cudem i tak wczesniej porze można być w tak dobrym humorze i wyglądać na tak dobrze wysypanego.

- Cześć tato. Czemu miałam wstać o tej porze?

- Razem z Leonardem rozmawialiśmy trochę o sytuacji w jakiej się znajdujesz. Grozi ci niebezpieczeństwo. Do tego na liściku jest wyraźnie zaznaczone, że w domu mamy kreta. Na razie jednak to zostawimy na kiedy indziej. Ku mojemu niezadowoleniu z tego co się dzieje rozsądnym działaniem jest by nauczyć cię chociaż podstaw samoobrony. Stąd moja prośba byś ubrała się w bardziej sportowy strój. 

- A wiecie już kto napisał ten liścik i zostawił ten nóż?

- Tak wiemy. Jest to Antonio Morial. Jeden z naszych największych wrogów. To właśnie za niego miałaś wyjść za mąż gdybym podpisać kontrakt z jego ojcem. Pewnie ojciec mu wbił do głowy jakieś bzdury a ten dalej rości sobie prawa do ciebie. Nie wiemy do czego może się posunąć i stad te treningi.

-  A gdzie mam trenować i z kim?

- Zaraz cię zaprowadzę. Tam spotkamy twojego nowego nauczyciela.  Znasz go już więc nie musisz się bać że to kolejny jakiś popapraniec. Nie trenował jeszcze tak młodej kobiety w sumie nigdy nie trenował kobiet ale ma wszystkie wytyczne i wymogi od naszego trenera który jest chwilowo niedostępny. Mam nadzieję że się dogadacie i nie będzie to dla ciebie żadna udręka.

       Tata wziął klucze z biurka i skierował się w stronę drzwi. Przepuścił mnie abym wyszła pierwsza przed nim. Zaczekałam obok gdy ten zamykał drzwi kluczem. Byłam podekscytowana tym wszystkim. Może nie potrafiłam się bronić i niczego nie umiałam bo mój tata odwlekał to w czasie a każdy znał jego zdanie na ten temat i nie chcieli mnie trenować bez wiedzy i zgody taty.

       Zaraz po tym udaliśmy się na zewnątrz. O dziwo nie było tak chłodno jest w zakładałam że może być o tej porze. Chociaż i tak dobrze że założyłam bluzę bo bez niej mogło by być rzeczywiście chłodno w ręce i ramiona.

- Od dzisiaj Liliana wszystko zacznie się zmieniać. Nie chodzi tylko o treningi. Stopniowo razem ze mną bądź Leonardo będziesz się wtajemniczać w nasze działalności te legalne i nie tylko. Jeżeli starczy czasu to jeszcze dzisiaj poznasz Alice. Chce żebyś pomogła jej w przygotowaniach do ślubu i wesela. Ja się na tym totalnie nie znam.

- Czyli mój tata wielki pan mafiozo znany z wielu zasług dla swoich ludzi i nie tylko. Który prowadzi tyle interesów i każdego dnia musi stawić czoła gorszym problemom nie potrafi wybrać kolory kwiatów czy smaku tortu ?

- Tak dokładnie. To jest ponad moje siły. Nigdy nie lubiłem organizowania żadnych przyjęć i podobnych. Dlatego ja odpadam i liczę na waszą dwójkę.

      W końcu dotarliśmy na miejsce. Była to dość spora hala w której znajdowały się siłownia miejsce do innych treningów siłowych oraz strzelnica. Mam nadzieję że mój program treningowy ją obejmuje.

      Doszliśmy na odpowiednią strefę która była przygotowana do mojego treningu. Z tego co wiem dzisiaj zaczynamy więc nie powinnam dostać jakiego mocnego wycisku. Ale nie mogę też na to liczyć. Skoro mam się tego nauczyć dla własnego bezpieczeństwa to muszę się do tego przyłożyć w stu procentach a nawet i bardziej.

       Czekaliśmy z tatą na faceta który miał zacząć mnie uczyć. On sam był tu na miejscu ale był w trakcie swojego treningu. Ja za to mogłam rozejrzeć się dookoła. Było tu dość dużo osób które trenowały. Większość jednak należała do płci przeciwnej. To dlatego że tata nie chciał mieszać do tego jakieś kobiety. Były tu dziewczyny żony czy narzeczone których życie też było w większym lub mniejszym stopniu zagrożone przez to z kim się związały.

       W końcu na wielkim elektrycznym zegarze wybiła szósta rano. Oznaczało to że za chwilę miałam rozpocząć swój trening. Mój tata niestety musiał już lecieć do swoich obowiązków. Mówił coś że dzisiaj mają coś ważnego do załatwienia.

       Coraz więcej osób kończyło swoje ćwiczenia i ulatniały się  stąd. Z jednej strony się cieszyłam że pierwsze zajęcia odbędą się że tak powiem sam na sam bez zbędnych gapiów. Nie chciałam zwracać na siebie uwagi. Tym bardziej że część taty ludzi mieli o mnie dość dziwne zdanie. Jazdy człowiek należący do tego świata swoje treningu zaczynał od razu po skończeniu 12 roku życia a mój tata trzymał mnie jak w klatce i nie pozwalał na to.

         Dużo rady słyszałam jak mówili między sobą że jestem księżniczką tatusia. Albo że ja jestem za słaba na treningi lub że jedyne co potrafię robić to wydawanie kart mojego ojca. Chociaż Nie było to w ogóle prawdą.

- Halo ziemia. Zostawiamy te wszystkie myśli na kiedy indziej teraz musisz się skupić na naszych treningach.

        Usłyszałam głos Leonardo przez co moje myśli się ulotniły i bardziej skupiłam się na tym ci dzieje się faktycznie wokół mnie.

- Razem z twoim ojcem uzgodniliśmy że to ja będę cię trenować. I tak widujemy się przez większość czasu więc co to za różnica i tak bym musiał tutaj być jakbyś miała treningi. A teraz konkrety. Codziennie o piątej rano ja wychodzę na swój trening. O godzinie 5.30 chce cię tu widzieć razem z innymi dziewczynami będziesz wykonywać rozgrzewkę. One są w wyższej grupie zawansowania i mają trochę inne ćwiczenia, ale poradzisz sobie. O godzinie szóstej widzimy się tu w tym miejscu i będziemy zaczynać trenować. Coś jeszcze byś chciała wiedzieć?

       Nie odezwałam się ani słowem tylko pokiwałam głową na nie. No bo nie miałam żadnych pytań, tak czy siak zawsze będą mogła się pytać na bieżąco. Mężczyzna klasnął dłońmi co mnie zdezorientowało. Nie wiedziałam co ma na myśli.

- Co się tak patrzysz? Rozgrzewka sama się nie wykona.

       Przez kolejne pół godziny Leonardo pokazywał mi jakie ćwiczenia mam wykonywać i jak mam to robić by były na prawdę efektowne. Już dawno nie czułam takiego zmęczenia jak teraz. W tym momencie byłam zmęczona i czułam każdy najmniejszy mięsień mojego ciała a to dopiero rozgrzewka. A gdzie reszta treningu?

- Zacznijmy od początku. Samoobrona tłumaczymy działania którymi mamy się uchronić przed atakiem napastnika. Jednak samoobrona nie jest to atak. Nie możesz tego mylić. Technik samoobrony używamy tylko do obrony przed napaścią. Chociaż w trakcie napaści jest to trudne to musisz zachować czysty umysł. Ważne jest aby skupić swoją uwagę na tym jakie ruchy wykonuje twój napastnik. Musisz szybko analizować sytuację, wysuwać wnioski i działać. Emocje takie jak strach musisz zepchnąć na dalszy plan. Jest to trudne ale bez tego może ci się nie uda.

        Cały czas uważnie słuchałam każdego jego słowa. Chciałam zapamiętać jak najwięcej się da z tego co próbuje mi przekazać. Nigdy nie czułam w sumie potrzeby aby zacząć się szkolić w tej dziedzinie sportu. Teraz niestety sytuacja tego wymaga. Niespodziewanie znalazłam się tyłkiem na macie. Nie było to miękkie lądowanie.

- Musisz być cały czas skupiona. Gdyby to był napastnik to albo byś już leżała martwa lub dałby radę cię porwać. Każde twoje roztargnienie prowadzi cię do zguby. Rozumiesz?

       Nie odezwałam się tylko podniosłam się na równe nogi i już od tej pory byłam skupiona na jego słowach i ruchach.


***


Pov. Liliana


- Jak było na pierwszym treningu?

       Kończyłam jeść swoją porcję dania, gdy tata odstawił gazetę na bok i mnie zapytał.

- Nie wychodziło mi wszystko tak jak bym chciała jednak wiem że to pierwszy raz gdy mam do czynienia z ćwiczeniem sztuk walk. Nie jestem ani zadowolona ani zła wiem po prostu co mi nie wychodzi i przy czym mam się bardziej przyłożyć następnego dnia.

- Leonardo cię pochwalił. Wiem że nie wychodziło ci super, ale jesteśmy dumni że się nie poddawałaś tylko cały czas próbowałaś dopóki nie wyszło na tyle dobrze na ile dasz radę na tym etapie wykonać wszystkie pokazane chwyty.

- Nie ma czego przechwalać. Nie było to na tyle dobre na ile wiem że bym dała radę.

- Liliana nie musisz robić tego idealnie pod te wszystkie wytyczne najważniejsze że umiesz wykonać daną czynność na tyle by dać sobie radę w pokonaniu przeciwnika.

- Muszę dojść do perfekcji i to jak najszybciej się da. Nie wiemy jakie palny ma Eliza. Może na chwilę obecną mamy spokój ale może to być tylko cisza przed burzą i dobrze to wiesz tato. Muszę umieć się obronić gdy nadejdzie taka potrzeba. Już ostatnio gdyby nie ty to nie wiadomo co by ze mną teraz było.

- Lila nie zastanawiaj się nad tym. W tym fachu nie możemy zatrzymywać się wstecz by zastanawiać się a co gdyby. Owszem musimy spojrzeć w przeszłość. Ale by przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Nie zapominaj o tym kochanie.

- Zdaje sobie z tego sprawę że życie w mafii nie jest łatwe. Jednak ja dalej nic nie wiem praktycznie o tym świecie. A nie ukrywajmy muszę to wiedzieć by umieć sobie w nim radzić.

- Przyjdź po obiedzie do mojego gabinetu to porozmawiamy na spokojnie.

        Dobrze zrozumiałam aluzje. Nasze gospodynie które zatrudnił tata nie miały pojęcia o tym czym on się na prawdę zajmuje i nie mogły się tego dowiedzieć. Dlatego najlepsza opcja był taty gabinet bo był on dźwiękoszczelny i nikt nie da rady nas podsłuchać. Gdyby było to możliwe to bym się bardzo wiele rzeczy bym się dowiedziała z rozmów taty i Leonardo gdy się tam zamykali.

       Po zjedzonym posiłku odniosłam brudne naczynia do kuchni. Sama zrobiłam herbatę sobie i tacie. Zieloną, taką co najbardziej lubił. Zawsze gdy razem z tatą rozmawialiśmy o ważnych sprawach, to robiliśmy to właśnie przy gorącej herbacie.

       W gabinecie siedział mój tata i Leonardo. Ten drugi gdy zobaczył że wchodzę otworzysz szerszej drzwi i po pożegnaniu się z moim ojcem wyszedł z gabinetu. Położyłam przy tacie kubek na co się szeroko uśmiechnął. Usiadłam na fotelu na którym wcześniej siedział mój ochroniarz i trener w jednym.

- O czym rozmawialiście?

- Ustalaliśmy szczegóły jutrzejszej dostawy. Okazało się że mamy pewne komplikacje i musieliśmy zmienić pewne rzeczy. No dobra co chcesz dokładnie wiedzieć. Mamy jakieś dwie godziny więc pytaj o co tylko chcesz.

- Jak to wszystko się zaczęło i jak to się stało że znalazłeś się w tej mafii?

- Można powiedzieć, że znalazłem się...

    Tata zaczął mówić, ale zadzwonił jego telefon. Wyciągnął z kieszeni telefon i odebrał połączenie. I tyle wyszło z mojego dowiedzenia się czegokolwiek. Po prostu świetnie.

- Teraz jestem zajęty i nie mogę pojechać do Syndrome... Co się tam stało?... Dobra daj mi dwadzieścia minut i będę.

      Skończył połączenie i odłożył telefon. Gdy miał się podnosić z krzesła do środka wszedł Leonardo. O co chodzi z tym całym Syndrome? I co się tam mogło stać?

- Szefie, policja za kilka minut ma być w Syndrome. Tamten facet postrzelił Izabellę i pogotowie zabrało ją do szpitala, jest w stanie krytycznym. Anabelle i Linda nie ucierpiały znacznie, ale i tak zostały zabrane na obserwację i podstawowe badania.  Niestety uciekł nam. Z tego co mi powiedziały przyjechał dostawca i przywiózł zamówiony alkohol. Michael zajął się papierkową robotą i poszedł po kasę żeby mu zapłacić. Facet miał dziewczynkom pomóc w rozładunku. Po chwili usłyszał dwa strzały, a jak zbiegł na dół to już go nie było.

- Kurwa mać! Jak jestem tam sam to wszytko jest w porządku i nic się nie dzieje, a wystarczy że kogoś wyśle w zastępstwo a zaraz coś jest na rzeczy! No nic zbieraj się Leonardo musimy tam jechać i dotrzeć przed glinami.

- Chce jechać z wami.

- Liliana to nie jest dobry pomysł. Tam może być w dalszym ciągu niebezpiecznie. Nie możemy cię tak narażać, tym bardziej że dwie osoby ci zagrażają.

- I tak tam dotrę tato z wami czy bez was. Z resztą i tak mam poznać wasze świat więc jest to dobra okazja.

     Widziałam że nie podoba im się to, ale ja tak łatwo nie odpuszczę. Siłą rzeczy i tak muszę się z tym wszystkim zaznajomić więc po co to odwlekać w nieskończoność? Jest okazja to trzeba to wykorzystać a czekać na nie wiadomo co i zmarnować szansę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro