Rozdział 5
-A jeżeli chodzi o tą sprawę...-Jhope miał, już coś powiedzieć, ale przerwał mu wchodzący do mojego pokoju Namjoon.
-Puka się!- Hobi wstał z łóżka i wyszedł z pokoju
-Co mu się stało?- spytał zszokowany RapMon. Wzruszyłam ramionami.
-Mam do ciebie sprawę- powiedział zamykając drzwi.
-Co się stało?- spytałam
-No bo ten...-zaczął drapać się po głowie- znasz Aiko już dosyć długo, prawda?
-Tak, a o co chodzi- zaczęłam się zastanawiać o co mu chodzi.
-No bo ja nie wiem jak do-przerwał mu wchodzący do mojego pokoju Suga.
-Czy wy nie umiecie pukać!?!- wkurzyłam się.
-Aish...nieważne, idę coś zjeść-wyszedł oburzony z mojego pokoju.
-Coś się stało Suga?- chłopak usiadł koło mnie.
-Mam problem... i to bardzo duży problem.-patrzał się w sufit.
-Jaki? Mogę ci jakoś pomóc?-spytałam zerkając na niego. Zauważyłam, że Suga lekko się uśmiechnął.
-Chodzi o Aiko... zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia.-Dokończył lekko się zacinając.
-Hm.. Aiko cię lubi, nie możesz iść i z nią pogadać?- zerknęłam na niego.
-A możesz to za mnie zrobić?-Spytał robiąc przy tym słodką minkę.
-Chodzić też mam z nią za ciebie?- posmutniał. Byłam chyba dla niego trochę za ostra i za szybko mięknę.
-No dobrze pogadam z nią- Chłopak aż podskoczył z radości.
-Dziękuję~ -rzucił się na mnie przytulając mnie, odwzajemniłam uścisk.
***Chwilę później***
-Zaraz jest kolacja!!!!- wydzierał się na cały dom Jin. wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni
-pomóc ci?- spytałam Jina
- pewnie-podał mi fartuszek
-nie masz innego koloru niż różowy?-popatrzyłam na fartuszek, który wręczył mi Jin
-nie mam innych, różowy to mój ulubiony kolor- uśmiechnął się.
-może mam zrobić naleśniki z jabłkami?
-co to są naleśniki?-spytał zdziwiony
-zrobię to się przekonasz- uśmiechnęłam się.
-ok,ja idę ich zawołać jeszcze raz. Będą za jakieś 20 minut, bo do nich nigdy nie dociera za pierwszym razem ehhhh co za dzieci!- dodał wychodząc z kuchni.
Szybko zrobiłam i usmażyłam naleśniki z jabłkami. Każdy miał po trzy duże naleśniki. Wyciągnęłam sos czekoladowy, jagodowy i truskawkowy. Wzięłam położyłam to wszystko na tacę i skierowałam się z tym do jadalni. Brakowało jeszcze Jungkooka, V i Aiko.
-Idźcie ich zawołać!!!- wydarł się Jin. Jimin Suga i Rap Monster poszli po nich. Pochwili wszyscy siedzieliśmy przy stole.
- Co to jest?!?- Spytał Jungkook wskazując na naleśniki
- Naleśniki- Wydarła się Aiko
-Nalemniki- powtórzył V, coś mu chyba nie wyszło. Razem z Aiko zaczęłyśmy się śmiać.
-Tae to są naleśniki N A L E Ś N I K I -powiedział Jimin.
- Wyglądają dziwnie-powiedział Namjoon.
- Najpierw spróbuj, a potem komentuj - powiedział Jimin polewając swojego naleśnika sosem czekoladowym.
-Mmmm~~to jest dobre!!- Wykrzyczał Namjoon.
Po skończeniu jedzenia włożyliśmy wszystko do naszej zmywarki.
-Aiko musimy porozmawiać- powiedziałam po polsku. Poszłyśmy do salonu gdzie większość domowników siedziało.
-O co chodzi?- Spytała. Nasza rozmowa przebiegała po Polsku, więc Suga, Hobi i Jimin patrzeli na nas dziwnie.
- Suga przyszedł do mnie do pokoju z prośbą... podobasz mu się- chłopak zareagował na swoje imię.
- Naprawdę!?!
-Co? ja!?!
-nic, nic Suga - powiedziała Aiko uśmiechając się do niego.
-Aaaa ok- odpowiedział odwzajemniając jej uśmiech.
-On jest nieśmiały i miałam się dowiedzieć czy ty coś ten tego, a nie chciałam mu mówić tak od razu że ty też - powiedziałam śmiejąc się i kontynuowałam dalej się śmiejąc -Mam mu coś przekazać? Czy coś ? Chcesz się bawić tak jak on w przekazywanie przeze mnie?
-hahahahahahahahaha tak, to może być ciekawe... w takim razie powiedz mu, że też się nim zainteresowałam.
-Co jest taki śmieszne? nic nie rozumiem, możecie mówić po koreańsku? też chce się pośmiać- spytał Jimin.
-Nic takiego, rozmawiamy o twojej reakcji na naleśniki.- powiedziałam. Wyciągnęłam telefon i napisałam SMS'a
do: Suga
'' Chodź do mojego pokoju"
Suga wstał z kanapy i zniknął za drzwiami. Aiko zaczęła dyskusje na temat naleśników xD z Jiminem i Hoseokiem. Ja skierowałam się do swojego pokoju. Suga siedział na moim łóżku
- Rozmawiałaś z nią?- Spytał wstając na mój widok.
- Tak -uśmiechnęłam się- mówiła, że jesteś bardzo spoko, tylko nie zwracasz na nią większej uwagi
- Czyli mogę działać?-Spytał podnosząc się ponownie z łóżka.
-Tak, czyli moja rola swatki się tutaj kończy prawda?- Obaj wybuchneliśmy śmiechem.
-Tak-przytulił mnie- dziękuję. Idę się przyszykować do szkoły.
-Tak poza tym codziennie siedzisz z nią w ławce przez około 6 lub 7 godzin, więc działaj w każdej możliwej chwili.
-Masz rację- powiedział zamykając drzwi.
Zaczęłam pakować się na jutro, przyszykowałam ubrania i powędrowałam do łazienki wziąć prysznic. Wyszłam z łazienki i od razu opadłam na łóżko, jeszcze tylko budzik i mogę iść spać. Odblokowałam telefon i zobaczyłam która jest godzina- Coooooo?!?!?!?! to już pierwsza? Jak ja będę wyglądać- ustawiłam budzik na 3:30 i podłączyłam telefon pod ładowarkę.
Zasnęłam szybko obudził mnie mój budzik. Z trudem wstałam z łóżka i poszłam do łazienki szybki prysznic, mocny makijaż i mogę iść. Wyszłam na palcach do korytarza, gdzie czekała na mnie Aiko.
Wyszłyśmy do sklepu, przez całą drogę rozmawiałyśmy. W sklepie kupiłyśmy potrzebne składniki do pierogów i żurku. Weszłyśmy do domu po zdjęciu butów od razu skierowując się do kuchni.
-Ok to zaczynamy.-Powiedziała Aiko myjąc ręce.
Wszystko zajęło nam dobre 2 godziny.
-I gotowe- stwierdziła zadowolona przyjaciółka z naszej ciężkiej pracy.
-Co to tak ładnie pachnie?-spytał zaspany Jin wchodząc do kuchni przecierając oczy.
-To są pierogi i żurek- powiedziałam patrząc na zaciekawionego chłopaka.
-To ja idę ich zawołać- powiedział podskakując Jin. Wybuchłyśmy śmiechem. Po chwili wszyscy znajdowali się przy stole, było to zaskakująco szybko.
-Dzisiaj też jemy coś polskiego ? - Spytał uśmiechając się Namjoon.
-Tak- wyprzedził nas w odpowiedzi Seokjin
-To żurek i pierogi- przedstawiła chłopakom Aiko.
Chłopacy jedli tak, że aż miło się na nich patrzyło. Na koniec wszyscy podziękowali za posiłek i poszli szykować się do szkoły. Zrobiłyśmy to samo. W drodze do szkoły Suga zaczął realizować swój plan z Aiko. Szli całkiem z tyłu. Spojrzałam na nich i naprawdę do siebie pasują! Koło mnie szedł Hoseok. My za to szliśmy całkiem z przodu.
-Co wczoraj wieczorem chciałeś mi powiedzieć, zanim przerwał ci Mon?- chłopak zamyślił się przez chwilę. Chyba się wahał.
-O nic ważnego...- przyspieszył swój krok.
-A temu co znów?- spytał V
-Nie wiem...-odpowiedziałam wzruszając ramionami.
-Pogadam z nim- Powiedział poklepując mnie po ramieniu.
-Nie musisz- uśmiechnęłam się-to nic takiego.
-I tak pogadam- Powiedział uśmiechając się.
-Jak chcesz-odwzajemniłam uśmiech chłopaka i weszliśmy do szkoły.
Pierwsza lekcja to Matematyka. Zajęłam wyznaczone miejsce przez naszego wychowawcę, przysunęłam się najbardziej jak tylko mogłam do ściany, unikają każdy ruch i wzrok Hobiego...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro