Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Wyrocznia prawdę ci powie.

Powiem szczerze, nie-na-wi-dzę spacerów. Wolę latać, albo jeździć. Musieliśmy iść jebane kilka kilometrów! Nie było nawet ulicy, sam las. Nie żebym narzekała, ale w połowie drogi, Aiden nie mógł wytrzymać mojego marudzenia, więc wziął mnie na barana. I to była moja ulubiona część spaceru, chociaż trochę się bałam, że chłopak w którymś momencie mnie zrzuci, na szczęście nic takiego się nie stało.

Gdy dotarliśmy pod grotę wyroczni, było ciemno. Aiden przerzucił mnie przez głowę, na co pisnęłam. Nie wiedziałam, że ma tak głupie pomysły. Na szczęście zanim miałam bliskie spotkanie z ziemią, złapał mnie.

- Przestańcie się wygłupiać! Wchodzimy - powiedziała Reg.
I przekroczyła próg groty na skraju lasu.

Posłusznie poszliśmy za nią.

Od razu po przekroczeniu progu jaskini, na nierównych ściankach migały niebieskie wstążki energii, były one jedynym źródłem światła. Przez co panował ogólny mrok, jednak nie przeszkadzał mi on.

Po kilku minutowej wędrówce w ciszy, dostrzegłam na końcu tunelu okrągłe pomieszczenie, na środku którego była kobieta odziana w błękitne szaty z peleryną. Wszystkie niebieskie wstęgi energii, zmierzały w tamtą stronę.

Gdy byliśmy w odległości kilkunastu metrów od kobiety, ta rzekła.

- Spodziewałam się, że przyjdziecie. Zapraszam - powiedziała melodyjnym głosem.

Spojrzeliśmy po sobie i weszliśmy do ostatniego pomieszczenia. Na wielkim dywanie klęczała wyrocznia. Ręką wskazała na poduszki naprzeciw siebie.

Posłusznie usiedliśmy na wskazanym miejscu.

- Zapewne chcecie sprawdzić moją prawdziwość - powiedziała kobieta.

- Być może - odparła Regan.

- A więc co chcecie wiedzieć? Możecie zadać pięć pytań, każdy jedno - oznajmiła.

Spojrzeliśmy po sobie, nikt chyba nie przygotował pytania. Wychodzi na to, że każdy ma jedno.

- Kiedy umrę? - zapytał Kevin, a wszyscy na niego spojrzeli zdziwieni. Dziwne pytanie.

- Jedyne pytanie, na które nie znam odpowiedzi - odparła.

- Kiedy nastąpi atak na Delphen? - zapytała Regan.

- Już niedługo, szybciej niż myślisz - odpowiedziała. Odnoszę wrażenie, że trzeba bardziej precyzować pytania.

- Który z żywiołów jest najpotężniejszy? - zapytał Brandon.

- Głupie pytanie, wiadomo, że ogień - szepnęła do niego Regan.

- Wcale nie panno Hialy - wszyscy spojrzeli na wyrocznię, kurna jestem pewna, co teraz palnie - Najsilniejsza jest ciemność, ale istnieje tylko jeden mag cienia.

Teraz wszyscy mieli otwarte usta i przestraszone oczy.

- Kto jest magiem cienia? - zapytał Aiden. Ej! Paczcie jaki ładny dywan!

- Magiem cienia jest - mój nagły oddech można było usłyszeć w całym pokoju - osoba posiadająca atrybut czarnych skrzydeł anioła. Nie mogę wymówić jej imienia przez klątwę Tenebris, ale wiedz, że jest bardzo blisko ciebie - powiedziała. Kamień z serca, naprawdę - Teraz twoje pytanie - wskazała na mnie.

- Kiedy się dowiedzą? - zapytałam sciszonym głosem.

- Godzina jest bliska, bardziej niż myślisz - odpowiedziała. Moje serce stanęło na chwilę - To koniec waszej wizyty - powiedziała.

Lekko speszeni wstaliśmy i wyszliśmy z groty, bez słowa.

Dopiero na dworze zaczęliśmy rozmowę.

- Ona jest jakaś popieprzona - powiedział Kevin.

- Racja, ale to co powiedziała odnośnie ciemności - zaczęła Regan, wszyscy momentalnie się wzdrygneli. Zobaczyłam iskierkę strachu w oczach każdego, czy ja jestem przerażająca? Czy gdyby wiedzieli, nigdy by się ze mną nie zadawali. Walczyli by?

Moje przemyślenia przerwał donośny wybuch. Wszyscy zdezorientowani spojrzeliśmy przed siebie, w stronę wybuchu. W oddali zobaczyłam wiele sylwetek, kilka smoków i byłam pewna, że rozpoczęła się wielka wojna o Delphen. Wszyscy chwycili swoje bronie.

- Nagrom, poprowadź nas do zwycięstwa - powiedział Aiden.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro