Rozdział 7
-Aiko... zostaniesz... moją... dziewczyną.... ?
-Tak- odpowiedziała. Przytuliłem ją i ponownie wpiłem się do jej słodkich ust.
Youki
Muszę iść do Hoseoka, on ma nasze zadania. Skierowałam się do pokoju Hobiego zapukałam...
Hoseok otworzył mi drzwi i zaprosił do środka wcale na mnie nie patrząc. Weszłam do pokoju
-Daj mi połowę zadań z matmy.-powiedziałam patrząc się w podłogę.
Hoseok
Spojrzałem na Youki była jakaś dziwna.. nie zachowywała się tak jak zawsze, tak właściwie to od dzisiaj rana jest jakaś dziwna, ale muszę się przekonać o moich i jej uczuciach, ale cholernie mnie boli jak chodzi taka przybita... Dałem połowę zadań z matmy uśmiechając się do niej. Ona nie odwzajemniła mój uśmiech wyszła i trzasnęła drzwiami. Odrobię zadania i pójdę za godzinę sprawdzić czy dała sobie z tym radę.
Aiko
Ahh ten mój Suga. Bardzo go kocham.
-Kochanie musimy odrobić nasze zadania z matmy.
-Wiem myszko, zaraz się za nie zabierzemy.
-ok
Razem z moim chłopakiem zaczęliśmy robić zadania, oczywiście nie odbyło się bez namiętnych pocałunków z mojej i jego strony. Obaj z Sugą mamy tak wiele ze sobą wspólnego, obaj możemy zasnąć w każdym miejscu i o każdej porze, jesteśmy leniuszkami i zazwyczaj wszystko naprawiamy po kimś jak ktoś coś zepsuje. Jesteśmy bardzo podobni i mamy wiele różnych tematów do gadania.
V
~Obiecałem Youki , że pogadam z Hoseokiem~ Skierowałem się do pokoju Hobiego i wszedłem bez pukania. Jhope siedział przy biurku i coś pisał
-Stary musimy pogadać....-Hoseok skierował się na mnie, a ja usiadłem na jego łóżko i kontynuowałem-czy tobie coś jest?-spytałem
-Yyyy o co ci chodzi?-Spytał
-Chodzi o Youki, robisz dziewczynie nadzieję a potem ją olewasz, co się z tobą dzieje? Znamy się już bardzo długo a ty co? Nigdy się tak nie zachowywałeś...-opieprzyłem go
-Zakochałem się w niej, ale muszę upewnić się ze swoimi uczuciami.- Powiedział wzdychając
-No na pewno takim zachowaniem ją do siebie nie przyciągniesz...-zostawiłem Jhopa w jego pokoju żeby sobie przemyślał to jak się teraz zachowuje, robi jej tylko przykrość...Poszedłem do pokoju Jungkooka i chciałem z nim zrobić zadania. Nie wiem co się dzieje w tym domu wszyscy się w sobie zakochują... no ja nie powiem ja też jestem zakochany i to już bardzo długo, ale chyba nie powinienem tego mówić. Zaraz!!! przed chwilą rozmawiałem z Hoseokiem nie mogę postąpić tak jak on. Zrobię to jeszcze dzisiaj. Wszedłem spokojnym krokiem do jego pokoju. On spał, podszedłem do niego po cichu ~ jest taki słodki jak śpi~ pomyślałem. Pogładziłem naszego najmłodszego domownika po głowie i złożyłem pocałunek na jego ustach. Kooki obudził się i otworzył szeroko oczy.
-Hyung... kocham cie -i przybliżył mnie do siebie. Myślałem, że będzie się wydzierał i się na mnie obrazi, lecz tego nie zrobił. Właśnie powiedział, że mnie kocha. Smakuje ciastkiem, w sumie to nie dziwne skoro ciągle je je. Zacząłem badać językiem każdy najmniejszy szczegół przy pocałunku. Położył na mnie swoje ręce i zaczął wędrować nimi po całym moim ciele. Było to bardzo kuszące do... Do pokoju weszła Youki. Staneła w progu i wytrzeszczyła oczy zaraz zatrzaskując drzwi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro