Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌟14🌟

Remus siedział na swoim łóżku i obserwował zarówno Pottera jak i Blacka, którzy jęczeli do siebie w męczarniach przewracając pisanie do zeszytu tego samego zdania. Dostali karę od McGonagall za żart na Snapie.

Nasypali mu proszku swędzącego pod koszulę i położyli pułapkę na myszy w formie lepkiego plastra. Podłożyli mu nogę i wpadł w nią, a nie mogąc się podrapać leżał na ziemi I wręcz wił się na boki. Wyglądał jak jakiś  czarny szczur. Z tego co się dowiedzieli to musieli obciąć mu włosy na krótko, choć nie może sobie tego wyobrazić. Wywołało to większą fale śmiechu u chłopaków, którzy nie kryli swojego zadowolenia ze swoim czynów.

Lupin nie dostał kary. Był akurat na papierosie z Lily i Regulusem przed szkołą, więc cała chwała i kara spadła na dwójkę jego przyjaciół, którzy mieli tydzień zapisać cały wielki zeszyt w słowach " gnębienie innych jest złe". Profesor wiedziała, że inna kara ich nie uspokoi na dłuższy czas.

Syriusz zerkał co chwila na swojego chłopaka niezadowolony.

- To nie sprawiedliwe...czemu ty nie dostałeś kary?- jęknął oburzony I przygryzł ołówek.

- Właśnie. Gdzie ty byłeś?- James również przerwał pisanie, by spojrzeć na chłopaka.

- Przed szkołą.- wzruszył ramionami lekko, na to na co przyjaciele podnieśli brwi.- Z Lily i Regulusem.- dodał z westchnieniem po chwili.

- Po co?- Syriusz podniósł brew skanując go wzrokiem.- Wieje w pizdu na godzin,ę a ty wyszedłeś na dwór? Zdradzasz mnie?

- Zgadzasz go?!- przeraził się James łapiąc się za serce.

- Byłem na fajce. Okej? Pale. Znowu palę dobra? Koniec przesłuchania i tych marnych teorii.- machnął ręką a oboje ucichli.

- Palisz!? Bez nas?!- krzykli w szoku, a Remus skwasił się.

- Wracajcie do roboty.- wrócił do czytania a oboje jęknęli znowu biorąc długopisy zirytowani.

🌟   🌟   🌟

Regulus westchnął ciężko zachwycony i oddał pocałunek mocniej. Przeciągnął rękami po włosach chłopaka dociskając jego twarz do swojej jeszcze bardziej. Nie wiedział co on właściwie robi. Jest przerwa i on teraz obściskuje się ze swoim chłopakiem w męskiej łazience. 

Potter gładził jego biodro delikatnie jedną ręką, a drugą podtrzymywał jego udo by mocniej dociskać jego ciało do ścianki.

- Zaraz...koniec ... przerwy.- został wykrztusić młody Black między pocałunkami, którymi obdarowywał go James zachłannie. Z sekundy na sekundę mocniej. 

Black nie mógł się oprzeć by nie ścisnąć ręki na pośladku bruneta. Lubił to robić nie tylko ze względu na ich kształt, a na jego reakcje. Potter pisnął jak dziewczynka i odsunął się trochę, a Regulus uśmiechnął się delikatnie. Okularnik złapał go za uda i podniósł całując ponownie. 

-Kończymy..- wymruczał całując jego usta po raz kolejny.

- Jeszcze sekunda.- mruknął przygryzając jego dolną wargę I podwijając mu koszulkę.

- Nie. Odsuń się.- rękami delikatnie odsunął jego ciało od swojego.

Jego oddech był szybki i płytki. Policzki były czerwone, a usta spuchnięte od pocałunków, które wymieniali od kiedy zamknęli się w kabinie. Nie mieli czasu dla siebie od kilku dni, bo Syriusz uważał iż jako, że jest starszym bratem musi bronić dziewictwa Regulusa za wszelką cenę. Potter podśmiewywał się z niego i podpowiadał żarty do tematu jednak od środka zżerał go strach. Przecież już to robili. Uprawiali seks nie raz, nawet w ich pokoju na łóżku, obok łóżka Syriusza.

Regulus bawił się świetnie w tym czasie. Co chwila rzucał zboczone dogryzki do Jamesa o ich wcześniejszych razach. Remus również miał ubaw. Obserwował zdezorientowanego chłopaka I przerażonego przyjaciela na raz. Świetna zabawa.

Gdy poprawili swoje ubrania i opanowali mniej więcej do normalności w jakiej weszli. Przekroczyli tylko próg drzwi i wpadli na starszego Blacka. No tak. Potter w swoim życiu ma samego pecha. Mógł się tego spodziewać. Zeskanował spojrzeniem ich obu. Dokładnie i przenikliwie.

Para widziała jak w jego głowie zapala się lampka gdy na nich patrzył. Otworzył usta I zamrugał.

- Nie...nie zrobiliście tego tutaj...prawda?- powiedział po chwili.

- Ja nie ty. Boże. Ohyda. - powiedział wrogo na to Regulus skrzywiając się mocno.- Mam wyższe standardy niż ty.

- Ale umawiasz się z Jamsem.- wzruszył ramionami, a okularnik podniósł brwi w szoku i oburzeniu.- Jesteś seksowny i piękny. Wiesz, że cię kocham Rogaś.

- Ta. Od mojego to się odczep.- Regulus westchnął męczenniczo na to.- Jednak radziłbym Ci zająć się swoim. Bo bawi się z kimś innym.- kiwnął głową w bok lekko.

Syriusz momentalnie się odwrócił. Ufał Remusowi jednak nie ufał innym. Jego chłopak jest seksowny, mądry, piękny, boski i kurwa gorący. I jest tylko jego.

Rozejrzał się po korytarzu szukając Lupina bacznie, gotowy walnąć komuś, gdyby stał za blisko jego miłości. Jednak nikogo nie zobaczył. Nie zobaczył nawet swojego misia kochanego przez co zmarszczył brwi. Odwrócił się znowu w stronę chłopaków i parsknął.

No oczywiście.

Nie było ich.

🌟    🌟    🌟

- Skup się.- Remus mruknął cicho do czarnowłosego, jednak by ten go usłyszał z ławki obok.- AIe przestań bujać się na krześle.

- Jak ja nie mogę. Jesteś taki piękny.- szepnął Black obserwując rysy twarzy Lupina.

Są razem już 3 miesiące. Zaraz święta. Nie mógł uwierzyć w swoje szczęście.  Luniak jest taki piękny. Taki piękny, mądry, zabawny. Coraz bardziej na niego wściekły w tym momencie jednak nadal jest zachwycający.

Co on ma mu kupić? Może swoje zdjęcie w ramce mu da? Przecież jest zajebistym prezentem. Zapakuje siebie i da mu na prywatny użytek. Tylko dla niego. Niech poniesie go fantazja.

Uśmiechnął się delikatnie na wspomnienie ich wczorajszego wieczoru.  Wykorzystał moment gdy Potter wyszedł na randkę z jego bratem. Oh dobrze wykorzystali te godziny. Dość intensywnie i bardzo mocno. Remus jeszcze nie pozwolił dobrać mu się do tyłka jednak poszli o krok dalej. Niż poprzednie 3 razy. To właśnie zielonooki przejął stery i robił co mu się podoba. Blackowi bardzo odpowiadała ta zabawa czując ciepłe ręce chłopaka na sobie. Jak miał inaczej reagować ? Przecież to pieprzony Remus Lupin. Jeszcze nie pieprzony ale może niebawem. Może...

Uśmiechał się zadowolony coraz szerzej. Tak...znowu wyobraźnia go poniosła i zaczął wyobrażać sobie brudne scenariusze. Może ich pierwszy raz będzie w akademiku? Może w domu rodziców Lupina? Zaprosili go na święta po przejściu castingu na chłopaka ich syna. Zdał śpiewająco, mimo kilku wpadek.  Albo pod prysznicem. Nie, jednak nie.

-Fuj.- parsknął przypominając sobie szczerą rozmowę jego i Pottera na temat jego związku. Ich pierwszy raz był w łazience. Pod prysznicem.- Ohyda.

- Panie Black może Panu nie podoba się ta lekcja ale proszę nie komentować, bo dostanie Pan szlaban.- powiedziała pani profesor, surowym wzrokiem mierząc ucznia krytycznym spojrzeniem.

- Ale pani profesor. Ten kot jest brzydki.- pisnął oburzony patrząc na ekran momentalnie- Taki...nieuczesany...I..

- To mój kot.- powiedziała kobieta.- I moja tapeta. Wyłączyłam prezentacje.- mruknęła wrogo coraz bardziej zła.

- Spokojnie pani kochana.- powiedział podnosząc ręce do góry.- Jest cudow..ny!- pisnął jak stracił równowagę i poleciał na podłogę. - Osz slag.- mruknął trąc łokieć oburzony, a klasa wybuchła śmiechem głośno zagłuszając dzwonek, a Syriusz zobaczył poważny i oburzony wzrok swojego chłopaka który wstał i ukucnął przed nimi.

- Mówiłem Ci.- pstryknął go w czoło i uśmiechnął się. Podniósł się, zebrał swoje rzeczy i wyszedł, a James usiadł obok niego na ziemi.

- Te. Twój brat lubi srebro nie?- mruknął zamyślony, a Syriusz położył się znowu na ziemi wzdychając męczenniczo.

Boże za co?

🌟    🌟    🌟

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro