Rozdział 8
Najwyżej będę gadać po Hiszpańsku, przecież go nie znają prawda? Więc odebrałam ( podkreślone Chris pogrubione Sky , rozmowa po Hiszpańsku)
- Hey Chris. ¿Y usted? ( hej Chris co u ciebie? ) - wszyscy patrzeli w moją stronę
- Tenemos un problema. Alguien atacó a nuestros proveedores y robó todo lo que era. ( Mamy problem. Ktoś napadł na naszych dostawców i ukradli wszystko co było. ) - zacisnęłam pięści ze wściekłości . Ktoś znowu nas okradł do cholery !
- Este tipo de cosas suceden ?! ( Co jak to się stało ?! ) .
- Envié un par de tipos después de la recepción de la mercancía, pero en el momento, sólo encontraron un camión vacío y los proveedores muertos. ( Wysłałem kilku chłopaków po odebranie towaru ale na miejscu zastali tylko pustą ciężarówkę i martwych dostawców. )
- A la mierda! Matar a los hijos de puta !! sucedió algo a alguien? ( Ja pierdole ! Zabije sukinsynów !! Komuś coś się stało ? ) - we mnie się buzowało ale nie mogłam za bardzo się wściekać bo wszyscy na mnie patrzą i się przysłuchują, co tego że pewnie nic nie rozumieją. Tylko Leo patrzy na mnie z zaskoczeniem.
- Además de los vendedores a cualquiera. ( Oprócz dostawców to nikomu .) - chociaż to
- Está bien. Lo que hizo que? ( Okej. Co zabrali ? )
- Maleta con el intercambio de cenizas con Tiger, dos en el pecho de municiones y otro con una pistola. ( Walizka z prochami na wymianę z Tigerem , dwie skrzynię z amunicją i jedna z bronią. )
- Maldición !! Załatwcie maleta todavía Jadna para Tiger. ¿Quién lo hizo y cómo lo sabía. ( Cholera !! Załatwcie jeszcze jadną walizkę dla Tigera . Sprawdźcie kto to zrobił i skąd wiedział .)
- Está bien. De acuerdo termino como algo que lo averiguaremos esta llamada. ( Okej. Dobra ja kończe jak czegoś się dowiemy to zadzwonię . )
- Adiós. Saludar a los demás. ( Dobra pa. Pozdrów resztę. )
- Pa princesa ( Pa księżniczko) - i się rozłączył. Ja pierdzielę jakim cudem się dowiedzieli gdzie i kiedy odbieramy towar. Dlaczego gdy coś takiego się dzieję ja muszę siedzieć na dupie i to w dodatku w innym kraju !
- Z kim tak rozmawiałaś i dlaczego po innym języku. Coś ukrywasz przed nami kujonku ? - oj Harry grabisz sobie. Louis skarcił go spojrzeniem ale on dalej czekał na odpowiedź.
- Nie musisz odpowiadać jak nie chcesz - oj braciuszku co ty nagle taki kochany ? Jakoś kilka lat temu nie wykazywałeś chęci żeby nawet na mnie spojrzeć
- Nie spokojnie nie mam nic do ukrycia - no może poza gangiem, walkami w klatce, moim charakterem, ubiorem , tatuażami, znajomościami, wyścigami i wieloma innymi. Ale to tam... - Rozmawiałam z moim przyjacielem , rozmawialiśmy po Hiszpańsku bo on nie zna innego języka.
- A stało się coś bo wyglądasz za zdenerwowaną - Liam zamknij się może co?
- Nie nic się nie stało wydaje Ci się. Dzwonił tylko zapytać jak podróż i ogólnie takie sprawy. - chłopaki od razu stracili zainteresowanie moją osobą ale Leo chyba ogarnął że coś jest nie tak bo cały czas wypalał we mnie dziurę wzrokiem. Postanowiłam że na razie nie będę się tym przejmować i poszłam nakarmić moje pieski bo już dawno nie jadły . Gdy nasypałam karmę poczekałam aż zjedzą bo gdybym zostawiła je same w kuchni to mogłoby się źle skończyć dla osób które chciały by skorzystać z kuchni. Gdy zjadły poszłam z nimi do mojego pokoju bo nawet nie zdążyłam się mu przyglądnąć .Powiem szczerze że Louis się postarał , nie powiem że nie . A pokój wyglądał tak :
W pokoju były jeszcze dwie pary drzwi jedne prowadziły do garderoby :
A drugie do łazienki :
Chociaż nie muszę z nimi dzielić łazienki. Chwała Bogu. Po ogarnięciu pokoju, z racji tego że strasznie mi się nudziło postanowiłam zwiedzić dom, zaczęłam od dołu. Hmm niby nic specjalnego kuchnia, łazienka , salon wyjście do ogrodu hmmm nie pójdę potem co tu jeszcze jest jakieś drzwi. Sprytnie ukryte gdyby nie do że niechcący kopnęłam w ścianę to nigdy bym ich nie znalazła, ale zajmę się nimi jak chłopaków nie będzie w domu albo będą spać. Okej drugie piętro mój pokój, pokoje chłopaków łazienka a na końcu korytarza.. jeszcze jedne drzwi ten ukryte za obrazem i schody? jak ja mogłam je przegapić ? Nie ważne
- To co pierwsze ? Okej schody - nie ma to jak myśleć na głos . Ruszyłam schodami na górę ale na końcu były drzwi i nie dało się ich otworzyć bo były zamknięte na klucz. Szlak!! A może klucz od domu będzie pasował ? Nie ! kurde a może klucz od mojego pokoju ? Też nie kurde co oni tam trzymają ?
- Okej spróbujemy inaczej - mruknęłam sama do siebie. Wyciągnęłam wsuwkę z włosów i próbowałam otworzyć ( no co ? czasami działa uwierzcie mi ) i tak było tym razem, zamek ustąpił a ja powoli otworzyłam drzwi . To co zobaczyłam WOW po prostu WOW .
Coś czuje że będę tu spędzało dużo wolnego czasu , a szczególnie wieczorem. No nie powiem ale tutaj to muszę ich pochwalić normalnie WOW . Genialne miejsce, tylko czemu było zamknięte? Nie wiem ale idę zobaczyć co jest za tymi drzwiami na końcu korytarza, bo coś czuję że mogę się zaskoczyć. Zmykam drzwi tak jak były i powoli schodzę po schodach, na dole czekają już na mnie moje psy. Sprawdzam czy nikt nie idzie i kieruje się do zamkniętych drzwi. Tak jak przy tamtych spróbowałam kluczem od domu i o dziwo udało się. Otwieram i zobaczyłam miejsce w którym spędzę chyba każdą wolną chwilę:
No ja was błagam. Wbrew pozorom na prawdę lubię czytać. A to jest po prostu boskie. Nie wiem ile tak stałam oniemiała ale chyba dostatecznie długo żeby ktoś zaczął mnie szukać.
- Super nie ? - gwałtownie odwróciłam się w stronę głosu. Właścicielem okazał się nie kto inny jak Leo.
- To miejsce jest genialne. Już chyba wiem które miejsce będę odwiedzać najczęściej i wiesz co? - pokiwał przecząco głową - odwołuje wszystkie złe rzeczy które mówiłam o tym domu .- Na moje słowa chłopak zaśmiał się. - ej no nie śmiej się ja tu poważne deklarację składam, - słysząc to zdanie jeszcze bardziej się uśmiechnął
- Cieszę się. Osobiście też uwielbiam to miejsce. - na jego słowa uśmiechnęłam się - Eeem Sky ?
- Tak ?
- Możemy pogadać? Najlepiej u Ciebie. Nie chcę żeby ktoś usłyszał. - dobra zaczynam się stresować. Ale zgodziłam się . Gdy weszłam do mojego pokoju zobaczyłam że chłopaka nie ma koło mnie
- EE Sky czy mogła byś? - odwróciłam się i zobaczyłam o co chodzi, a mianowicie moje psy nie chciały go wpuścić do pokoju. Moja krew hehe.
- Demon, Cerber spokój. Do mnie. - psy posłusznie wykonały moje polecenie a chłopak mógł wejść do mojego pokoju. Zamknął drzwi i usiadł na krześle przy biurku.
- O czym chciałeś porozmawiać ? - z niecierpliwością wpatrywałam się w chłopaka i czekałam co mi powie .
- Bo ja wiem że chłopaki to debile i są niedoedukowani ale .. - i tu mu przerwałam gestem ręki
- Do czego zmierzasz?
- Sky ja jestem z urodzenia Hiszpanem . - nie rozumiałam o co mu chodzi , chłopak widząc to kontynuował - Sky ja zrozumiałem twoją rozmowę telefoniczną - i w tym momencie cieszę się że usiadłam. Z mojej twarzy odpłynęły kolory a ja wpatrywałam się w chłopaka i przetwarzałam to co mi właśnie powiedział. Kurde jego jako jedynego nie sprawdziłam i akurat okazał się Hiszpanem. No tylko ja mogę mieć takiego pecha.
- Aalee - nie mogłam nic powiedzieć.No bo do cholery jestem tu dopiero niecały jeden dzień a tu już się wali
- Spokojnie nie powiedziałem chłopakom i nie mam zamiaru, ale porozmawiasz ze mną - oczywiście że się zgodziłam. Zdziwiło mnie to, że nic nie powiedział chłopakom i nic na mnie nie wymusza, nie szantażuje ani nic takiego. - Może dokończymy naszą rozmowę ?
- Tak w końcu ci obiecałam . - uśmiechnęłam się niemrawo do niego
- Ta tylko tym razem nie wciśniesz mi że jesteś grzeczną i ułożoną kujonką - tia i tego się właśnie obawiałam
- No dobra to może inaczej. Zadawaj mi pytania a ja Ci na nie odpowiem. Okej ?
- Okej mi pasi. Dlaczego przyjechałaś do brata ? I nie uwierzę że przyjechałaś do niego dlatego że się za nim stęskniłaś , widzę jak reagujesz na niego i jego kolegów.
- Miałam małe problemy w mieście w którym mieszkałam i razem z przyjaciółmi postanowiłam - oni mnie zmusili - że na jakiś czas muszę wyjechać - uciekać - i padło na brata . - o zgrozo
- No dobra to rozumiem ale dlaczego udajesz grzeczną i ułożoną kujonkę ?
- Wyjazd z miasta wiązał się z powrotem do " starej " mnie. Wiesz jak by Ci to ..
- Dla bezpieczeństwa
- Tak właśnie, tak jest lepiej się ukryć i nie wyróżniać z tłumu. Bo teraz jestem przeciwieństwem " prawdziwej " siebie.
- Rozumiem . Sky mam jeszcze dwa pytania .
- Jasne dawaj - tylko nie pytaj czemu wyjechałam, nie pytaj czemu
- Okej. yy wiesz wydajesz się naprawdę fajna a spędziłem z tobą tylko cztery godziny na spacerze i to głównie ja mówiłem - hehe zaśmiałam się na wspomnienie tego spaceru - dążę do tego czy .. ty .. nie chciałabyś.. się ze mną .. zaprzyjaźnić.? - to pytanie zbiło mnie z tropu - wiem że znamy się kilka godzin i jestem kolegą twojego brata ale naprawdę możesz mi zaufać . Więc ? - niby tu ma rację . No dobra jest kolegą mojego brata i krótko go znam, ale dowiedział się o moim sekrecie i nie poleciał do " wspaniałej piątki " tylko przyszedł ze mną pogadać, i naprawdę wydaje się fajny .
- Jasne czemu nie. Pod warunkiem że nie zdradzisz mojego sekretu ... - popatrzyłam na niego groźnie
- Możesz być spokojna to będzie nasz sekret
- No okej a jakie jest drugie pytanie? Bo mówiłeś że masz dwa .
- Pokażesz mi prawdziwą siebie ?
- Tylko się nie przestrasz hehe.
- Postaram się więc jak ?
- Okej - mówiąc to ściągnęłam moją blond perukę która sięgała do łopatek a z pod niej falami opadły moje długie do pasa niebieskie włosy
- Łał po prostu wow . ALE EKSTRA !!!!
- Zamknij się debilu, bo ktoś Cię usłyszy ! - warknęłam w jego stronę .
- Przepraszam, ale twoje włosy są mega - i dalej zachwycał się moimi włosami , no jak z dzieckiem.
- Dzięki ale jak nie przestaniesz ich podziwiać to nie pokaże Ci reszty.
- To jest coś jeszcze ?
- Tak, więc ?
- Okej przestaje. - I wrócił na swoje miejsce. Za to ja poszłam do łazienki i założyłam mojego kolczyka w wardze i wszystkie kolczyki do uszu ( a trochę ich jest ). Gdy wróciłam Leo oczy wyglądały jak spodki. - Ty ty masz kolczyki :D
- Mam i mam jeszcze coś, ale obiecaj że nie będziesz się darł tak jak z włosami - pogroziłam mu palcem
- Okej obiecuje - ściągnęłam za duży sweter i moją bokserkę, zostałam tylko w sportowym staniku . Tak że było widać mój wyrzeźbiony brzuch . ( nie było widać moich tatuaży bo zakryłam je pokładem w razie gdy bym w pomieszczeniu ściągnęła sweter ) - WOOOOOOOWWW ty masz wyrzeźbiony brzuch i idealną figurę !! A chłopaki mówią że jesteś gruba !
- Mówią tak bo przed wyjazdem na prawdę byłam gruba ,a przyjechałam może godzinę przed twoim przyjściem .
- Aha to już wszystko jasne .
- A chcesz zobaczyć coś ekstra? Tylko błagam nie szalej ok ?
- Okej a co to ? Bo już chyba niczym mnie nie zaskoczysz.
- Hahahaha Pamiętaj nigdy we mnie nie wątp. Ale na to będziesz musiał chwilę zaczekać bo zajmie mi to trochę czasu.
- No okej. A ile tak mniej więcej ? Zdążę przynieść coś do jedzenia?
- Spokojnie zdążysz. Okej to ty idź a ja się przygotuje - jak to brzmi - mi też możesz coś przynieść
- Okej to wracam za chwilę. - gdy on wyszedł ja poszła do łazienki i zmyłam cały podkład ze swojego ciała. Zajęło mi to jakieś 10 min. ale gotowe. Założyłam jeszcze na chwile na siebie sweter gdyby przed jego przyjściem ktoś jeszcze chciał mnie odwiedzić , ale gdy wyszłam z łazienki on już był w moim pokoju z OMG !! z goframi z nutellą i owocami !!!
- Boże kocham Cię Leo !!! - i pobiegłam w stronę jedzenia
- Heh dzięki ma się ten talent do gotowania
- Tak i tą skromność też ...
- No dobra nieważne. Pokazuj co to za niespodzianka . - gdy on wypowiedział te zdanie ja ściągnęłam z siebie sweter. Na mój widok chłopak aż spadł z łóżka a ja wybuchłam nie pohamowanym śmiechem. Gdy już się pozbierał z ziemi usiadł z powrotem na łóżku ale chyba nie do końca doszedł do siebie .
- Ej Leo wszystko dobrze ? - zapytałam się przez śmiech
- W jak najlepszym . Ale kobieto nie wspominając że masz figurę jak modelka, wyrzeźbiony brzuch jak nie jeden chłopak, to w dodatku masz niebieskie włosy kolczyk i TATUAŻE !!
- To dobrze ?
- Kobieto jesteś idealna - heh wiedziałam że będzie zaskoczony ale że aż tak ? - jeszcze mi powiedz że znasz się na samochodach
- Właściwie to tak .
- Co ?
- Znam się na mechanice. Na samochodach, motorach i innych tego typu rzeczach
- Boże kobieto wyjdź za mnie !! - wykrzyczał i uklęknął przede mną
- Hahaha przykro i ale muszę odmówić. Ale możesz zostać moim kucharzem , a że widzę że masz dobry styl to stylistą też możesz :D
- Nie jest to to samo co małżeństwo ale .. Zgoda
- Jest mam osobistego kucharza i stylistę !!
- Tak masz ale chcę coś w zamian - popatrzał na mnie poważnie
- Co takiego ?
- Będziesz się częściej ze mną spotykać, plus chcę Cię bardziej poznać bo teraz już na sto procent nie wierze że jestem grzeczną kujonką
- Stoi
- A więc .. - przerwałam mu
- Nie dałeś mi dokończyć . Stoi Ci ... - i tu wskazałam ręką na jego krocze - a co do naszej umowy to zgoda - uśmiechnęłam się niewinnie
- Gdzie ty się kobieto patrzysz?
- Tam gdzie mi wolno - hehe oboje zaczęliśmy się śmiać
- Niby prawda - spojrzałam na zegarek o kurde już 01:10 a jutro pierwszy dzień szkoły. Ehh
- Dobra ty idź zajmij się tym - i tu popatrzałam się znacząco - a ja idę spać bo jutro pierwszy dzień szkoły.
- Nie pomożesz mi ? - pokręciłam przecząco głową - idź ty zła kobieto ty . Ale dobra niech Ci będzie. O i mam dla ciebie genialne wieści. - zaciekawił mnie tym
- Jakie ?
- A co dostanę w zamian ? - szantażysta jeden, ale mam plan
- Pomogę Ci - i uśmiechnęłam się. Jestem na 100 % pewna że pomyślał o swoim " problemie "
- Okej !
- Więc ?
- Po pierwsze będziesz chodziła ze mną do klasy . Skąd wiem ? Bo twój brat mnie prosił żebym Cię miał na oku. Ale z tego co widzę chyba nie będę musiał - tu ma rację - Po drugie twój brat, Liam, Harry i Zayn nie chodzą do tej samej szkoły co my, tylko Niall do niej chodzi i razem ze mną jest w tak zwanej " elicie " - a to dobrze się składa w szkole będę mogła być sobą bo wątpię żeby Niall mnie rozpoznał.
- Tak !!! Super !!
- A teraz pomożesz mi z problemem?
- Oczywiście - chwyciłam go za ramię i wyciągnęłam z mojego pokoju, sama stanęłam w drzwiach - a teraz dobranoc
- Jak to dobranoc? Miałaś mi pomóc !
- Pomogłam, miałeś problem żeby wyjść z mojego pokoju więc Cię wyprowadziłam. Nie musisz dziękować. - i uśmiechnęłam się niewinnie
- Ty zła kobieto !!!
- Dziękuje za komplementy a teraz Dobranoc - gdy zamknęłam drzwi słyszałam jak jeszcze narzekał że nasz świat schodzi na psy. Ja się tylko zaśmiałam, poszłam się wykąpać , założyłam moją piżamę która składała się z koszulki tym razem Chrisa i poszłam spać, bo jutro czeka mnie ciężki dzień.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Witam kochani to kolejny rozdział mojego opowiadania .
Piszcie jak wam się podoba i co sądzicie o przyjaźni Sky z Leo.
Kolejny rozdział pojawi się nie długo .
CrazyO.o
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro