32
- no chyba na odwrót.
- nie bądź taka skromna, przecież wiemy, że dobrze tańczysz. - odparł i zakręcił mną wokół mojej osi.
Tańczyliśmy jak opentani, nie przejmując się rzeczywistością. Była godzina 23:50. Nagle kelnerka zawołała przez głośnik:
- zapraszamy na dach lokalu! Będzie szampan i desery!
Całe towarzystwo zebrało się na dachu, aby podziwiać fajerwerki i nadchodzący nowy rok. Cała nasza paczka weszła na szczyt i zajęliśmy pierwsze miejsca przy barierce.
- to będzie najlepszy Sylwester! - zachichotała Jessie przytulając się do Owena.
- w rzeczy samej. Tylko szkoda, że nie wzięliśmy czegoś mocnego, np. Whisky. - powiedział Owen.
- jak to nie ma? - zdziwił się Eric i wyjął spod kurtki pełną butelkę whisky - na wszelki wypadek.
Roześmieliśmy się.
Nagle jakaś kobieta -pewnie właścicielka restauracji - powiedziała:
- jako właścicielka tego lokalu chcę wszystkim życzyć pomyślnego nowego roku 2017! - krzyknęła i wzięła kieliszek z szampanem i zaczęła odliczać - 10! 9! 8!
Wszyscy powtarzali razem z nią, trzymając kieliszki w dłoniach.
7!
- Soffie - powiedział Luis. Spojrzałam w jego oczy - chcę życzyć tobie najlepszych, radosnych chwil, aby nasz 2017 rok był lepszy od tego, abyśmy byli sobie wierni i nie zamartwiali się głupotami. Chcę, żebyś była szczęśliwa ze mną - zakończył.
4!
- jestem szczęśliwa z tobą i będę wiesz? - odparłam z uśmiechem.
3!
- kocham cię, moja Soffie - powiedział.
2!
- ja ciebie też, Luis.
1!
Luis zbliżył się do mnie i połączył nasze usta wielkim, namiętnym pocałunkiem.
W ty samym czasie, każda para z naszej paczki:
- nie znamy się długo - powiedział Harry - ale to nowy rok i chciał bym ciebie poca.....
Nie skończył, bo Mel położyła palec na jego ustach i pocałowała chłopaka. Był zaskoczony tym gestem, ale jak najbardziej oddał pocałunek.
1!
- SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! - krzyknęła cała sala, a zakochane w sobie pary ( czyli wszyscy, co tam byli ) zaczęli się całować. Na niebie rozbłysły wielkie wieńce kolorowych fajerwerek, które szybko się nie kończyły i dawały dużo frajdy na sam ich widok. W tym roku się postarali z tymi fajerwerkami.
- to będzie najlepszy rok ever! Czuję to w kościach - odparła Franca.
- z takimi przyjaciółmi jak najbardziej - odpowiedziała Cleo.
- ja postanawiam, że od dziś będę palił tylko od czasu do czasu - odparł Hamon i położył rękę na swoją pierś.
- no wiec ja....hmm .... muszę iść na studia - powiedział Eric.
Każdy stuknął się kieliszkami na cześć nowego roku i znów poszliśmy tańczyć.
Szczerze powiem, że nie oszczędzaliśmy sił i może o 4 w nocy poszliśmy nawaleni do domu.
- tylko zadzwoń do mnie, skarbie - machał pijany Hamon do odjeżdzającej taksówką Franki z Mel.
- napewno! - odkrzyknęła i odjechali.
Spojrzałam na Luisa i chwiejnym krokiem jakoś doszliśmy do domu.
* * *
Oh, moja głowa....
I brzuch...
Na szczęście leżałam na łóżku razem z Luisem i nie zasnęłam gdzieś pod stołem.
Mój buzik wskazywał godzinę 10. Luknęłam na ekran telefonu, ale żadnej nowej wiadomości nie dostałam.
- cześć, kochanie - powiedział Luis i zaczął łaskotać mnie po żebrach.
- puść hahahhaha no...hahah przestań hhahhahaahaha Luis!!!
- wstajemy! - powiedział z uśmiechem i podarował mi całusa w usta.
Wstałam ogarnęłam się i zrobiłam makijaż : tusz do rzęs, elainer, podkład, puder, rozświetlacz, korektor i szminka. No i już gotowe!
Ubrałam na siebie to....
...i zeszłam aby zrobić śniadanie. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam.....
Wiem, wiem, długo mnie nie było, czego powodem był brak weny. Ale już jestem!
Więc jak wam się podoba?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro